listopada 25, 2015

[415] Wegetarianka - Han Kang

Tytuł: Wegetarianka
Tytuł oryginału: 채식주의
Autor: Han Kang
Tłumaczenie: Justyna Najbar-Miller, 
Choi Jeong In
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 27 stycznia 2014
Liczba stron: 167
Wydawnictwo: Kwiaty Orientu
Cena na okładce: 29,00
Jeśli chodzi o literaturę azjatycką miałam styczność jedynie z tą japońską. Koreańska była dla mnie tajemnicą, dlatego postanowiłam zapoznać się z Wegetarianką, Han Kang. Miałam już możliwość przeczytania jej wcześniej, jednak nie skorzystałam. Kiedy listonosz przyniósł mi ją do domu byłam bardzo zaskoczona, ale stwierdziłam, że to musi być przeznaczenie i kiedyś na pewno po nią sięgnę. Kiedyś nastąpiło szybciej, niż myślałam. Spodziewałam się, że cała historia będzie pokręcona tak bardzo, jak te Murakamiego. Nie zawiodłam się.

Ta cieniutka książka podzielona jest na trzy części, które tworzą jedną, spójną całość. Każda z nich wędruje wkoło Yŏng-hye, która jest kobietą bardzo zamkniętą w sobie. Żyją ze swoim mężem bardziej obok siebie, niż razem. Ona gotuje, sprząta - słowem: wypełnia swoje obowiązki żony. Pewnego dnia szokuje ona swoich bliskich stwierdzeniem, że nie będzie jadła już mięsa. Nagle zaczyna czuć się bestią, a winnym tego wszystkiego jest... sen.

Na początku poznajemy jej dziwne zachowanie z perspektywy człowieka, który spędza z nią najwięcej czasu. Mąż Yŏng-hye nie może znieść tego, co stało się z jego żoną. Uważa, że to, jak się zachowuje jest niegodne i nienormalne. Druga część jest widziana oczami szwagra kobiety, który jest niespełnionym artystą. Mężczyzna ma cudowną żonę, która pracuje i dużo zarabia, przy czym jeszcze opiekuje się ich dzieckiem, na co on nie ma czasu. Wegetarianka staje się być jego obsesją i główną bohaterką jego dziwnych wizji, które pragnie urzeczywistnić.

Na sam koniec wcielamy się w rolę siostry Yŏng-hye. Kobieta jest zdesperowana. Chce za wszelką cenę uratować życie kobiety, która powoli niknie w oczach. Proces autodestrukcji powoli zmierza ku końcowi, czego świadomi są wszyscy, którzy jeszcze przy wegetariance zostały.


Dlaczego tak się stało? Wszystko wydaje się obce. Czuję się, jak gdybym weszła gdzieś tylnymi drzwiami. Zdaje się, że jestem uwięziona za drzwiami bez klamek. Nie, jestem tutaj od samego początku, ale dopiero teraz to sobie uświadomiłam. Jakże ciemno. Wszystko jest tak strasznie pogmatwane. 

Wegetarianka skupia się na psychice człowieka. Han Kang w specyficzny sposób rozważa wartość życia człowieka. Bada granice wolności słowa i wolności poglądów. Trudno samemu dojść do tego, co chciała przekazać nam Koreanka. Sprawiła ona, iż zaczęłam zastanawiać się nad sensem życia, a pytanie zadane przez Yŏng-hye cały czas rozbrzmiewało mi w głowie. Dlaczego uważasz, że śmierć to coś złego? Dlaczego... Z każdą stroną lektury wydawało mi się, że rozumiem z tego wszystkiego coraz mniej, choć ludzkie spaczenia i pragnienia stały przede mną otworem. Być może nieświadomie posiadasz coś, czego nie doceniasz, a co bardzo pragną inni.

Han Kang skupia się na rodzinie. Pokazuje ona, jak reaguje na odstępstwa od normy. Brak zrozumienia i wsparcia nie jest czymś nowym. Czarna owca w rodzinie nie jest pojęciem nieznanym. To my mamy wybór. Możemy uznać, że Yŏng-hye jest chora psychicznie, możemy stwierdzić, że jest po prostu niezrozumiana przez otoczenie. Mamy otwartą furtkę. Posiadamy coś, co powinien posiadać każdy człowiek, a autorka daje nam to przez swoją Wegetariankę. Wolność słowa i możliwość własnego podjęcia decyzji.

Nikt nie potrafi mi pomóc.
Nikt nie potrafi mnie ocalić.
Nikt nie potrafi tchnąć we mnie życia.

Trudno jest słowami przekazać to, co kryje się w tej książce. Na pewno nie jest przeznaczona dla wszystkich. Dużo osób po prostu nie zrozumie tego, co Han Kang chciała przekazać. Nie jest to łatwa literatura. W tych niecałych dwustu stronach kryje się ludzka głębia, niekoniecznie ta pozytywna. W końcu w każdym człowieku czai się i zło, i dobro. Tutaj trudno jednoznacznie stwierdzić, co wygrywa. Wegetarianka na pewno jest warta uwagi mimo, że jest trudna w odbiorze.

Ogólna ocena: 06/10 (dobra)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Kwiaty Orientu!

5 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie. Z koreańskich książek to bardzo mało kojarzę, ale ta mnie zaciekawiła. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieniutka jest, to Ci pożyczę :D Przypomnij jak będziesz w Ustrzykach :D

      Usuń
  2. Bardzo mnie zaciekawiłaś, książki psychologiczne to moje ulubione :) postaram się niebawem ją zdobyć i przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Podziwiam! Ja się tych psychologicznych przeogromnie boję :D Czytając tą miałam ochotę wskoczyć pod łóżko. Gorsze to niż wampiry i mordercy razem wzięci :D

      Usuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger