grudnia 15, 2013

[97] Odd Thomas. Diabelski pakt. - Dean Koontz, Queenie Chan


Tytuł: Odd Thomas. Diabelski pakt.
Tytuł oryginału: In Odd We Trust
Autor: Dean Koontz
Rysunki: Queenie Chan
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Seria: Odd Thomas (?)
Tom: -
Data wydania: 5 październik 2013
Liczba stron: 208
Wydawnictwo: SQN
Cena na okładce: 29,90

Tak. Zgadza się. Widzę martwych ludzi.
Nazywam się Odd Thomas i waletuje u mnie Elvis.

Odd Thomas jest kucharzem w małym miasteczku. Jednak nie jest zwykłym chłopakiem - widzi duchy i pomaga policji rozwiązywać niektóre problemy. Tym razem spotyka się z morderstwem małego chłopca - Joeya Gordona. Tego dnia miała się nim opiekować przyjaciółka Stormy - dziewczyny Odda - Sherry. Morderca podsyła jej listy, jak z prawdziwego kryminału. Litery wycinane są z gazet,

Policja próbuje ustalić kto jest mordercą, jednak nie jest to łatwe, gdyż ten nie zostawił żadnych śladów. Potrzebują pomocy Odda, który może skontaktować się z samą ofiarą - Joey nadal jest w tym świecie i próbuje wskazać mordercę. Mordercę, który dalej ma zamiar mordować. Jednak co naprawdę jest jego prawdziwym celem? Czy ten człowiek jest zabójcą dzieci, czy chodzi mu o coś całkiem innego?

Przyznam się bez bicia - uwielbiam komiksy, powieści graficzne, mangi (tu podsyłam to bloga przyjaciółki z recenzjami właśnie mang - Magia Mangi). Z chęcią zgadzam się na propozycje recenzowania komiksów. Na Odda Thomasa miałam chęć już od dłuższego czasu. Zostawiłam go sobie na sam koniec recenzenckiego stosiku. I nie żałuję. Cała historia jest świetna. Przyznam, że nie miałam styczności z autorem. Nie wiedziałam, czego się spodziewać. Pocieszałam się, że powieści graficzne bardzo szybko się czyta i nawet jak mi się nie spodoba, to szybko przez nią przebrnę. I to, co miało mnie w razie kłopotów uratować, bardzo mnie dobiło. Żałowałam, że to już koniec.

Rysunki nie zachwyciły mnie nie wiadomo jak bardzo, jednak przyjemnie się na nie patrzyło. Mówią, że diabeł tkwi w szczegółach i te były bardzo dopracowane. Nie da się ukryć, że perełką Odda Thomasa jest sama historia. Ciekawa, wciągająca. Człowiek się przy niej nie może nudzić. To kolejny plus komiksów - tutaj nie ma takiego pisania dla pisania. W każdy rozdział trzeba włożyć mnóstwo pracy i na pewno nie warto marnować energii na nic nie znaczące scenki.

Z tego co wiem, Dean Koontz stworzył książkę o tym samym, tytułowym, bohaterze i jest nawet film. Musiałam żyć w ogromnym, ciemnym pokoju, skoro o Oddzie Thomasie nie słyszałam wcześniej. Tyle stracić! Dobrze jednak, że udało mi się wyjść z tej jaskini i poznać tą świetną postać. Zdecydowanie muszę dorwać książkę. Po komiksie czuję ogromny niedosyt.

Nie przepadam za ekranizacjami, jednak ciekawa jestem, jak reżyser poradził sobie z przedstawieniem tego świata Odda Thomasa. Przypadła mi do gustu Stormy. Mało która dziewczyna nosi przy sobie broń i umie jej użyć. Dziewczyna jest bardzo interesującą postacią i naprawdę bardzo chciałabym poznać ją lepiej. Pewnie stanę się teraz wielką fanką owych bohaterów i przez pewien czas będę miała na ich punkcie obsesje - jak każda nastolatka.

- Może i jestem detektywem amatorem, ale nie będę się z nikim szczypać jak Nancy Drew!
- Wolałbym, żebyś trzymała się od tego z dala.
- Obiecuję, że cię nie postrzelę, naleśnikowy chłoptasiu.
- Większość dziewczyn chce być cheerleaderkami.
- Nuuu-da! Chcę być jak Jack Bauer.

Cieszę się, że miałam okazję przeczytać ten komiks. Jak już wspomniałam, żałuję tylko, że jest taki chudziutki. Dwieście stron czystej przyjemności. Zajmę się teraz pewnie szukaniem wersji książkowej - stosik recenzencki mi się skończył, więc mam trochę czasu. Pewnie do jutra, ale też się liczy. Odda Thomasa zdecydowanie polecam. Ciekawa jestem, czy ktoś zapoznał się już z książką. Będę musiała poczytać recenzje na jej temat.

Ogólna ocena: 10/10
Ogólna ocena dla portalu sztukater: 6/6

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu SQN

No i oczywiście przypominam o Ogólnopolskiej Zbiórce Darów Kulturalnych [DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ] oraz o polubieniu portalu Sztukater na Facebooku [TUTAJ]

8 komentarzy:

  1. Przeczytałam kilka pierwszych zdań i od razu przyszedł mi do głowy film "Szósty zmysł" - tylko że tam nie było nic o Elvisie :D Szczerze mówiąc, nie miałam jeszcze okazji czytać powieści w wersji komiksowej, ale po Twojej recenzji mogę śmiało stwierdzić, że warto to nadrobić
    Pozdrawiam :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ entuzjastyczna recenzja! Sama chętnie przekonam się jakie wrażenie zrobi na mnie powieść graficzna :) a jeśli lubisz komiksy to chciałabym Ci polecić Aloisa Nebela :) czytałam dopiero pierwszy tom, są trzy, a w czeskim oryginale wszystko wpakowali w jeden, wiec denerwuje mnie skok na kasę polskiego wydawcy, ale postać Nebela warta uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dodałam do listy 'chcę koniecznie!' :3 Dziękuję za podpowiedź, co jest warte uwagi :3

      Usuń
  3. Dobrze mi się czytało, chociaż komiksy to chyba nie moja bajjka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba mnie nie zaintrygowała na tyle, abym chciała ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogę powiedziec, że jestem świeżo po lekture tej książki i muszę przyznać, żę bardzo, ale to bardzo podoba mi się taka forma książki :)

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger