Jakby mało mi było jeszcze wyzwań na 2018 rok postanowiłam - po lekturze cudownego, niesamowitego Na południe od Brazos - poszerzyć swoje horyzonty i poznać więcej westernów. Być może okaże się, że jest to gatunek mojego życia. Wybrałam więc kilka powieści z klasyki - i nie tylko - lektur o Dzikim Zachodzie i zdecydowanie spędzę z nimi luty. Oczywiście to nie będą jedyne książki, które przeczytam w lutym - a przynajmniej mam nadzieję, że moje plany wypalą.
🌵 Biały wilk - Max Brand
🌵 Mały wielki człowiek - Thomas Berger
🌵 Krwawy południk - Cormac McCarthy
🌵 Prawdziwe męstwo - Charles Portis
🌵 Rącze konie - Comac McCarthy
Nie czytałam nigdy westernu :) postawiłaś sobie ciekawe wyzwanie! Trzymam kciuki, żeby Ci się spodobało! :)
OdpowiedzUsuńJeśli dobre książki dobrałam, to powinno być cacy :D
UsuńDorzuć sobie "Syna" Meyera, jeśli nie czytałaś. ;)
OdpowiedzUsuńDodany na listę :D
UsuńTo uczucie, kiedy kojarzysz tylko "Winnetou" i robi ci się przykro... Wyzwanie jak najbardziej popieram i trzymam kciuki! Sama najpierw wyczaję "Na południe..." i, jeśli mi się spodoba, pomyślę nad innymi westernami.
OdpowiedzUsuńBallady Bezludne
Na południe od Brazos to warto jak cholera :D
UsuńPolecam również "Trzynaście księżyców" Charles Frazier.
OdpowiedzUsuńDopisane na listę :D
UsuńMój tata ma taki rytuał, że co niedzielę ogląda w TV western. :D To zupełnie nie moje klimaty, ale fajnie, że Tobie się podoba! :)
OdpowiedzUsuńOglądanie też mi nie idzie, ale czytanie westernów jak najbardziej fajne :D
Usuń