sierpnia 20, 2018

GEMINA // JAY KRISTOFF, AMIE KAUFMAN

Równo rok temu zaczęłam czytać słynne Illuminae, a że działo się to podczas maratonu czytelniczego to nie pojawiła się recenzja, a wyłącznie podsumowanie 7ReadUp. Gdyby nie to nie pamiętałabym, że w tom pierwszy tej serii nie mogłam się wciągnąć i czytanie szło mi jak krew z nosa. Przez to zaćmienie umysłu uznałam, że Gemina jest o wiele gorsza, niż początek cyklu i chyba nigdy nie uda mi się jej dokończyć. Jestem jednak człowiekiem upartym, więc postanowiłam, że nie skonam, dopóki nie poznam zakończenia książki. Udało mi się to - jestem z siebie bardzo dumna - i przyznam, że wahałam się, czy za Obsidio chwycę. Teraz jednak wiem, że kolejny tom Illuminae Files również wyląduje na mojej półce, gdy początkiem 2019 roku pojawi się na rynku.

Hanna Donnelly nigdy nie mogła stwierdzić, że nie ma w życiu szczęścia. Ukochana córka kapitana stacji Heimdall, wszystkie jej życzenia zawsze były spełniane, a natura nie poskąpiła jej urody i talentów. Słowem: ideał. Gdyby tylko nie fakt, że na owej stacji, na której teraz musi mieszkać, nic się nie dzieje byłoby doskonale. Dodatkowo udało jej się poderwać najbardziej przystojnego chłopaka w kosmosie, także sytuacja zrobiła się znośniejsza. Dzięki znajomości z Nikiem Malikovem ma też dostęp do pyłu, czyli wysoko halucynogennego narkotyku, więc nie ma powodów do narzekania. Kiedy jednak pewna korporacja wprowadza w życie swój plan przejęcia stacji Heimdall nagle wszystko się komplikuje, a Hanna musi odnaleźć w sobie wszystko to, co przez lata wpajał jej ukochany ojciec. 

Natknęłam się na opinie, że Gemina jest kopią Illuminea z innymi bohaterami. Chociaż z początku byłam nastawiona do drugiego tomu sceptycznie, to z tym ani przez chwilę nie mogłam się zgodzić. Akcja Geminy wynika bezpośrednio z wydarzeń z części pierwszej, więc fakt, że sytuację mamy tutaj nieco podobną - napad na ludność znajdującą się, w tym przypadku, na wielkiej stacji - jest całkowicie zrozumiały. Można się spodziewać, że Obsidio również będzie dotyczyć walk w kosmosie i nie będzie to czyniło kolejnego tomu kalką dwóch poprzednich. Mimo, że początkowo nie mogłam się wciągnąć i książka praktycznie mi się nie podobała, to nie potrafiłam przejść obok tych stwierdzeń obojętnie. Gwarantuję Wam, że to nie jest kopia - wszystko, co dzieje się w Geminie ma swój sens i cel.

Śnić niemożliwy sen. Oto moja misja.

Dla mnie od początku plusem okazała się być postać Nika. Ezra irytował mnie niemiłosiernie i nie mogłam znieść jego relacji z Kady. Główny bohater Geminy zaś od razu trafił w mój gust. Lubię bohaterów z charakterem, a członek Domu Noży z kryminalną przeszłością to osoba, która od razu rzuca się w oczy. Nik pełen jest kontrastów i bardzo ciężko go rozgryźć, więc w pewnym momencie czytałam tę powieść tylko dla niego. Dla niego i dla Hanny, bo ona również zdobyła moją sympatię. Nie odczułam żadnego podobieństwa do Kady, co jest często jej zarzucane. Wręcz przeciwnie. To, jak zachowywała się w kryzysowych sytuacjach i jak doskonale potrafiła skopać tyłek każdemu, kto stanął jej na drodze, sprawiło, że nie mogłam przestać się do niej uśmiechać. Międzygalaktyczna Kate Daniels.

