września 14, 2015

[367] 450 stron - Patrycja Gryciuk

Tytuł: 450 stron
Tytuł oryginału: 450 stron
Autor: Patrycja Gryciuk
Tłumaczenie: -
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 12 sierpnia 2015
Liczba stron: 411
Wydawnictwo:  Czwarta Strona
Cena na okładce: 34,90
O Patrycji Gryciuk słyszałam wiele dobrego, ale do tej pory nie miałam z nią styczności. Mocnym debiutem wbiła się na rynek, więc nic dziwnego, że gdzieś tam o niej przeczytałam. Nie miałam jednak specjalnej ochoty na Plan, więc stopniowo zapominałam. Kiedy zobaczyłam zapowiedź 450 stron poczułam się w jakiś sposób zaintrygowana. Wystarczyło tylko, bym zobaczyła nazwisko Mroza, który poleca nam panią Gryciuk i przepadłam. Temu autorowi ufam jak nikomu innemu, więc w ten właśnie sposób ta książka trafiła w moje ręce.

Wiktoria Moreau próbowała w swoim życiu wiele zawodów i rzeczy. Była nawet przez siedem lat żoną starszego od niej Francuza. Jednak to pisanie dało jej odczuć, że naprawdę żyje. Odkryła swoje powołanie. Po wydaniu pierwszej powieści, Skóry, została obwołana królową kryminałów i mogła w całości poświęcić się temu, co kocha. Pasuje jej takie życie i nie ma żadnych ciągot do obsesyjnego szukania miłości, co czynią kobiety w jej wieku. Trzydziestopięcioletnia Wiktoria wyróżnia się na tle innych.

Pewnego dnia na swojej drodze spotyka dwudziestopięcioletniego chłopaka, który od razu zwraca na nią swoją uwagę. Jest on niesamowicie przystojny i uroczy, jednak Wiki stara się o nim nie myśleć, ze względu na różnicę wieku. Sprawa, w którą zostaje wplątana idealnie odsuwa jej myśli od Mackenziego i tego, co między nimi się dzieje. Kiedy przed wydaniem najnowszej książki, która została sprzedana w ogromnych ilościach w przedsprzedaży, dostaje pozew sądowy jest w szoku. Pozwano ją o zniesławienie, jednak to nie to najbardziej ją szokuje. Jej powieść jest bardzo podobna do powieści prawdziwego króla kryminałów, który swoją ostatnią książką zrobił furorę. Teraz ktoś morduje w sposób taki, jaki przedstawiony  został w Trupach w rzece Hudson, a Na dnie Wiktorii jest bardzo podobna do powieści Larsa Washingtona. 

Zacznę od tego, jak bardzo pokochałam styl Patrycji Gryciuk. To, jak ona bawi się słowami jest niesamowite! Nie mogłam oderwać się od lektury i stron pełnych tak idealnie dopasowanych do siebie wyrazów, że nie mogłam w to uwierzyć. Jeszcze nigdy nie spotkałam pisarza, który miałby tak idealnie dopracowany sposób pisania. Nie chciałam ominąć ani linijki zauroczona wszystkim, co zostało wydrukowane w 450 stronach. Teraz już nie mam wątpliwości - za Plan z całą pewnością chwycę. Widać, że Patrycja Gryciuk umie pisać i, co najważniejsze, kocha to. Czuje się to w każdym słowie, a ja już teraz tęsknię za jej książką.

To miłość jest najważniejsza w życiu. To o nią wszyscy ciągle walczymy. Staramy się, próbujemy od nowa i od nowa raz jeszcze. Tak naprawdę tylko ona się liczy, tylko ona pozostaje i ma znaczenie. Dzięki niej znosimy wszystko. Dzięki  niej czujemy, że żyjemy.

Bohaterowie tej książki są świetni. Wiktoria jest postacią bardzo nietuzinkową, co przypadło mi do gustu. Pożądana przez tłumy, irytująca wszystkie uczucia adoratorów. Trochę irytował mnie jej stosunek do wieku Mackenziego. Cholera, dziewczyno! Twój były mąż ma obecnie sześćdziesiąt sześć lat, a ty się przejmujesz dziesięcioma latami różnicy?! Szybko jednak przestałam zwracać na to uwagę oczarowana charakterem chłopaka i ich relacjami. Zaciekawiła mnie też postać agenta Wiktorii, Iry. Został przedstawiony w bardzo interesujący sposób i żałowałam, że jest o nim tak mało. Nawet postaci drugoplanowe są wykreowane w taki sposób, że wręcz grzeszą realnością. Jakbym znalazła złotą rybkę poprosiłabym tylko o jedno: chcę pisać tak, jak pisze Patrycja Gryciuk.

