Tytuł: Zniszcz ten dziennik
Tytuł oryginału: Wreck This Journal
Autor: Keri Smith
Tłumaczenie: Julia Tokarczyk
Seria: Kreatywna destrukcja
Tom: -
Data wydania: 10 wrzesień 2014
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: KE.LIBER
Cena na okładce: 29,99
1. Zabieraj ten dziennik wszędzie ze sobą.
Chyba nie ma na świecie osoby, która nie słyszałaby o Zniszcz ten dziennik. Na świecie wybuchł szał na ten produkt. Mimo, że zwykle nie daje się porwać fali popularności, tym razem sobie na to pozwoliłam i dzięki mojemu chłopakowi również stałam się właścicielką takiego dzienniczka. Z dziecięcą wręcz radością zabrałam się do owej kreatywnej destrukcji. Nie grzesząc talentem plastycznym - to trzeba dodać. Zawsze planowałam zapełnić jakiś zeszycik swoimi pomysłami, jednak zawsze tych pomysłów brakowało. Tutaj doskonale wiemy, czego od nas chcą, więc to takie doskonałe ułatwienie. A skoro napisali zniszcz... Nic prostszego.
To dziennik który pozwala przekształcić destrukcję w kreację, uruchomić wyobraźnię i wyrazić swoje emocje! Wykorzystując pomysłowo, lecz osobliwie zilustrowane szablony, uznana artystka Keri Smith zachęca do dokonywania aktów destrukcji i eksperymentów w dzienniku, aby rozbudzić prawdziwy proces tworzenia. Ideą dziennika jest jego kreatywne „zniszczenie”, „pobrudzenie”, „postarzenie” poprzez dowolną, bardzo osobistą, czasem abstrakcyjną, ale zawsze twórczą interpretację zadań zaproponowanych na jego stronach. Polecenia te mogą wydawać się niekonwencjonalne: dziurawienie stron, malowanie dłońmi, zalewanie kawą, zgniatanie kartek czy zabranie dziennika pod prysznic - nie należy jednak rozumieć ich zbyt dosłownie ale jedynie jako podpowiedzi mające na celu wykorzystanie własnej wyobraźni do różnych form artystycznego wyżycia się i utrwalenia swoich stanów ducha, wrażeń i obserwacji z otaczającego świata. Każdy dziennik jest niepowtarzalnym dziełem jego twórcy oddając jego osobowość i postrzeganie rzeczywistości.
2. Postępuj zgodnie z poleceniami na każdej stronie.
pisz/bazgraj coś na brzegu |
Początkowo lekko obawiałam się tego, co każą mi zrobić. Obsesyjnie wręcz dbam o książki, więc już pierwsze polecenie wygnij grzbiet sprawiło, że serce mi stanęło. Muszę Wam zdradzić, że jeszcze tego zadania nie wypełniłam. Podczas czytania trzymam książkę w taki sposób, że tworzy kąt prosty. Trudno wyzbyć się czegoś, co jest naturą człowieka. Zawsze też mogę potraktować to zadanie czysto metaforycznie. Przecież nikt nie zabroni! Właśnie to jest wspaniałe. Nie ma na świecie dwóch takich samych dzienników. Już po pierwszym zadaniu staje się jedynym i niepowtarzalnym.
3. Kolejność stron nie jest ważna.
dodaj własną numerację stron |
Słyszałam już mnóstwo opinii na temat tej pozycji. Dużo osób wręcz ją uwielbia. Dużo jednak również twierdzi, że samemu może kupić sobie zeszyt i zrobić coś w tym stylu. Nie zaprzeczę. Zabronić takiego postępowania też nie mogę. Jednak wydaje mi się to dosyć dziwne. Rozumiem, że dość trudno wydać te 30 złotych na prawie puste kartki. Jest w tym jednak jakiś cel: kreatywność. Dużo łatwiej zmotywować się do tego, gdy ma się przed sobą z góry określony cel. Czy mając przed sobą puste strony powstanie coś spontanicznego? Plamy farby, strona zaklejona taśmą, czy naszyte coś? Sama z siebie nigdy nie zmusiłabym się do czegoś takiego. Na większość z tych poleceń również bym nie wpadła. Wziąć dziennik pod prysznic? Nigdy w życiu nie przyszłoby mi to do głowy. Nigdy w życiu też tego nie zrobię. Są różne granice, a tej nie przekroczę. Potraktuję to czysto metaforycznie. Ewentualnie zawinę go w folię spożywczą i wsadzę do reklamówki. Zabezpieczę go jak świeżo zrobiony tatuaż, ot co. Waham się też do kilku innych zadań, jednak z pewnością wymyślę coś, by dzienniczek aż za bardzo temu zniszczeniu nie uległ. Zastanawiam się też nad nabyciem jeszcze jednego egzemplarza... By leżał czyściutki na półce z książkami.
4. Możesz dowolnie interpretować polecenia.
wypełnij tę stronę kółkami |
Widziałam już dzienniki wykonane w najróżniejszy sposób. Dużo osób zamiast niszczyć - ozdabia. Z pewnością należę do takich osób. Mimo wszystko niektóre moje plastyczne wyczyny wyglądają zdecydowanie, jakbym się na tą stronę uwzięła. Tak więc próbuję ozdabiać, a niszczę. Więc nic na to nie poradzę. Mimo wszystko bardzo dobrze się bawię przy wykonywaniu tych zadań. Wyżywam się twórczo, mogę rzec. Nie dali plastyki w liceum to samemu trzeba sobie ją zapewnić.
