Tytuł: Księga cmentarna
Tytuł oryginału: The Graveyard Book
Autor: Neil Gaiman
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 09 maj 2014
Liczba stron: 225
Wydawnictwo: MAG
Cena na okładce: 35,00
Umarli winni okazywać litość.
To dopiero moje drugie spotkanie z autorem. Mam jednak nadzieję, że nie ostatnie. Pierwszy raz natknęłam się na Koralinę Neila Gaimana. Książką aż tak bardzo zachwycona nie byłam, jednak kiedy czytałam ją drugi raz wszystko się zmieniło. Do tej pozycji przekonało mnie kilka pozytywnych recenzji oraz ciekawość. Chciałam się dowiedzieć, jak autor rozegra całą historię - bo do banalnych zdecydowane nie należy.
Nikt Owens mieszka na cmentarzu. Jak się tam znalazł? Gdy był jeszcze małym chłopcem morderca planował zamordować całą jego rodzinę. I prawie mu się udało. Mały chłopiec wydostał się z łóżeczka i zaciekawiony ruszył w świat. Kiedy mijał cmentarz zauważyła go pani Owens. Nie jest trudno raczej, w środku nocy, zwrócić uwagę na małe dziecko idące po chodniku. Ją zauważyć oczywiście było trochę trudniej - tak to już jest z duchami. Kiedy rozmawiała z mężem, co zrobić z chłopcem, pojawił się duch jego matki. Poprosił o opiekę nad Nikiem i zniknął. Na cmentarzu wręcz wrzało - każdy miał swoje zdanie na temat opieki. Pojawił się też Jack - morderca. To chłopca miał zabić, rodzina stała mu tylko na przeszkodzie. Ten jednak uciekł, więc trzeba było znaleźć go za wszelką cenę. Silas, nie do końca żywy, nie do końca martwy, wyprowadził go z terenu cmentarnego wmawiając mu, że to co widział, to nie dziecko, a jakieś zwierzę.
Od tamtej pory chłopiec nazywa się Nikt Owens, w skrócie Nik, i jest pod opieką państwa Owens i Silasa, który zapewnia mu pożywienie. Otrzymał Swobodę Cmentarza, więc ten poświęcony teren stoi dla niego otworem. Uczy się od duchów historii oraz innych przydatnych mu umiejętności. Świat za bramą nie jest dla niego bezpieczny, gdyż Jack czyha na niego i zrobi wszystko, by go dopaść.
Przyznam, że po tylu pozytywnych recenzjach spodziewałam się czegoś bardziej szokującego. Życie małego chłopca na cmentarzu już same w sobie jest czymś, co może nieźle wstrząsnąć, jednak Nikowi było tam dobrze i jakoś nie czułam żadnego współczucia. Może jestem nieczuła? Los Nika Owensa zdecydowanie nie jest aż tak tragiczny, jak się wydaje. Owszem, stracił rodzinę, jednak był zbyt młody, by to pamiętać. I, w przeciwieństwie do zastępczej rodziny Harry'go Pottera, jego nowa rodzina kochała go i chciała dla niego jak najlepiej.
Postacie z tej książki są bardzo barwne. Każda z nich ma swoją historię, która ciągnie się czasami nawet kilkaset lat w przeszłość. Bardzo polubiłam Silasa. Wydał mi się niezwykle ciekawą postacią - ciągle znikał i miał tajemnice, których nie chciał zdradzić Nikowi. Do samego końca byłam nim bardzo zainteresowana. No i oczywiście samo zakończenie... Nie bardzo przypadło mi do gustu, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Zawsze mówię, że lubię książki nieprzewidywalne... W tym przypadku jednak wolałabym mieć rację. Sposób, w jaki Neil Gaiman zakończył Księgę cmentarną jest dosyć smutny, jednak nie ruszył mnie na tyle, na ile powinien. Szczerze? Zamknęłam książkę z myślą aha i poszłam wybrać coś następnego. Rozczarowało mnie to szczególnie mocno - cała historia bardzo mi się podobała.
Ciekawa jestem jeszcze innych pozycji autora i zdecydowanie je przeczytam. Pojawiło się we mnie takie pragnienie, by poznać wszystkie jego dzieła. Nie jestem do końca przekonana, czy mi się spodobają, ale coś w nich takiego jest. Ukryte głęboko czeka, by czytelnik otworzył książkę a wtedy rzuca się na niego i wciąga go bez reszty...
Nie mogę oczywiście zapomnieć o wydaniu. Okładka nie bardzo mi się podoba, jednak gdy pozbawimy książkę obwoluty dostajemy cudowną, twardą okładkę. Zwykła czarna ze srebrnymi literami. Piękna w swojej prostocie. Wydawnictwo MAG, według mnie, jest jednym z wydawnictw, których wydania są świetne i można brać w ciemno. Przyznam, że okładka Księgi cmentarnej jest od teraz jedną z moich ulubionych. Mimo, że nie powinno się zwracać na to uwagi, wydanie jest bardzo ważne. Grunt, by było warte swojej ceny.
Żałuję, że zakończenie mnie zawiodło. To jedyny minus. Gdyby nie to, spokojnie mogłabym dać tej książce najwyższą ocenę.
Ogólna ocena: 09/10
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu MAG!
Ja po książki Neila Gaimana boję się sięgnąć od czasu lektury "Koraliny", która zupełnie mnie nie przekonała :(
OdpowiedzUsuńChętnie kiedyś poznam ją bliżej! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Natalia :)
Moją pierwszą książką Gaimana był "Ocean na końcu drogi", gdzie Neil zaczarował mnie swoim językiem. "Księgę cmentarną" oczywiście, że przeczytam, Gaimana biorę w ciemno. :)
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę, że ksiazka Ci się spodobała. Bardzo chciałabym poznać w końcu twórczość tego autora, a tak się składa, ze mój brat ma dość dużo książek tego autora. Już nie mogę się doczekac aż zacznę je nadrabiać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie zapoznałam z tym autorem, może kiedyś mi się uda :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie twórczość tego autora, czytałam nawet jego opowiadania i Koralinę, które mi się spodobały, więc mam w planach zapoznawanie się z kolejnymi książkami tego autora.
OdpowiedzUsuń