Zwykle, gdy czytam kryminał, oczekuje czegoś mocnego; czegoś, co mnie zszokuje. Zdziwiłam się widząc, jak umiejętnie można połączyć ten gatunek z powieścią dla kobiet. Stosunek jednego do drugiego wyszedł idealnie, jednak już mnie to nie dziwi. Pierwsze zdania, które przeczytałam, sprawiły, że już wiedziałam, że tą autorkę po prostu pokocham. Znalazłam swojego Remigiusza Mroza w damskim wydaniu. Teraz już jestem całkowicie szczęśliwa. Mam w swoim życiu dwóch polskich autorów, na których książki będę czekać z niecierpliwością i ślepą miłością.

Sprawcy nie udało mi się odkryć. Wiedziałam, kogo nie podejrzewać i na tym kończy się mój detektywistyczny sukces. Sherlock teraz popatrzyłby na mnie i pokręcił głową z politowaniem. Oj, nie zostaniesz ty Holmesem, dziewczynko. Cieszę się, że Patrycja Gryciuk tak idealnie skomponowała tą powieść. Teraz pozostaje mi jedynie wszystkim ją gorąco polecać.

Wiktoria uwielbiała eksperymentować z słowami. Pisać, zestawiać, bazgrać, wymieniać. Bawić się nimi. Była też faza na tłumaczenia i wybory na Miss Języka. Na przykład taki deszcz. Po angielsku rain. La pluie po francusku. La lluvia po hiszpańsku, a u nas deszcz. Nasz jest szeleszczący, hiszpański jest mokry, rain stuka w parapet, ale żabojady górą! La pluie spada o gładki policzek. Nic na to nie poradzimy, la pluie jest najbardziej wodny i tęczowy na świecie. 

Gdyby ktoś kazał mi powiedzieć autorce, co powinna zmienić w tej książce chyba wybuchnęłabym głośnym śmiechem tej osobie w twarz. Wszystko jest stworzone świetnie, a przecież mamy tutaj też fragmenty powieści napisane przez Larsa Washingtona! Nie łatwo jest skomponować jedną historię, a co dopiero książkę w książce! Jestem zakochana - i nie boję się tego słowa! - w tym, jak pisze ta autorka, jak tworzy zdania, akapity, całe strony. Mam nadzieję, że kiedyś ją spotkam i wyściskam ją tak mocno, jak tylko potrafię. Mamy na rynku kolejnego polskiego pisarza, którego książki wręcz krzyczą o to, by zwrócić na nie uwagę i udowadniają, że Polacy też potrafią pisać i to nie gorzej, niż zagraniczni autorzy - ba, nawet lepiej!

Ogólna ocena: 09/10 (wybitna) 

Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona!

16 komentarzy:

  1. Ostatnio czytalam recenzje tej ksiazki i byla rowniez bardzo zachecajaca. Pomysl wydaje sie byc iscie ciekawy, a szczegolnie to zabijanie wedlug powiesci bohaterki. Mam nadzieje, ze wkrotce uda mi sie przecztac te ksiazke, bo po Twojej recenzji juz teraz moglabym zaczac czytac :))))

    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainteresowałam i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz, bo ja ją po prostu uwielbiam :)

      Usuń
  2. Zdecydowanie dla mnie! :D
    Czytałam "Plan", chcę i tę :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się naprawdę nieźle... Muszę przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to możesz mi wybuchnąć śmiechem w twarz, bo mnie ta książka rozczarowała. Choć to chyba bardziej dlatego, że reklamowana była jako kryminał, którym w żadnym stopniu nie jest.. No i ten wątek romansowy między Wiktorią a McKenzim - moim zdaniem porażka. Nie było źle, ale oczekiwałam, że będzie znacznie lepiej no i się zawiodłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może właśnie w tym problem - oczekiwałaś kryminału :) Ja podeszłam do tego jak do obyczajówki, dlatego pewnie zakochałam się :3

      Usuń
  5. Ty i Anitka z Book Reviews wygrałyście, jeśli chodzi o najbardziej przekonującą recenzję tej książki. Koniecznie muszę ją mieć!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam różne opinie o tej powieści. Niby kryminał, niby nie, ale chętnie ją wkrótce przeczytam. :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo różne czytam opinie, ale pomimo to mam ogromną chęć na tę książkę :) Przeczytam, chociażby po to, żeby przekonać się na własnej skórze. Od początku intryguje mnie ten tytuł.

    Pozdrawiam! Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I daj znać :) Będę czekać na Twoją opinię :)

      Usuń
  8. Czytam bardzo różne opinie na temat tej książki, ponieważ jedni ją chwalą, a inni wręcz przeciwnie. Chyba jednak będę musiała po nią sięgnąć i sama sprawdzić, czy mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tylko to Ci pozostaje :) Mam jednak nadzieję, że się nie zawiedziesz :)

      Usuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger