września 21, 2015

[371] PRZEDPREMIEROWO: Klucze - Adam Lang

Tytuł: Klucze
Tytuł oryginału: Klucze
Autor: Adam Lang
Tłumaczenie: -
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 24 września 2015
Liczba stron: 292
Wydawnictwo:  Literackie
Cena na okładce: 34.90
Nie pytajcie co sprawiło, że zainteresowałam się tą książką. Pewnego dnia widząc ją w zapowiedziach postanowiłam, że na pewno ją przeczytam. Ot, tak. Po prostu. Sama nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Tak więc niedługo po otrzymaniu egzemplarza usiadłam i zaczęłam czytać. Bez zapoznania z tym, o czym Klucze są, kim jest autor i jaki był cel powstania tej książki.

Każdy człowiek w swoim życiu przeżył swój koniec świata. Adam przeżył już trzy. Właśnie one sprawiły, że jest teraz tym, kim jest. Osiemnastolatek prowadzi z pozoru normalne życie bez ojca - chodzi do szkoły; ma przyjaciela, za którego czasami się wstydzi; matkę, która czepia się wszystkiego oraz zajmuje się podrywaniem dziewczyn. Niby zwykłe życie, zwykłego nastolatka, jednak Adam uważa, że siedzą w nim pewne demony. Jak poradzić sobie w świecie z takim bagażem doświadczeń?

Na chłopaka uwziął się nauczyciel historii; babcia za wszelką cenę próbuje pozostać w centru, uwagi, na co nabiera się mama Adama i  ludzie, którzy ciągle zawodzą to codzienność osiemnastolatka. Niby nie różni się ona od codzienności innych w tym samym wieku, a jednak z jego perspektywy on ma najgorzej.

Zacznijmy od tego, że uwielbiam Adama. Jego ironiczne poczucie humoru mnóstwo razy zwaliło mnie z nóg. Jego osoba czasami irytowała mnie strasznie mocno - naprawdę okropnie. Miałam ochotę krzyczeć: chłopie, ogarnij się! Mimo to starałam się zrozumieć jego podejście do życia, a szczególnie dziewczyn, bo - cholercia - jak tak można? Ten osiemnastolatek jest bardzo specyficznym człowiekiem. Skoro on nie rozumie sam siebie, jak ja mam go zrozumieć? Jego zachowania czasami były tak bezsensowne, że miałam ochotę poprosić kogoś, by mi to wytłumaczył. Faceci naprawdę tak myślą?


Dobra pamięć jest bardzo ważna, ale umiejętność zapominania - bezcenna.

Adama Langa do napisania tej książki nikt nie musiał namawiać, jednak to jego polonistka powiedziała mu coś ważnego, co gryzło mnie przez całą lekturę: Jeśli to ma być dobra powieść, masz tylko dwie możliwości: być do bólu szczerym albo cały czas zmyślać. Nie mam pojęcia, na co zdecydował się ten chłopak. Jeśli to był zabieg celowy, to mu się udał. Dzień po skończeniu dalej zastanawiam się, czy prawdą jest to, co zostało opisane w Kluczach. Powoli dochodzę jednak do wniosku, że to nie jest ważne. Dostałam rewelacyjną historię tam, gdzie się tego nie spodziewałam i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.

Biorąc pod uwagę, że fabuła opiera się na prawdziwym życiu - bez żadnego fantasy i zwalających z nóg dramatycznych wydarzeń - uważam, iż Adam Lang zrobił coś niesamowitego. Pozwólcie mi poznać tego autora. Chcę z nim porozmawiać. Jak z, pozornie, nudnych wydarzeń stworzył coś interesującego? Odpowiedź nasuwa mi się sama, jednak od Niego usłyszałabym pewnie coś innego. Styl, humor, ironia. To wszystko zawarte w jednej cienkiej książce stworzyło mieszankę wybuchową. Adamie Langu, naprawdę myślisz w taki sposób, jak Twój bohater?

Podobno nikt nie jest samotną wyspą. Szkoda, bo chciałbym nią być.