Fabuła trochę wolno się rozwija, a autorzy za często decydowali się na opowiedzenie akcji opisami nagrań z kamer. Denerwowało mnie to i widząc, jak dużo tutaj tego typu narracji miałam ochotę Geminą rzucać. Dużo lepiej czytałoby się tę książkę, gdyby - podobnie jak w Illuminae, większa część opierałaby się na dialogach i rozmowach. Szybciej czytelnik wsiąkałby w akcję i szybciej przyswajał informacje. Jeszcze bardziej dziwił mnie fakt, że opisy nagrań były tak infantylne i nieprofesjonalne, a przecież od początku wiemy, że mamy styczność z dowodami w postępowaniu sądowym przeciwko korporacji BeiTech. Prywatne rozmowy utrzymane w tym klimacie są jak najbardziej zrozumiałe - przecież nikt podczas prowadzenia z kimś dialogu, nie zakłada z góry, że będzie to czytało więcej osób.

Bądź sprytny. Korzystaj z wiedzy innych.

Efekty wizualne są odrobinę mniej spektakularne, niż w przypadku Illuminae. Tym razem autorzy nie stworzyli takiej ilości intrygujących grafik. Skupili się przede wszystkim na rozmowach na chatach i nagraniach z kamer, co mnie rozczarowało, bo te czarne kartki z powykrzywianym na wszystkie strony tekstem urzekły mnie ostatnio najmocniej. Jest tutaj jak w przypadku ilustrowanego wydania Harry'ego Pottera. Z każdą kolejną częścią mniej obrazków i pójście na łatwiznę. Ciekawa jestem, czy Obsidio dalej utrzymuje poziom pod względem wizualnym, czy idzie jeszcze bardziej na dno.

Nie dostrzegłam tego w przypadku Illuminae, ale Gemina jest bardzo nieporęczna. Czyta się ją niewygodnie z powodu ciężaru. Papier jest gruby - bo taki być musi - a to wszystko wpływa na wagę tej książki. Trzymanie jej w jednej ręce jest niemożliwe, a jak się ma ograniczone pole manewru z powodu ciąży to staje się ta niewygoda mocno irytująca. Gdyby ktoś mi powiedział, że Gemina tak mocno różni się od części pierwszej nie uwierzyłabym. Szczególnie dlatego, że straciła na wartości w kwestiach, które poprzednio były niezaprzeczalnie dopracowane do perfekcji i dzięki którym ta historia - nie ukrywajmy: dość przeciętna - sprawiała wrażenie niesamowitej. 

Cierpliwość i Milczenie miały śliczną córkę. Nazywała się Zemsta. 

Mimo tych wszystkich wad po zakończeniu lektury byłam całkiem z niej zadowolona, chociaż wszystkie te wady widziałam wciąż bardzo wyraźnie. Potrzebowałam lżejszej pod względem fabularnym książki po kiepskiej Wodzie na sicie i Gemina spełniła swoje zadanie. Jeśli nie oczekujecie od niej bycia historią wybitną i pełną zwrotów akcji to się gorzko rozczarujecie. W celach rozrywkowych jednak można za ten cykl spokojnie sięgnąć. Niekiedy może lekko wynudzić, ale ostatecznie pozostawia po sobie pozytywne wrażenie, a to najważniejsze.

Ogólna ocena: 07/10 (bardzo dobra)

735 // Gemina // Jay Kristoff, Amie Kaufman // Gemina // Mateusz Borowski // The Illuminae Files // tom 2 // 25 lipca 2018 // 648 stron // Wydawnictwo Moondrive // 49,90 zł 

2 komentarze:

  1. Jestem dopiero po przeczytaniu pierwszej części i bardzo mi się podobała, aż żałowałam, że nie zamówiłam Geminy. Teraz już nie jestem tego taka pewna, ale te książki są tak pięknie wydane, że chyba w nie zainwestuje.
    Buziaki :*

    Fantastic books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto - dla całości, jaką będą tworzyć te dwie powieści z Obsidio :D

      Usuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger