Tytuł: Odd Thomas. Diabelski pakt.
Tytuł oryginału: In Odd We Trust
Autor: Dean Koontz
Rysunki: Queenie Chan
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Seria: Odd Thomas (?)
Tom: -
Data wydania: 5 październik 2013
Liczba stron: 208
Wydawnictwo: SQN
Cena na okładce: 29,90
Tak. Zgadza się. Widzę martwych ludzi.
Nazywam się Odd Thomas i waletuje u mnie Elvis.
Odd Thomas jest kucharzem w małym miasteczku. Jednak nie jest zwykłym chłopakiem - widzi duchy i pomaga policji rozwiązywać niektóre problemy. Tym razem spotyka się z morderstwem małego chłopca - Joeya Gordona. Tego dnia miała się nim opiekować przyjaciółka Stormy - dziewczyny Odda - Sherry. Morderca podsyła jej listy, jak z prawdziwego kryminału. Litery wycinane są z gazet,
Policja próbuje ustalić kto jest mordercą, jednak nie jest to łatwe, gdyż ten nie zostawił żadnych śladów. Potrzebują pomocy Odda, który może skontaktować się z samą ofiarą - Joey nadal jest w tym świecie i próbuje wskazać mordercę. Mordercę, który dalej ma zamiar mordować. Jednak co naprawdę jest jego prawdziwym celem? Czy ten człowiek jest zabójcą dzieci, czy chodzi mu o coś całkiem innego?
Przyznam się bez bicia - uwielbiam komiksy, powieści graficzne, mangi (tu podsyłam to bloga przyjaciółki z recenzjami właśnie mang - Magia Mangi). Z chęcią zgadzam się na propozycje recenzowania komiksów. Na Odda Thomasa miałam chęć już od dłuższego czasu. Zostawiłam go sobie na sam koniec recenzenckiego stosiku. I nie żałuję. Cała historia jest świetna. Przyznam, że nie miałam styczności z autorem. Nie wiedziałam, czego się spodziewać. Pocieszałam się, że powieści graficzne bardzo szybko się czyta i nawet jak mi się nie spodoba, to szybko przez nią przebrnę. I to, co miało mnie w razie kłopotów uratować, bardzo mnie dobiło. Żałowałam, że to już koniec.
Rysunki nie zachwyciły mnie nie wiadomo jak bardzo, jednak przyjemnie się na nie patrzyło. Mówią, że diabeł tkwi w szczegółach i te były bardzo dopracowane. Nie da się ukryć, że perełką Odda Thomasa jest sama historia. Ciekawa, wciągająca. Człowiek się przy niej nie może nudzić. To kolejny plus komiksów - tutaj nie ma takiego pisania dla pisania. W każdy rozdział trzeba włożyć mnóstwo pracy i na pewno nie warto marnować energii na nic nie znaczące scenki.
Z tego co wiem, Dean Koontz stworzył książkę o tym samym, tytułowym, bohaterze i jest nawet film. Musiałam żyć w ogromnym, ciemnym pokoju, skoro o Oddzie Thomasie nie słyszałam wcześniej. Tyle stracić! Dobrze jednak, że udało mi się wyjść z tej jaskini i poznać tą świetną postać. Zdecydowanie muszę dorwać książkę. Po komiksie czuję ogromny niedosyt.
Nie przepadam za ekranizacjami, jednak ciekawa jestem, jak reżyser poradził sobie z przedstawieniem tego świata Odda Thomasa. Przypadła mi do gustu Stormy. Mało która dziewczyna nosi przy sobie broń i umie jej użyć. Dziewczyna jest bardzo interesującą postacią i naprawdę bardzo chciałabym poznać ją lepiej. Pewnie stanę się teraz wielką fanką owych bohaterów i przez pewien czas będę miała na ich punkcie obsesje - jak każda nastolatka.
- Może i jestem detektywem amatorem, ale nie będę się z nikim szczypać jak Nancy Drew!
- Wolałbym, żebyś trzymała się od tego z dala.
- Obiecuję, że cię nie postrzelę, naleśnikowy chłoptasiu.
- Większość dziewczyn chce być cheerleaderkami.
- Nuuu-da! Chcę być jak Jack Bauer.
Ogólna ocena: 10/10
Ogólna ocena dla portalu sztukater: 6/6
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu SQN
No i oczywiście przypominam o Ogólnopolskiej Zbiórce Darów Kulturalnych [DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ] oraz o polubieniu portalu Sztukater na Facebooku [TUTAJ]
Przeczytałam kilka pierwszych zdań i od razu przyszedł mi do głowy film "Szósty zmysł" - tylko że tam nie było nic o Elvisie :D Szczerze mówiąc, nie miałam jeszcze okazji czytać powieści w wersji komiksowej, ale po Twojej recenzji mogę śmiało stwierdzić, że warto to nadrobić
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
izkalysa
Ależ entuzjastyczna recenzja! Sama chętnie przekonam się jakie wrażenie zrobi na mnie powieść graficzna :) a jeśli lubisz komiksy to chciałabym Ci polecić Aloisa Nebela :) czytałam dopiero pierwszy tom, są trzy, a w czeskim oryginale wszystko wpakowali w jeden, wiec denerwuje mnie skok na kasę polskiego wydawcy, ale postać Nebela warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńJuż dodałam do listy 'chcę koniecznie!' :3 Dziękuję za podpowiedź, co jest warte uwagi :3
UsuńDobrze mi się czytało, chociaż komiksy to chyba nie moja bajjka :)
OdpowiedzUsuńWątpię bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuńChyba mnie nie zaintrygowała na tyle, abym chciała ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMogę powiedziec, że jestem świeżo po lekture tej książki i muszę przyznać, żę bardzo, ale to bardzo podoba mi się taka forma książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo szybko się czyta :3
Usuń