lutego 21, 2016

{ EpikBox #3 }


Nadszedł ten moment, gdy kurier puka do moich drzwi i przynosi coś, na co czekałam kilka miesięcy. Muszę przyznać, że byłam lekko zdziwiona widząc mejla, że EpikBox został wysłany. Myślałam, że zostało do tego czasu jeszcze kilka dni. Tutaj, w Anglii, czas szybko płynie, więc po prostu zostało mi cieszenie się. Pudełka oczywiście nie dostałam do rąk własnych, a autorką zdjęć jest moja mama. Trudno więc jest powiedzieć mi coś o jakości otrzymanych przedmiotów. Pozostaje mi jedynie pokazać je Wam i czekać na czerwiec, kiedy wrócę do domu i sama pooglądam wszystkie te rzeczy. Muszę Wam zdradzić, że to pudełko miało przeważyć nad kwestią, czy będę dalej kupować EpikBoxa, czy już sobie daruję. Mam jeszcze miesiąc na podjęcie decyzji, jednak wydaje mi się, że kolejne pudełko również trafi w moje łapki.


Pamiętacie, jak przy świątecznej odsłonie EpikBoxa zirytował mnie fakt, że w tych pudełkach nie ma nic dla mężczyzn? Tym razem jakby ekipa EpikBoxa czytała mi w myślach i pojawiły się dwa warianty: męski i damski. Widząc zawartość tego dla kobiet jestem bardzo ciekawa, co znalazło się w tym drugim. Mam nadzieję, że gdzieś pojawią się zdjęcia. Przyznam, że przez chwilę przeszło mi przez myśl, by zamówić oba, jednak doszłam do wniosku, że to na dłuższą metę nie ma sensu.


Nie wiem, czy wiecie, ale ekipa EpikBoxa w tym miesiącu stworzyła kolejny box subskrypcyjny. Tym razem nazywa się on Mój Fandom i w środku znajduje się... fandomowa biżuteria i kilka innych przedmiotów związanych z tematem. Koszt jednego pudełka jest zdecydowanie mniejszy niż tego, jednak nie dziwi mnie to, skoro tamte nie zawierają książki. Jakby żeby nas zachęcić do zakupu w lutowym EpikBoxie znalazł się naszyjnik. Naszyjnik, którego ja nosić raczej nie będę. Nie przepadam za taką biżuterią, dlatego też nie zamawiam Mojego Fandomu.


Ta sówka jest zakładką do książki i całkowicie podbiła moje serce. Pewnie nie wiecie, ale obsesyjnie kolekcjonuje zakładki. Planowałam nawet zrobić o nich post, ale ciężko zrobić zdjęcia ponad trzystu zakładek. A ta liczba ciągle rośnie. Kiedyś zbiorę się w sobie i napiszę tylko o tych ulubionych. Ta na pewno się znajdzie w tym gronie. 


Pewnie teraz pojawią się komentarze, że głupie karteczki indeksujące można kupić wszędzie i kosztują grosze, ale one mnie naprawdę cieszą. Mam pełne pudło takich, bo zawsze robię zapasy w Biedronce, a używam ich naprawdę sporo, więc jedna paczuszka więcej to pełnia szczęścia. Dodatkowo zakładki indeksujące wcale nie są takie tanie, co wystarczy zobaczyć w Empiku i innych księgarniach. Jeśli ktoś nie zdążył zaopatrzyć się w Biedronce to EpikBox podsyła mały ratunek.

Lubię to, że w tych pudełkach zawsze można znaleźć zwyczajną, papierową zakładkę. Tym razem mamy tutaj taką z runami Nocnych Łowców. Doskonale uzupełni moją kolekcję, jestem tego pewna. Szczególnie, że naprawdę uwielbiam Dary Anioła


Pojawił się też fragment powieści, który ja traktuję raczej jako darmowy dodatek, a nie część EpikBoxa. Zapewne zaopatrzę się w tę książkę, gdyż zaciekawił mnie opis i - co tu ukrywać - urzekła okładka. 


Nie miałam pojęcia, jaka książka znajdzie się w lutowym EpikBoxie. Wiem, że niektórzy się domyślili, jednak ja postanowiłam mieć niespodziankę. Po raz kolejny udało im się wybrać pozycję, która w inny sposób nie trafiłaby do mojej biblioteczki. Ciekawa jestem, czy zawsze będę miała szczęście, czy kiedyś w końcu jakaś książka mi się zdubluje.

Jeśli chodzi o torbę to trochę byłam rozczarowana. Owszem, bardzo lubię te torby, jednak jest to już trzecia w EpikBoxie, jeśli liczyć tą z edycji świątecznej. Tym razem całkowicie poświęcona jest książce - niezły chwyt marketingowy! - ale i tak... Osobiście mam tych toreb ekologicznych już tak dużo, że mogłabym dwa tygodnie chodzić codziennie w innej, a i tak pewnie bym jakąś pominęła... 


Patrzę obiektywnie i widzę, że będą ludzie, którzy poczują się zawiedzeni. Jak dla mnie sowia zakładka i karteczki indeksujące ratują sytuację, więc nie będę się czepiać. Może tylko trochę kolejnej torby w mojej kolekcji... Za miesiąc kolejny EpikBox i chyba go kupię. Ot tak, z ciekawości. Być może teraz mnie zaskoczą.

6 komentarzy:

  1. Chyba też się skuszę! :3
    Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko nadzieję, że w następnym nie będzie kubka ani torby :D

      Usuń
  2. Na taki zestaw to ja bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, od samego początku czaję się na EpikBoxa i chyba w końcu się skuszę. Mam nadzieję, że uda mi się go w tym miesiącu zamówić! :D

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger