Tytuł: Wszyscy mają się dobrze
Tytuł oryginału: A perfect family
Autor: Penny Jordan
Tłumaczenie: Klaryssa Słowiczanka
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 19 luty 2014
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Harlequin
Cena na okładce: 36,99
Rodzina Carinhtonów jest sławną, prawniczą familią. Ben, głowa rodu, kontroluje życie swoich synów - bliźniaków. Ciągle narzeka i nigdy nie jest zadowolony. Jon i David, mimo identycznego wyglądu, są całkiem różni. Pierwszy z nich cały czas żyje w cieniu brata. Jego żona, Jenny jest wspaniałą kobietą, jednak nigdy nie zapomniała, że była kiedyś dziewczyną Davida. Tiggy, kobieta Davida jest byłą modelką. Zaszła w ciążę, gdy jej kariera się rozkręcała i wyszła za młodego członka zespołu. Potrzebuje ciągle być w centrum uwagi i zapewnień, że jest najpiękniejsza. Ma pewne poważne problemy ze swoim zdrowiem psychicznym, co odrzuca od niej męża i co ostatnio odkryła córka, Olivia.
Zjazd rodzinny i równocześnie urodziny bliźniaków sprawiają, że wszystkie tajemnice i oszustwa wyjdą na wierzch. Ale nikt się tego nie domyśla. Caspar, ukochany chłopak Olivii, nie czuje się dobrze w tej rodzinie. Ben nie toleruje amerykanów co irytuje chłopaka. Do tego zaprzyjaźnia się z jedną z krewnych Olivii, która też jest amerykanką. Fałszywe oskarżenia, które wysnuwa, niszczą idealny związek.
Atak serca Davida jest tylko początkiem problemów. Słowem? Książkowa wersja Mody na sukces. Nie spodziewałam się tego. Myślałam, że to będzie przyjemna powieść o problemach rodzinnych. Taka o - by zapomnieć o swoich. Chętnie czytam takie książki - lekkie i szybkie. Jednak ta zajęła mi niespodziewanie dużo czasu. Nie potrafiłam się w nią wciągnąć, mieszały mi się te linie pokrewieństwa między tym tłumem ludzi. Nie potrafiłam w końcu stwierdzić, czy to jest czyjaś żona, matka czy może to jakaś cioteczna kuzynka... O ile jest takie coś.
Przyznam, że podoba mi się styl autorki ale takie zawiłe dzieje rodzinne to chyba nie dla mnie. Trudno spamiętać tylu ludzi, mimo, że każdy jest jedyny w swoim rodzaju - to jest plus. Wszyscy mają swoje problemy, które łączą się w jedno i dobijają sytuację rodzinną. Jeśli ktoś lubi takie pogmatwane, ale równocześnie banalne, historię to ta książka jest dla nich. Ja oczekiwałam troszkę więcej. Spodziewałam się, że wywoła we mnie jakieś emocje, jak to zwykle w takich historiach bywa. Ale nie było to dla mnie niczym więcej, niż tylko krótką, nic nie znacząca historyjką.
Mimo wszystko przypadł mi do gustu styl pisania autorki. Może po prostu jestem zbyt... młoda na takie historie. Bardziej pewnie spodobałyby się mojej babci. Chętnie bym spróbowała z inną powieścią Penny Jordan. Mniej podobną do tasiemca rodzinnego. Wydaje mi się, że to po prostu nie jest książka dla mnie. Bo sama w sobie jest całkiem dobra. Naprawdę, kupcie ją w prezencie mamie, babci... Na pewno będą szczęśliwe.
Chyba wrócę do tej książki za jakieś trzydzieści lat. Zobaczymy, jak wtedy będę patrzeć na tą historię, kiedy już przeżyje swoje i będę wiekiem zbliżona do bohaterów, bo to też robi swoje.
Ogólna ocena: 06/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Harlequin.
O jej... Nie lubię, jak książka nie wywołuje żadnych emocji, więc tym razem spasuję. Ciekawa jestem, jak spodobają Ci się inne książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńJa czytałam "Na dobre i na złe" oraz "Świat kobiet" autorki i podobały mi się.
OdpowiedzUsuńA po Twojej recenzji raczej nie sięgnę po "Wszyscy mają się dobrze" :)
W sumie już okładka co nieco mówi o tym, dla kogo ta książka jest skierowana :) Raczej nie przeczytam, przynajmniej nie obecnie ;-)
OdpowiedzUsuńPrzez cały czas jak czytałam twoją recenzję w głowie siedziała mi melodia z serialu. XD Nie potrafię jej teraz wyrzucić z głowy. Wiesz, że wole jakieś "przygodówki" lub fantasy, takie "rodzinne" to nie moje klimaty - cóż kasztany też nie są najlepsze, ale miła poczytajka jak na polski, religię, czy też niemiecki. :P - Pisząca z komputera u pani M., Aypa~(^-^~) XDD
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi to, jakąś komedie co leci w TV w niedzielne popołudnie, kiedy to cala rodzinka siada w salonie xD
OdpowiedzUsuńPatrząc na okładkę w pierwszym odruchu myślałam, że to jakieś ,,M jak miłość'' :)
OdpowiedzUsuńTwórczość autorki znam i lubię, ale skoro ta książka cię zawiodła, to ja jednak spasuje.
Na tę książkę raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuń