Jestem wielką fanką Małego Księcia i gdy tylko zobaczyłam zwiastun od razu przepadłam. Gdy tylko Mały Książę pojawił się w kinie w moim mieście od razu tam pognałam. Czułam po prostu, że twórcy ekranizacji mnie nie zawiodą. Przeczucie mnie nie zawiodło. Przez prawie dwie godziny siedziałam wpatrzona w ekran nie zwracając uwagi na nic dookoła mnie. Musicie wiedzieć, że trudno jest mi pooglądać jakikolwiek film bez robienia przy tym innej rzeczy. Sama byłam zdziwiona tym, jak bardzo wciągnęłam się w całą historię i nawet nie zauważyłam, jak mocno wstrzymuję łzy do chwili, gdy nie usłyszałam, jak płacze Blanka.
Twórcy nie wzięli do ręki Małego Księcia, nie przerobili go ślepo na animację. Naszą główną bohaterką jest mała dziewczynka, której mama rozplanowała całe życie tak, by ta idealnie dopasowała się do korporacyjnego świata, w którym żyje. Każda minuta jej dnia ma jakieś znaczenie. Nie wolno jej się bawić, zajmować czymś innym, niż nauka. Początkowo dziewczynka jest przekonana, że takie życie jej wystarczy. Pewnego dnia jednak muszą przeprowadzić się bliżej akademii, do której chce zapisać ją matka. Zaczynają się wakacje, które mała musi spędzić na nauce. Przeszkadza jej w tym jednak niecodzienny sąsiad, który mocno wyróżnia się na tle innych, korporacyjnych, ludzi.
Mężczyzna przedstawia się jako Pilot. Za wszelką cenę próbuje on znaleźć przyjaciela, który wysłucha jego historii. Jest on już starszym człowiekiem i czuje, że niedługo będzie musiał odejść tam, gdzie czeka na niego Mały Książę, którego poznał wiele lat temu. Opowiada on małej dziewczynce swoją przygodę, dając jej w ten sposób prawdziwą i przyjaźń. Uczy ją też tego, jak powinno wyglądać życie.
Twórcy idealnie stworzyli całą fabułę. Jest ona idealna dla małego widza, który sam jeszcze nie wie, kim jest i kim chce być. Fragmenty Małego Księcia są wplecione tak idealnie, że przejścia między historiami są bardzo naturalne. Różnią się jedynie kreską. Animacja momentów z książki jest po prostu piękna. Zakochałam się w niej od razu. Najbardziej spodobało mi się to, jak autorzy przedstawili mój ulubiony moment - z liskiem. Pokochałam postać Małego Księcia, Dziewczynki, a szczególnie Pilota. Był on dla mnie człowiekiem pełnym pasji, radości z życia. Nie można się było nie uśmiechnąć patrząc na niego.
Twórcy starali się pokazać, że dobrze widzi się tylko sercem. Jedyny fragment historii, który mi się nie podobał, znajduje się pod koniec bajki. Wydał mi się troszkę naciągany; zbyt chaotyczny, choć to było chyba zamierzone. Cały przekaz jest bardzo jasny, więc nawet najmłodsze dzieci dobrze zrozumieją, o co chodzi. Mogę Wam jedynie radzić jak najszybciej odwiedzić kino i pokochać na nowo Małego Księcia. Bo warto. Mały Książę pokazany z nowej strony w taki sposób, że sam autor byłby na pewno zachwycony.
Moja ocena: 5/5
Nie jestem jakąś wielką fanką "Małego Księcia", ale ten film akurat bardzo bym chciała zobaczyć. Podobał mi się już sam zwiastun. Typ animacji też w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńŚwietne też jest to, że to nie tylko historia Małego Księcia, ale jeszcze małej dziewczynki :) No i animacja!
UsuńKsiążka jest przepiękna, ale za bajkę raczej się nie zabiorę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
A czemu? :)
UsuńSzczerze powiedziawszy nie jestem w stanie pojąć na czym polega fenomen "Małego Księcia". Czasem myślę, że tak już się po prostu utarło, że jak ludzie słyszą "Mały Książę, to przełącznik w ich głowach nagle pstryka i zaczyna pojawiać się zachwyt. Sama animacja wygląda bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mały Książę jak każda książka ma swoich fanów i niefanów :) Nic dziwnego :3
UsuńBajkę polecam pooglądać, gdyż opiera się ona na historii Małego Księcia, ale opowiada obok całkiem inną historię małej dziewczynki :)
Książka klasy, więc to też trzeba sprawdzić. :)
OdpowiedzUsuńTrzeba. Popieram. ;)
UsuńKocham Księcia :) Uważam, że jest ponadczasowy, choć czytałam go po raz pierwszy jako dziecko i nie przypadł mi do gustu. Najwidoczniej trzeba do niego dorosnąć :) A film z chęcią zobaczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
www.nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com
Ja Małego Księcia kocham od zawsze - odkąd pierwszy raz go przeczytałam :)
UsuńA ja z chęcią przeczytam Twoją opinię o filmie, gdy już go zobaczysz :)
Uwielbiam Małego Księcia! Myślę, że jest to książka, z którą każdy powinien się zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńChoć pewnie nie każdemu przypadnie do gustu :) Ale spróbować nie zaszkodzi ;)
UsuńObejrzenie tej bajki to tylko kweistia czasu przynajmniej w moim wypadku :>
OdpowiedzUsuńCieszę się :3
UsuńWybieram się dziś do kina, a po tej recenzji to już nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńW takim razie daj znać jak wrażenia - koniecznie! :)
Usuń