Tytuł: Sprawa tchórzliwego dezertera
Tytuł oryginału: The Case of the Good-looking Corpse
Autor: Caroline Lawrence
Tłumaczenie: Maciejka Mazan
Seria: Tajemnice Dzikiego Zachodu
Tom: 2
Data wydania: 5 czerwiec 2013
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Egmont
Cena na okładce: 29,99
Nazywam się P.K. Pinkerton i pracuje jako prywatny detektyw na Terytorium Nevady w okolicach Virginia City. W tej chwili siedzę w więzieniu pod zarzutem Zabójstwa.
Tak się zaczyna następny tom przygód P.K. Pinkertona - dwunastoletniego detektywa. Otworzył biuro detektywistyczne i czeka na swoją pierwszą sprawę. Kiedy zgłasza się do niego Martha, była niewolnica i służąca zamordowanej niedawno Małej Sally. P.K. rozpoczyna przygodę wraz z dawnymi przyjaciółmi, którzy za wszelką cenę chcą mu pomóc.
Ma kilka poszlak: wie, że mężczyzna, który zamordował Sally jest wysokim blondynem z krótką bródką. Jednak nie przewidział jednego. W Virginia City jest mnóstwo mężczyzn, którzy pasują do tego rysopisu. Mimo wszystko chłopiec ma swoje metody i za wszelką cenę postanawia obronić Marthę i rozwiązać zagadkę.
Więcej Wam nie zdradzę. Nie chcę zabierać Wam tej przyjemności, jaką jest poznawanie świata oczami P.K., niezwykle odważnego jak na ten wiek chłopaka. Zwykle nie przepadam za książkami tego typu, jednak po lekturze części pierwszej, bardzo chciałam poznać ciąg dalszy. Przyznam, że trochę się zawiodłam i poprzedni tom był dużo lepszy. Podobało mi się, że rozpoczęcie jest tak jakby od razu końcem. Wiemy, skąd pisze P.K. i wiemy, do jakiego punku dąży jego opowieść.
Po raz kolejny do głowy przyszła mi myśl: O co chodzi z tym miastem? Ludzie tu albo usiłują cię zabić, albo pocałować.
Dziwi mnie fakt, że seria nie jest popularna. Gdyby nie pojawiła się w bibliotece, nigdy w życiu bym zapewne o niej nie usłyszała. Dużo bym straciła, gdyż Tajemnice Dzikiego Zachodu są zdecydowanie warte uwagi. Nie ma tam miłości za to pełno potyczek i tajemnic. Mimo, że autorem jest kobieta, książki zapewne bardziej do gustu przypadną chłopakom. Chociaż mi podobają się niesamowicie.
Styl pisania Caroline Lawrence jest niesamowity. Wciąga od samego początku i nie pozwala się oderwać. Niecodzienność głównego bohatera też ma tutaj duże znaczenie. P.K. nie jest jak zwykły chłopak i zajmuje się całkiem odmiennymi rzeczami, niż inni w jego wieku. Jest też całkowicie szczery i to zawsze mnie rozbrajało.
Zrobiło mi się dziwnie. Mój nieżyjący tata twierdził, że Prawnicy są gorsi od rewolwerowców i desperado. Nazywał ich Pomiotem Diabła i mówił, że to wygadani oszuści, którzy chcą ci odebrać wszystko, co masz.
- Mój zmarły tata mówił, że Prawnicy są gorsi od rewolwerowców i desperado. Nazywał ich Pomiotem Diabła.
Po moich słowach pan William Morris Stewart przez chwilę patrzył na mnie z otwartymi ustami. Potem się odchylił i ryknął śmiechem.
Wielebny P.A. Anthony uniósł brew.
- P.K. - powiedział z naganą - to bardzo niemiłe, mówić tak komuś prosto w oczy. Nawet prawnikowi.
- Wcale nie! - zawołał pan William Morris Stewart, wycierając z oczu łzy. - Wcale nie! To pierwsze szczere słowa, jakie usłyszałem w tym mieście.
Chłopiec jest czarujący w tej swojej odmienności. Od samego początku uwielbiałam jego postać. Ucieszyłam się, jak dostałam do rąk tą część. Mimo, że, jak się okazało, jest gorsza, niż pierwsza. Z chęcią zobaczyłabym oba tomy na mojej półeczce, jednak zanim to się wydarzy minie trochę czasu. Mimo wszystko nie zapomnę o nich i kiedyś je kupię.
Macie młodsze rodzeństwo? Albo sami lubicie przygody? To historia idealna dla Was, w takim razie. Ja nie żałuję, że poznałam P.K. Z chęcią przeczytam następną część, o ile jakaś będzie. Jestem zdania, że powinna. Jest mnóstwo autorów, którzy piszą nawet po kilkanaście części, a mnie zwykle nudzą po drugiej-trzeciej. Caroline Lawrence powinna stworzyć tom trzeci. I czwarty. I piąty. Bo świetnie jej to idzie. Dopóki studnia pomysłów nie wyschnie, chętnie będę czytać o dwunastoletnim detektywie, który pisząc, zwraca się do swoich nieznanych czytelników.
Ogólna ocena: 08/10
Detektywistyczne książki jakoś mnie do siebie nie przekonują, ale za to seriale - to już inna bajka :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco i bardzo chcę przeczytać książkę, choć nigdy o niej wcześniej nie słyszałam. :)
OdpowiedzUsuńhttp://shelf-of-books.blogspot.com/