Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Neil deGrasse Tyson. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Neil deGrasse Tyson. Pokaż wszystkie posty
ASTROFIZYKA DLA MŁODYCH ZABIEGANYCH // NEIL DEGRASSE TYSON, GREGORY MONE

stycznia 25, 2020

ASTROFIZYKA DLA MŁODYCH ZABIEGANYCH // NEIL DEGRASSE TYSON, GREGORY MONE

Uwielbiam Neil'a i jego książki. To niezaprzeczalny fakt. Jego dwie poprzednie książki, które czytałam, były przegenialne i nie mogłam doczekać się tej. Nie czytałam Astrofizyki dla zabieganych i trochę żałuję, więc myślałam, że ta wersja light przypadnie mi do gustu i nie pochłonie aż tyle mojego czasu co taka książka dla dorosłych. Zapomniałam jednak, że ja już się zaliczam - niestety - do tego grona dorosłych i taka wersja dla młodszych... Nie może pójść dobrze.

Bestsellerowa Astrofizyka dla zabieganych Neila deGrasse’a Tysona w zupełnie nowym wcieleniu – niesamowity przewodnik po wszechświecie w kolorowej, ilustrowanej wersji dla młodszych czytelników.

Czym są: materia, ciemna materia i antymateria?
Co to jest supernowa i czy ma coś wspólnego z gwiazdą?
Jak kosmita widziałby naszą planetę?
Na czym polega perspektywa kosmiczna?

Światowej sławy popularyzator nauki Neil deGrasse Tyson zaprasza w fascynującą podróż po wszechświecie! W bardzo przystępny i dowcipny sposób opowie o niezwykłych tajemnicach, jakie skrywa bezmiar kosmosu. Od elementarnej fizyki po głębokie pytania o naturę czasu i przestrzeni, od najbliższych ciał niebieskich po odległe galaktyki, pulsary i czarne dziury – dzięki tej książce poznacie i zrozumiecie wszystko, co na temat kosmosu mogło wam się kiedyś obić o uszy.

Astrofizyka dla młodych zabieganych to wspaniała adaptacja głośnego bestsellera Neila deGrasse’a Tysona, napisana z pasją i humorem, a przy tym pełna pobudzających wyobraźnię zdjęć i ilustracji.

Obiecane nam zostaje wiele. Niezwykłe tajemnice, czarne dziury, duża dawka poczucia humoru. O ile nie można zaprzeczyć, że humoru tutaj sporo, to jednak bardzo czuć, że autor nie jest przyzwyczajony do pisania dla młodszych czytelników i niektóre humorystyczne momenty (z założenia) są przesadzone. Może ktoś w grupie wiekowej do której jest kierowana Astrofizyka dla młodych zabieganych nie odniesie tego wrażenia, jednak musiałam o tym wspomnieć. Być może ktoś w moim wieku lub starszy ma ochotę na tę pozycję. Wtedy - niestety - odradzam.

Ilustracji jest tutaj sporo, ale są typu tych z podręczników gimnazjalnych do fizyki. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że właśnie taką książkę mam w rękach: znienawidzony podręcznik szkolny. Bo chociaż w liceum byłam na profilu matematycznofizycznym, tak nigdy nie pałałam miłością do fizyki i nie potrafiłam jej zrozumieć. Chociaż zawsze próbowałam. Może gdyby ktoś mi podrzucił tę książkę w czasach licealnych skończyłoby się to inaczej. Chyba podsunę w prezencie Astrofizykę dla młodych zabieganych komuś młodszemu i poczekam na jego opinię.

Planuję przeczytać wersję tej książki dla starszych. Mam nadzieję, że będzie podobać mi się tak mocno jak inne pozycje z dobytku Tysona. O dziwo modlę się, by nie przyszło mu do głowy pisanie większej ilości dla młodych zabieganych, bo chociaż informacji zawarł tutaj bardzo dużo, to z powodu uczucia, że wróciłam do szkoły średniej i gimnazjum... Próbowałam spamiętać każdy szczegół, by nic na sprawdzianie mnie nie zaskoczyło, przez co nie pamiętam z tej lektury dosłownie NIC. Nie jest to zbyt dobra pozycja dla osób nadambitnych, które walczyły o piątkę ze wszystkiego. 

Nie zawsze książki dla młodszych trafiają do starszych i to właśnie taka sytuacja. Gdybym miała ocenić tylko informacje tutaj zawarte... Byłaby to ocena naprawdę wysoka i cenię to, że Tyson próbuje dotrzeć do młodzieży szkolnej. Gdyby tylko darował sobie formę podręcznikową coś mogłoby z tego być.

★★★★★★☆☆☆☆

Astrofizyka dla młodych zabieganych // Neil deGrasse Tyson, Gregory Mone // Astrophysics for Young People in a Hurry // Jeremi Kazimierz Ochab // 27 listopada 2019 // 200 stron // Wydawnictwo Insignis // 34,90 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu!

