Tytuł: Miasto upadłych aniołów
Tytuł oryginału: City of Fallen Angels
Autor: Cassandra Clare
Tłumaczenie: Anna Reszka
Seria: Dary Aniołów
Tom: 4
Data wydania: 18 maj 2011
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: MAG
Cena na okładce: 39,00
A może po prostu jest tak, że świat tak łatwo niszczy piękne istoty.
Długo wahałam się, czy pisać tą recenzję. Z kilku powodów. Jak widzicie została wydana kilka lat temu, a do tego tą serię na pewno już wszyscy znacie. Zastanawia mnie fakt, czy ktokolwiek w ogóle tą moją recenzję przeczyta, Pamiętam, że gdy wydawnictwo zrobiło wznowienie serii, na blogach było zatrzęsienie opinii o Darach anioła. Nie dało się znaleźć bloga, na którym nie byłoby recenzji choć jednej części. Jak widzicie - można je znaleźć wszędzie, tylko nie u mnie. W tym roku, całkiem niedawno, wyszła ostatnia część tej serii. Mojej ulubionej serii - muszę dodać. Czeka już na mnie na półce, jednak postanowiłam powtórzyć sobie poprzednie tomy. A dokładniej - czwarty. Piąty muszę przeczytać, chociaż mam go od dnia premiery. Brakło mi wtedy czasu, a później egzemplarze recenzenckie zalały mój świat. Wzięłam sobie jednak za cel przeczytanie go przed tomem szóstym i już niedługo spodziewajcie się recenzji. Koniec końców Cassandra Clare jest jedną z moich ulubionych autorek. Mam jej wszystkie książki a Diabelskie maszyny w obu wydaniach. Co tu więcej mówić - książki tej pani biorę w ciemno.
Po wydarzeniach w Idrisie Clary jest pewna, że od teraz jej życie będzie lepsze. Jace nie jest jej bratem i nic już nie zagraża uczuciu między nimi. Do tego szkoli się na Nocnego Łowcę i przygotowuje do ślubu mamy z przywódcą stada wilkołaków. Martwi się o Simona, który musi radzić sobie z klątwą, którą sama na niego narzuciła, a także z tym, że jest Chodzącym za Dnia i czyhają na niego niebezpieczeństwa na każdym kroku. Dla Jace nie nadeszły jednak lepsze czasy. Nawiedzają go koszmary, które sprawiają, że boi się przebywać w towarzystwie ukochanej, Ucieka więc od niej i nic nie wyjaśnia. Clave też nie ma lekko - na terytorium Podziemnych znajdowane są ciała Nocnych Łowców, którzy kiedyś należeli do Kręgu. Pewnym jest, że jest to próba zerwania Porozumień. I wcale nie zapowiada się na poprawę sytuacji.
Ten tom czytałam tylko raz, po premierze. Uznałam, że jest zdecydowanie najgorszy w serii. Nie było tajemnicą, że postać Simona staje się jedną z głównych, jednak nie przepadam za nim i ilość jego osoby bardzo mnie drażni. Nie spodziewałam się też, że uczucie Clary i Jace'a dalej będzie zagrożone. Należą oni do czołówki moich ulubionych książkowych par i spodziewałam się, że pani Clare nareszcie da im spokój. Koniec końców Dary anioła początkowo miały być wyłącznie trylogią. Cieszy mnie jednak kontynuacja i fakt, że w końcu mogę poznać ciąg dalszy. Zakończenie nie bardzo mi się podobało i wydaje mi się, że to też troszkę odstraszało mnie od tomu piątego.
Po przeczytaniu tej pozycji drugi raz moje odczucia dużo się nie różnią. Z tą jedną różnicą, że nie mogę się już doczekać, aż chwycę za kontynuację. Świat Nocnych Łowców to świat, w którym chciałabym żyć. Tyle jest jeszcze pozycji tej autorki, które nie zostały wydane w Polsce. Ślę prośbę do wydawnictwa: proszę o wszystko! Znalazłam przypadkiem na lubimy czytać... hm. Zapowiedź? Lady Midnight zostanie prawdopodobnie wydana w marcu przyszłego roku. Tak twierdzi ten portal a ja już nie mogę się doczekać. Cieszę się, że autorka kontynuuje przygody Nocnych Łowców. Muszę jednak przyznać, że po skończeniu tej serii będę tęsknić za bohaterami. Podobnie było po skończeniu Diabelskich maszyn. Kiedy w tej części pojawiło się imię Willa miałam łzy w oczach. Zbyt łatwo przywiązałam się do tego świata...
Co jest plusem tej serii? Doskonały humor. Jest to cecha, którą z góry możemy założyć, gdy łapiemy za książki Cassandry Clare. I Jace, i Will, swoim sarkazmem rozbawiają do łez. I może ta recenzja bardziej przypomina poemat na cześć autorki nic mnie do nie obchodzi. Jestem pewna, że dużo osób poprze mnie w moim zdaniu. Słyszałam, że ma zamiar wydawać jeszcze przez następne szesnaście lat i cieszy mnie to. Nawet jako trzydziestolatka będę zaczytywać się w przygodach Nocnych Łowców. Każda z postaci ma swoje życie, swój oryginalny charakter. Nie można tutaj pomylić osób, nie można ich zapomnieć. Każda jest barwa na swój sposób. Magnus, Alec, Maia... Oni wszyscy wchodzą człowiekowi do głowy i czują się tam jak w domu. Mimo, że uważam, że ta część jest najsłabsza ze wszystkich, to i tak bije na głowę większość książek na książkowym rynku.
Mam teraz małe zaległości recenzenckie, więc kolejny tom będzie musiał poczekać. Nie podoba mi się to ale obowiązki przede wszystkim. Biegnę teraz pouczyć się na sprawdzian z fizyki. Mat-fiz zobowiązuje. Zabieram się za Dzikie karty, Martina. Zobaczymy, czy są tak dobre jak jego Gra o tron. Mam nadzieję, że ten lekki kac książkowy nie przeszkodzi mi w czytaniu.
Ogólna ocena: 08/10 (rewelacyjna)
Książek z tej serii nie czytałam, ale oglądałam film "Miasto kosci i nawet mi się podobał. Pewnie następne ekranizacje tez obejrzę :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Jak dla mnie film był beznadziejny. Polecam przeczytać pierwszy tom - ogromna różnica! :)
UsuńWciąż nie przeczytałam jeszcze żadnej powieści Cassandry Clare ;-; (chańba), ale ostatnio postanowiłam, że "w najbliższym czasie" po którąś z serii/trylogii tej autorki sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uważam, że ten tom był kiepski, ale nie należy się po jego lekturze zrażać do całej kontynuacji pierwotnej trylogii. Miasto zagubionych dusz nadrabia już poziom zaniżony przez Miasto Upadłych aniołów. Również nie rpzepadałam za Simonem, ale piąty tom zmienił mą opinię o nim ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię! Ja również uważam, że ten tom wypadł ciut słabiej względem pozostałych. Na szczęście kolejny z powrotem podnosi poprzeczkę na stały poziom :)
OdpowiedzUsuńP.S.: Nie wiem czy słyszałaś, ale w styczniu wydawnictwo Mag planuje wydanie u nas "Konik Bane'a" :D
Jest 5.58 a ja umieram ze szczęścia :3 Dziękuję za wiadomość! *czeka*
UsuńDary Anioła to absolutnie moja ulubiona seria! <3 Mam już szósty tom na półce od prawie dwóch miesięcy i boję się zacząć go czytać... Nie chcę, żeby to był koniec.
OdpowiedzUsuń