Kiedy wieczory już nie są ciepłe, kiedy usypia Cię deszcz walący o szyby, a kiedy się budzisz czujesz jedynie ochotę, by dalej pójść spać od razu wiadomo, że nadchodzi jesień. Ta pora roku jest dość dołująca: szara, ponura. Ale przecież my, książkoholicy, mamy coś, czego brakuje tym, którzy książki omijają szerokim łukiem - inne światy, do których możemy się przenieść w każdej chwili, z każdego miejsca. Ja z niecierpliwością czekam na jesień. Spadające liście, które później przyjemnie kruszą się pod butami; zbieranie kasztanów; spacery w deszczu, kiedy wszyscy inni siedzą w domu. To wszystko sprawia, że uwielbiam tę porę roku. Nie, nie zapomniałam o tym, jak przyjemnie usiąść pod kocem z kubkiem herbaty i świetną lekturą. Znowu egoistycznie paplam o sobie, zamiast przejść do rzeczy - to musicie mi wybaczyć. Przychodzę do Was dzisiaj z książkami, które idealnie nadają się na zimne wieczory z katarem, którego nabawiliście się podczas spacerów w deszczu.
Zanim jednak pokażę Wam, bez czego nie wyobrażam sobie tegorocznej jesieni musicie zaopatrzyć się w jesienny zestaw czytelniczy. Ogromny, ciepły kocyk? Jest? Wielki kubek z kawą lub herbatą? Kot, pies, ulubiony pluszak? Oczekiwanie na deszcz może się znudzić, więc ponura pogoda będzie musiała wystarczyć. Jesteście gotowi poznać wszystkie moje jesienne cegiełki? Bo musicie wiedzieć, że jeśli chodzi o te zimniejsze pory roku, to cienkie książki schodzą na dalszy plan. Jeszcze przez przypadek zaginęłyby gdzieś w odmętach łóżka...
Na pewno Was nie zdziwił fakt, iż zaczęłam od Sherlocka. Odkąd go poznałam nie wyobrażam sobie, że jesień minęłaby mi bez rozwiązywania zagadek z Holmesem i Watsonem. Po prostu nie. Książki sir Arthura Conan Doyle'a stały się moim wyznacznikiem pór roku. One się zmieniają, a Sherlock pozostaje zawsze taki sam, wspaniały. Nigdy nie sądziłam, że znajdę takie historie, do których ciągle i ciągle będę chciała wracać. A tu proszę! Ja, która kiedyś kryminałów unikała jak ognia, zakochałam się w starszym panu, który jest silnie uzależniony od swojej fajki i dziwnych, z pozoru nierozwiązywalnych, zagadek. Jest to miłość smutna, gdyż, niestety, jednostronna. Dodatkowo mam bardzo silną konkurencję, gdyż nie tylko ja mam obsesję na jego punkcie. Niezdrową obsesję, należy rzec. Planuję już trzy kolejne tatuaże i możecie mi wierzyć, coś sherlockowego na pewno się pojawi.
Jeśli jeszcze nie zaczęliście swojej przygody z Sherlockiem, nie zaczynajcie. Nagle się okaże, że nie możecie żyć bez wszystkich wydań książek Doyle'a; wszystkiego, co o Holmesie powstało, a Waszym marzeniem stanie się mieszkanie na Baker Street 221B. Bilet na samolot już prawie kupiony. Wylatuję w grudniu/styczniu.
Dlaczego Sanderson? Serio się pytacie, czy tylko żartujecie? Od momentu, kiedy otworzyłam pierwszą stronę Z mgły zrodzonego już wiedziałam, że to miłość długotrwała. Wiem, że zaczynam już wpadać w poligamię, jednak widocznie monogamia nie jest dla mnie. Odliczam teraz dni do premiery Bohatera wieków, a wczoraj odebrałam z księgarni Drogę królów, więc mogę Wam zdradzić, że jesień będzie pod znakiem Brandona Sandersona.
Kiedy będziecie mieć już dość deszczu, przenieście się do Ostatniego Imperium i stańcie pod niebem, z którego sypać się będzie na Was popiół, a zieleń traw i drzew będzie tylko wspomnieniem. Gwarantuję Wam, że mimo gorzkiej fabuły, te książki sprawią, że serce będzie Wam biło szybciej, a oczy zajdą Mgłą. Pokochacie małą Vin; sprytnego Kelsiera, który złamał mi serce i innych bohaterów, którzy są żywi na kartach książek Sandersona. Będę do nich wracać jeszcze nie raz, szczególnie do pierwszego tomu, po którym do tej pory się nie pozbierałam.