Cieszę się, że mam mnóstwo pomysłów, jak zrobić zadania i nie doprowadzić dziennika do ruiny. Nie wypełniłam jeszcze zbyt dużo stron, gdyż chcę sobie przyjemność dawkować, a dodatkowo nie mam wszystkich potrzebnych mi materiałów. Będę musiała zrobić mały napad na jakąś dobrze zaopatrzoną księgarnię. Zastanawiam się też, co sprawiło, że Keri Smith wpadła na taki pomysł. Nie każdy zacząłby sprzedawać książkę z prawie pustymi stronami. Nie spodziewałabym się takiej popularności. Tyle sprzedanych egzemplarzy na całym świecie musi coś znaczyć. Chociaż 50 twarzy Graya też dużo poszło, a o wysokim poziomie pozycji to nie świadczy.
5. Eksperymentuj.
premiera: 04 luty 2015 |
Ostatnio dowiedziałam się, że już niedługo w Polsce wyjdzie kolejne dzieło Keri Smith tego samego rodzaju, co Zniszcz ten dziennik. Ten pomysł podoba mi się nawet bardziej, niż kreatywna destrukcja. Dalej! Włączmy wyobraźnię! Już nie mogę doczekać się premiery. Na pewno w taki jeden egzemplarz się zaopatrzę. Recenzji możecie się spodziewać trochę po premierze. Z tego co widziałam autorka ma dla nas jeszcze więcej książeczek tego rodzaju. Ciekawa jestem, co wymyśli dalej. W pewnym momencie chyba trudno jej będzie zaskoczyć czytelnika. To nie książka jest ciekawą pozycją. Jednak koniec końców każde źródełko ma swój koniec. Ciekawe, czy wyobraźnia Keri Smith też. Będę z ciekawością zerkać na jej propozycje kreatywności. Lubię tworzyć. Nie zawsze mi to wychodzi, ale przecież nie o to w tym chodzi. Chodzi tutaj o dobrą zabawę, a przy paćkaniu się farbami na pewno jest jej dużo. I mówię to z własnego doświadczenia. Ta pozycja jest dobrym pomysłem na prezent. Dla siostry, brata, samego siebie, mamy, taty, babci, przyjaciółki. Dla każdego. W końcu by być kreatywnym nie musimy osiągać danego wieku.
Ogólna ocena: 08/10 (rewelacyjna)
Pozytywna recenzja książki, o której chyba każdy z nas słyszał!
OdpowiedzUsuńNa pewno musi być z nią nie mało śmiechu :)
Ja już mam. ale jeszcze nie zaczęłam. jakoś mi szkoda :P
OdpowiedzUsuńmi też szkoda go niszczyć, haha :D
UsuńMam już swój egzemplarz od jakiegoś czasu, a niedawno zaopatrzyłam w niego także mojego chłopaka. Uważam że w odpowiednich rękach jest to świetne narzędzie do pobudzania kreatywności i myślenia out of the box. Poza tym nie mogę się napatrzeć na wyniki działań innych, które można obejrzeć w Internecie. Z niecierpliwością czekam na premierę kolejnej książki z cyklu. ;>
OdpowiedzUsuńSuper notka! Zachęca do kupienia książki i daje jej bardzo dobrą recenzje :).!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://otaku-noo-sekaii.blogspot.com/
Coraz bardziej skłaniam się ku temu dziennikowi, a i zapowiedź kolejnego "tworu" autorki strasznie mnie intryguje :D
OdpowiedzUsuńRaczej nie jestem gotowa, aby tak zniszczyć książkę. :D
OdpowiedzUsuńTo nie jest książka, to dziennik.
UsuńMam Zniszcz Ten Dziennik od kilku miesięcy i wciąz nie mogę przestać się nim bawić. Jest tyle mozliwości uzupełniania, ze głowa mała! :) Niektóre zadania są mocno szalone, ale właśnie o to w tym chodzi. Bardzo wszystkim polecam bo to mega kreatywna zabawa!!
OdpowiedzUsuńMnie ta ksiażka, nie- ksiażka od dawna intryguje i nie mogę doczekać sie dnia, w którym i ja będe mogła obcować z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńJeszcze dziennika do końca nie zniszczyłam, a już mnie ta nie-książka zaintrygowała. ;) Świetna zabawa! Nie mam żadnych zdolności plastycznych czy nawet manualnych, co nie przeszkadza mi zapamiętale niszczyć kolejnych stron. :)
OdpowiedzUsuńTyle jej negatywnych recenzji się naczytałam, że gdy była w Biedronce za niecałe 10 zł, nie wzięłam jej, teraz jednak widzę, że Ci ludzie co ją źle ocenili chyba nie mieli wyobraźni :)
OdpowiedzUsuńIdiotyzm!! pranie mózgu!! powinna być od lat 18!! Polecenia typu zadźgaj i oszpeć mówią same za siebie. Zagrożenie dla dzieci i młodzieży.
OdpowiedzUsuńOdłożyłam już kasę na TO NIE KSIĄŻKA ale najpierw chcę skończyć Dziennik - zostało mi tylko parę stron, nie mogę się doczekać! Nie wyobrażam sobie już fajniejszej zabawy :)
OdpowiedzUsuńja mam te dwie książki i nie mogę się doczekać kolejnych książek Keri Smith (jeśli jakieś jeszcze będą xD)
OdpowiedzUsuńTeż mam Zniszcz ten dziennik i To nie książka. Są ekstra. Widziałam na Empiku, że będzie też Zniszcz Ten Dziennik Wszędzie, taki kieszonkowy z nowymi zadaniami. Nie mogę się doczekać, bo premiera tuż, tuż.
OdpowiedzUsuńJa mam Zniszcz Ten Dziennik Wszędzie. Jak skończę kupię To Nie Książka.
OdpowiedzUsuń