KOSMICZNE ROZTERKI // NEIL DEGRASSE TYSON

grudnia 29, 2019

KOSMICZNE ROZTERKI // NEIL DEGRASSE TYSON

Ostatnio praktycznie wcale nie mam ochoty na czytanie, a tym bardziej książki podchodzące pod te naukowe. Mimo to zabrałam się za czytanie Kosmicznych rozterek z bardzo prostego powodu. Uwielbiam tego autora. Neil deGrasse Tyson potrafi w naprawdę przystępny sposób zainteresować czytelnika astrofizyką - mnie akurat nie musiał, bo te tematy wprost uwielbiam - i przybliżyć te wszystkie skomplikowane wyrażenia i zagadnienia. Nie wiem dlaczego, ale temat kosmosu jest jednym z moich ulubionych, a poczucie humoru Tysona sprawia, że mam ochotę czytać o tym jeszcze więcej i więcej.

Kosmiczne rozterki to już trzecia – po Astrofizyce dla zabieganych i Kosmicznych zachwytach – popularnonaukowa książka Neila deGrasse’a Tysona, w której ten ulubiony przez polskich widzów i czytelników astrofizyk zabiera nas w niesamowitą podróż.

Pełne pasji, porównań, obrazowych zestawień i intrygujących anegdot opowieści Neila o wszechświecie, tym bliskim i tym dalekim, a także o historii jego odkrywania naprawdę potrafią rozbudzić wyobraźnię i sprawić, że za każdym razem, gdy spojrzymy w migoczące milionami gwiazd noce niebo, poczujemy dreszcz emocji i zachwyt pięknem kosmosu.

W Kosmicznych rozterkach Neil deGrasse Tyson porusza mnóstwo kosmicznych tematów: tych znanych z pierwszych stron gazet i tych mniej popularnych, a nie mniej – a może nawet bardziej – ciekawych.

Czarne dziury, promieniowanie gwiazd, woda w przestrzeni kosmicznej, chaos w Układzie Słonecznym, kwazary jako silniki galaktyk – to tylko niektóre z nich. Jak możemy uniknąć zderzenia z asteroidą?

Jak może wyglądać kosmiczny koniec naszego świata? Dlaczego śmierć w czarnej dziurze jest najbardziej spektakularna? Oto próbka kosmicznych rozterek, z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć w nowej książce Neila.

Kiedy zaczęłam czytać Kosmiczne rozterki czułam ogromne szczęście. Czytałam wcześniej Kosmiczne zachwyty i podobały mi się, ale ta książka podbiła moje serce. UWIELBIAM ciekawostki, UWIELBIAM kosmos, UWIELBIAM naukowców z poczuciem humoru. deGrasse Tyson jest wręcz synonimem tamtych określeń. Wciągnął mnie w swoją książkę jak czarna dziura. Chodziłam z nosem w Kosmicznych rozterkach zarzucając wszystkich - nawet tych którzy nie chcieli - tym, co w nich wyczytałam. Nie wiem, czy chociaż połowa moich zdań w tamtym czasie nie zaczynała się od A wiedziałeś... Przyznam, że czuję się teraz dużo mądrzejszą osobą i cieszę się, że mam na półce jeszcze jedną książkę tego autora do przeczytania, ale czekam, aż mój syn będzie chciał słuchać coś innego niż Misia Pracusia i będziemy Astrofizykę dla młodych zabieganych czytać razem.

Najważniejszą dla mnie kwestią w książkach popularnonaukowych jest to, jak zostały one napisane. Często interesuje mnie jakiś temat, ale autor przedstawia go rodem z encyklopedii, mózg mi paruje, nie przyswaja całej wiedzy i tylko denerwuję się, po raz trzeci próbując zrozumieć kolejne stwierdzenia. Tutaj całe niebo mamy podane na tacy nie jesteśmy zarzucani deszczem faktów niemożliwych do zrozumienia. Mam wrażenie, że deGrasse Tyson jest człowiekiem tak bardzo inteligentnym, że nie ma żadnych problemów z wytłumaczeniem astrofizyki tak, by zrozumiał ją każdy. A to jest naprawdę ważne.

Muszę też wspomnieć o wydaniu, choć zazwyczaj tego nie robię. Książki tego autora wydawnictwo wydaje w małym formacie, praktycznie kieszonkowym. Nie przepadam za takim rozmiarem, ale tutaj jestem za nim całym sercem. Nigdy nie czytało mi się żadnej pozycji tak wygodnie jak tych dwóch, z którymi do tej pory miałam styczność. Otwierają się tak, jak powinny, czcionka ma idealny rozmiar i nawet papier jest takim, jaki mi odpowiada, chociaż nawet nie wiedziałam, że mam w tą stronę jakieś preferencje. A jednak. Gdyby tak wszystko było wydane być może wolałabym książkę papierową, a nie ebooki...