Pewnie wielu z Was teraz popatrzy na mnie jak na kogoś, kto w skarpetkach wyszedł rano do szkoły. Tak, zgadzam się z Wami. Przeczytałam dopiero drugi tom, który dostałam wcześniej niż pierwszy, jednak Królowie przeklęci to jedna z tych książek, które idealnie do mnie trafiają i lądują na półeczce oznaczonej wielkimi literami układającymi się w słowo ARCYDZIEŁO. Nie mogę się już doczekać, kiedy znajdę jakiś mocno deszczowy dzień i usiądę z tym grubym tomiszczem, jakim jest część pierwsza. Skoro sam Martin poleca to musi coś w tym być, prawda? A ja się obiema rączkami, lewą troszkę krzywo i niewyraźnie, podpisuję pod tym, co napisał w przedmowie. To jest prawdziwa Gra o tron. A kiedy lepiej poznawać zawiłości historii, jeśli nie ponurej jesieni?
Maurice Druon jest moim odkryciem września i na pewno spędzę z nim jeszcze niejeden jesienny wieczór, delektując się każdym słowem. Powieści historyczne są wielkim must have na tę porę roku, uwierzcie mi na słowo.
Post powstał w ramach akcji #jesienzfeeria
Dołączcie do wydarzenia na facebooku, by być na bieżąco.
Polubcie fanpage wydawnictwa i śledźcie jesienne konkursy!
Rewelacyjna koszulka! Sherlocka zamierzam kupić przy najbliższej wizycie w Krakowie (czyli pewnie Targi), bo w dedalusie jest za 35 zł, a szkoda mi płacić dodatkową dychę za przesyłkę. Zresztą Sandersona i Królów Przeklętych też chciałabym kupić :D
OdpowiedzUsuńNa Grodzkiej, w okolicach kościoła Piotra i Pawła, w Taniej Książce widziałam swego czasu Sherlocka - tego wypasionego, wszystko w jednym tomie za 35 zł. Więc jak będziesz w Krk to tam powinien być. :3 Zastanawiałam się czy nie kupić- a kusiło, oj kusiło, ale wtedy nie miałam już jak go zabrać, więc odpuściłam... :')
UsuńKUPUJCIE SHERLOCKA I KOCHAJCIE NA AMEN :D
UsuńZgadzam się z Sandersonem. Sherlock pewnie też się nada. Ja bym powiedział jeszcze Chattam, Deavear i Steinbeck. :)
OdpowiedzUsuńA koszulka faktycznie dobra. :)
Koszulka to taki gratisik od wydawnictwa :3
UsuńTych trzech panów to ja nie czytałam, to się nie wypowiem :D
Ale tych "Królów" być może i sam sprawdzę. :)
UsuńPróbowałam z Sherlockiem i mnie nie porwało ;) Doceniam kunszt autora i w ogóle, podobał mi się klimat powieści, ale wolę czas na czytanie poświęcić innym autorom. Co nie oznacza, że całkiem z twórczości Doyle'a rezygnuję. A za Sandersona zabieram się w tym miesiącu, pewnie jakoś w połowie :) I doczekać się nie mogę :3
OdpowiedzUsuńCiekawe czemu. Sherlock... Hm. A serial z Cumberbatchem widziałaś?
UsuńSanderson mistrz <3 Mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Co jak co ale koszulke to masz swietna. Powodzenia z Sherlockiem jestem ciekawa czy Ci się spodoba.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Koszulka od wydawnictwa :)
UsuńSherlocka już czytałam i kocham, i uwielbiam :3 Na jesień sobie powtórzę co nieco z nim :)
Też chcę taką koszulkę! Jest super! Chyba nadszedł ten czas gdy muszę pozamawiać nowe książkowe koszulki. :)
OdpowiedzUsuńhttp://in-the-book-word.blogspot.com/
Koszulka w prezencie od Otwartego, także ten :3
UsuńTeż uwielbiam książkowe koszulki :3
Czytałam już trochę "Królów przeklętych" (pierwszy tom w tym nowym wydaniu), wybrałabym sobie inny cytat na koszulkę. ;) (Pewnie tak długi, że nie zmieściłby się na niej). A Sandersona wypożyczyłam, zachęcona pochwałami blogerek. Piękne cegiełki, aż chciałoby się kupić i podeprzeć nimi ściany w pokoju. ;)
OdpowiedzUsuńJa już kończę drugie tomiszcze Królów przeklętych - recenzja będzie w piątek :)
UsuńNa koszulkę nie miałam zbyt dużego wpływu - po prostu się pojawiła w paczce :)
Sanderson jest piękny, to prawda! Moje ściany podpierał - teraz króluje na półce. :3