Czy podczas lektury od odczuwacie atmosferę powieści? Klucze są szarością. Moja wyobraźnia nie potrafiła dodać kolorów w wydarzeniach w książce Adama Langa. Jego zwątpienie, ciągle zmiany nastrojów przybierały coraz to inne odcienie tego koloru. Wszystko to wydało mi się strasznie ponure, jednak dynamika fabuły sprawiła, że nie było nudno. Tak. Ten autor umie pisać. I to naprawdę świetnie. Pozostaje mi tylko czekać na kolejną jego książkę, bo debiut uznaję za zdecydowanie udany.

Niektóre fragmenty tej książki można potraktować jak poradnik dla chłopaków, którzy chcą poderwać dziewczyny. Bawiły mnie te podchody Adama szczególnie dlatego, że się sprawdzały. Podejście tego chłopaka do wierności i długości związków w niektórych chwilach było dla mnie bardzo niezrozumiałe, ale może to jest jasne dla płci przeciwnej? Naprawdę nie wiem. Muszę podsunąć tę książkę jakiemuś mężczyźnie.

Podobno szczęście to istnienie chociaż jednego człowieka, który cię do końca rozumie.

Tęsknota Adama do ojca, która zmieniła się w nienawiść, jest jednym z wątków głównych. Chłopiec zrzuca na karb jego odejścia wszystkie swoje wady i problemy. Pojawiają się pytania, kim jest rodziciel w życiu dziecka; czy naprawdę jest niezbędny? Chłopak z biegiem fabuły odkrywa w sobie odpowiedzi na te pytania, co bardzo mi się podoba, gdyż sama sobie nie potrafiłabym na nie odpowiedzieć. Zmienia się on w młodego człowieka, który już prawie wkracza w dorosłość. Cieszę się, że nie został do końca tym egoistą, którego poznajemy na początku.

Jestem zadowolona, że coś mnie drgnęło i chwyciłam za tę książkę. Cieszę się, że Adam Lang napisał prostą historię o życiu z perspektywy chłopaka, gdyż właśnie czegoś takiego brakowało na rynku. Czekam teraz, aż odniesie sukces, bo nie ma innej możliwości. Chcę tylko wiedzieć jedno: ile prawdziwego Adama Langa siedzi w Adamie Langu?

Ogólna ocena: 08/10 (rewelacyjna)

Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu Literackiemu! 

11 komentarzy:

  1. Jakoś nie mogę się przekonać do tej książki :)
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się bardzo, że książka Ci się podobała, bo szczerze mówiąc nie była do niej przekonana, teraz wiem, że warto ją w najbliższym czasie przeczytać :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się - nie spodziewałam się, że będzie taka dobra. A tu pozytywne zaskoczenie :)

      Usuń
  3. Na razie chyba nie sięgnę po tę książkę, ponieważ mam dużo innych tytułów w planach, ale może kiedyś się skuszę ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto - to coś całkiem nowego. A humor Adama Langa zwala z nóg :D

      Usuń
  4. Mnie też zachwyciła :) Też chciałabym wiedzieć, którą opcję z rady polonistki Adam Lang wybrał. Zdecydowanie wyjątkowa lektura! A jak została napisana! I to debiut! Szaleństwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Wczoraj przyszedł do mnie egzemplarz finalny i przeczytałam sobie co niego o autorze z niego. Znajomość matematyki na pewno jest prawdziwa ;)

      Usuń
  5. Już jakiś czas temu rzuciła mi się w oczy okładka tej książki, bowiem jest bliźniaczo podobna do innej. Widać grafik poszedł na łatwiznę.Ale co do samej fabuły, brzmi intrygująco i chętnie poznam ją bliżej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A do jakiej książki jest podobna okładkowo? :)
      Warto :3

      Usuń
  6. Niby coś zwykłego, ale w tej zwykłości niezwykłego ;) Koniecznie muszę przeczytać, chociaż wcześniej nawet o książce nie słyszałam :p

    kieleckoowszystkim.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger