Nie jest tajemnicą fakt, że jeśli nie układa mi się w życiu za dobrze to wtedy bardzo dużo czytam. Im więcej, tym gorzej się czuję we własnej skórze. Czerwiec mocno mi dopiekł, więc tych przeczytanych pozycji jest jedenaście i pół. Pod względem jakości jestem naprawdę mocno zadowolona z tego, z czym miałam styczność. Był Jordan, było dużo Sandersona, był cudowny Andrew Mayne. Sporo też czytałam książek, których nie dostałam do recenzji, a bardzo mocno mi się spodobały.
Niebezpieczna gra // Emilia Wituszyńska
Miesiąc zaczęłam od książki poleconej mi przez przyjaciółkę. Gdyby nie ona i informacja, że Niebezpieczna gra to historia napisana przez dziewczynę z naszej okolicy, a akcja dzieje się nawet w moim mieście nie zwróciłabym na nią uwagi. I sporo bym straciła, bo to świetna opowieść, a jak się weźmie pod uwagę, że to debiut... Arcydzieło. Mam tą autorkę na oku i czekam na coś nowego.
Mysie bajeczki // Arnold Lobel
Ta książka trafiła do biblioteczki Leona. Przeczytaliśmy ją całą od deski do deski na raz, ale więcej opowiem Wam w recenzji. Jak już uda mi się znaleźć na nią chwilę.
Szklany tron // Sarah J. Maas
Ta książka była moim wyzwaniem na czerwiec, więc ją przeczytałam, chociaż odkąd wypłynęło nazwisko tej autorki omijałam ją szerokim łukiem. Jest dla mnie za popularna, zbyt wszystkim pasuje. Postanowiłam jednak przeczytać całą serię, jednak kurier z wydawnictwa dostarczył mi jak na razie jedynie ostatni tom w dwóch częściach, a pozostałe wciąż nie dotarły. Co jest bardzo irytujące. Zaopatrzyłam się jednak w ebook i... cóż. Jak myślałam. Szklany tron to po prostu dobra młodzieżówka. Trzy lata temu pewnie bym się zakochała.
Powiększenie // Andrew Mayne
Już niedługo będzie na blogu, ale powiem tylko tyle: przebiła nawet pierwszy tom. Andrew Mayne to geniusz.
Dobrze kojarzycie. Już kiedyś czytałam tę książkę. Czytałam ją w starym wydaniu, a to nowe bogatsze jest o zakończenie historii Stephena, więc nie mogłam przejść obok obojętnie. Wydawnictwo ma ponoć wydać tę ostatnią nowelkę osobno, ale nie chciałam czekać nie wiadomo jak długo, a dostałam tę książkę na urodziny. Zakończenie mocno mnie zawiodło. Spodziewałam się fajerwerków, jak zawsze u Sandersona, a dostałam jedynie spokój psychiczny.
Biały piasek #2 // Brandon Sanderson
Biały piasek to cudownie rozrysowany komiks, jednak powieść graficzna nigdy nie odda tego, jak złożone są historie Sandersona. Uwielbiam go przeglądać, chociaż żałuję, że nie zostało to wydane po prostu jako książka. Nie potrafię zżyć się z tymi bohaterami i wczuć w ich problemy. Mimo to na półce musiał się w końcu ten komiks znaleźć. W końcu to Sanderson. Dziękuję, Eluś, za sandersonowy prezent urodzinowy.
Wojna domowa // Stuart Moore
Nie jestem fanką Marvela, chociaż w dzieciństwie namiętnie oglądałam animowane wersje. Teraz jakoś nie mogę się do filmów przekonać. Pomyślałam więc, że może książka będzie dla mnie idealną opcją, ale jednak wynudziłam się na niej przeokropnie. Uznałam, że nie potrzebuję tego egzemplarza, więc możecie go wygrać na moim książkowym instagramie. 👇
#instaserial o miłości // Nicole Sochacki-Wójcicka
Pewnie dziwi Was ta książka tutaj. Kupiłam ebooki dwóch tomów w trakcie WOŚPu i uznałam, że skoro potrzebuję czegoś lekkiego to najwyższa pora się zabrać za chociaż pierwszą część. I chociaż czyta się szybko i lekko, to mamaginekolog straciła w moich oczach. Zawsze uważałam ją za dość skromną osobę, a w #instaserialu wychodzi na naprawdę rozpuszczoną i nieliczącą się ze zdaniem innych osobą. Być może z tego wyrosła, jednak poważnie wątpię. Ciekawa jestem, czy książka kucharska jej autorstwa, którą zamówiłam, też będzie takim peanem na swoją cześć. Pewnie w lipcu przeczytam drugą część, ale mam poważne obawy co do mojego zdrowia psychicznego.
It ends with us // Coleen Hoover
I stało się. Zapierałam się rękami i nogami - jak w przypadku Sarah J. Maas - a w końcu przeczytałam coś tej autorki. Poleciła mi to przyjaciółka i początkowo uważałam to za kolejny, przewidywalny romans, jednak to, jak głęboki tu jest problem i przesłanie zmieniło moją opinię i do tej pory boli mnie serce jak pomyślę o tej książce. Niedługo pojawi się wpis o najlepszych książkach pierwszego półrocza 2019 roku i ta z całą pewnością się tam znajdzie. Trafiła do mnie bardzo mocno, a kilka cytatów idealnie wpasowało się w moje obecne odczucia. Zdecydowanie warto przeczytać, a na rynku potrzebne są książki tego typu.
W tym miesiącu przeczytałam 4152 strony, więc tak bardzo źle się czułam w czerwcu. Może to dziwne, ale tak już mam, że książki to moja odskocznia, więc gdy dzieje się niedobrze, to szukam każdej wolnej chwili na czytanie. W tym momencie kończę Uwięzioną królową, ale więcej o niej opowiem Wam w recenzji, gdy już znajdę czas na napisanie tego wszystkiego, co mam w planach.
Staram się już sobie nie planować lektur, jednak w lipcu na pewno przeczytam trzeci tom Illuminae i Geminy, który już zamówiłam w preorderze. Zamówiłam też #instaserial o gotowaniu i pewnie w lipcu będę gotować jakieś nowości. W planach mam też przeczytać Cenę szczęścia i Sprawy sercowe, gdyż tak leżą i czekają na swoją kolej i napisanie o nich recenzji. Na półce czeka też Alyssa i obłęd. Pierwszy tom bardzo mi się podobał, jednak zaczęłam drugi i w obecnej sytuacji nie mam na razie na niego ochoty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?