Nie zastanawiajcie się - czytajcie Neila deGrasse Tysona. Oto moje przesłanie na dzisiaj.

★★★★★★★★★☆

Kosmiczne rozterki // Neil deGrasse Tyson // Death by Black Hole: And Other Cosmic Quandaries (Sections 4–7) // Jacek Bieroń // 13 listopada 2019 // 350 stron // Wydawnictwo Insignis 

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Insingis!

KOSMICZNE ZACHWYTY // NEIL DEGRASSE TYSON ✨

grudnia 10, 2018

KOSMICZNE ZACHWYTY // NEIL DEGRASSE TYSON ✨

Tematyka kosmosu i Wszechświata intrygowała mnie odkąd pamiętam. Już jako dziecko rysowałam Układ Słoneczny i do teraz pozostała mi taka ciekawość tego, co się dzieje ponad naszą planetą. Właśnie to był powód, przez który sięgnęłam po Kosmiczne zachwyty. Zdziwił mnie fakt, jak małego formatu jest ta książka. Przypomina wręcz wydanie kieszonkowe, jednak szybko okazało się, że to wielki plus. Czyta się to tak wygodnie, że byłam tym zachwycona. Szczególnie po męczarni, jaką był prebook Zabójczej bieli. Okazało się, że jednak ma to spory wpływ na odbiór i udało mi się dzięki temu szybko w Kosmiczne zachwyty wciągnąć.

Jest to książka popularnonaukowa, jednak skłaniałabym się do sklasyfikowania jej jako naukowej. Porusza sporo kwestii, które dotyczą kosmosu, jednak nie omija przy tym ściśle fizycznych wyjaśnień. Zwykle autorzy, którzy nie chcą zanudzić czytelników spłaszczają te wyjaśnienia jak najbardziej, żeby człowiek o przeciętnej inteligencji był w stanie wszystko zrozumieć. Tutaj dużo jest fizyki, która była mi znana już wcześniej, z rozszerzenia tego przedmiotu w szkole, a Neil deGrasse Tyson opisuje każdy temat na tyle przystępnie, że zrozumiałam nawet to, co zawsze było dla mnie niepojęte. Już samo to wpłynęło na to, że z wielką radością poszerzałam swoją wiedzę o Wszechświecie. Nareszcie nie czułam się - nazwijmy to po imieniu - za głupia na tak dużą dawkę fizyki. 

Czego uczy nas ta intelektualna podróż? Tego, że jesteśmy niestabilnymi emocjonalnie, chorobliwie naiwnymi i beznadziejne ignoranckimi gospodarzami nic nieznaczącej drobinki w kosmosie. Miłego dnia!

Początkowo ciężko mi się Kosmiczne zachwyty czytało. Odniosłam wrażenie, że autor na siłę próbuje zachować poważny ton i napisać prawdziwą pracę naukową. Z czasem jednak odpuścił i od tamtej pory rzucał raz na jakiś czas żart i używał naprawdę zabawnych porównań. Od wtedy czytanie tej książki było czystą radością i sprawiło, że dużo więcej kwestii pozostało mi w głowie niż zostałoby, gdyby Tyson utrzymał fason przez wszystkie rozdziały. Dzięki temu nie czułam się tak, jakbym czytała podręcznik do fizyki, a raczej uznałam, że rozmawiam z prawdziwym pasjonatem tematu i tłumaczy mi on otoczenie w taki sposób, żeby nic nie było dla mnie zbyt skomplikowanym wątkiem.

Nie spodziewałam się tak dużej ilości informacji w tak krótkiej książce, więc byłam lekko przerażona ilością wiedzy autora. Udało mu się tak dużo przemycić na tak niewielkiej objętości, że tylko ktoś naprawdę inteligentny byłby w stanie to zrobić. Nie można przystępnie tłumaczyć fizyki, kiedy samemu się jej nie rozumie. Spotkałam się z tym niejednokrotnie w szkole i żałuję, że to nie ten człowiek wprowadzał mnie w podstawy wiedzy o Wszechświecie.

To prawda, że żyjemy wśród gwiazd, ale to nie wszystko: gwiazdy żyją też w nas. 

Kosmiczne zachwyty pojawiły się na rynku wydawniczym pierwszy raz dobre jedenaście lat temu, więc ktoś mógłby powiedzieć, że wszystkie informacje w tej książce są nieaktualne, jednak przeszła ona w Polsce tak dobrą redakcję, że zostajemy informowani na bieżąco o zmianach, które zaszły na przestrzeni tych lat. Cieszyło mnie to naprawdę mocno, bo przyjemna jest świadomość, że wiem teraz całkiem sporo o współczesnych podbojach kosmosu i mało co jest dla mnie tajemnicą. Rozumiem tyle, że sama jestem w szoku, że mój umysł był w stanie to wszystko sobie bez żadnego problemu przyswoić szczególnie dlatego, że Kosmiczne zachwyty to nie jest po prostu zbiór ciekawostek i anegdotek, a książka, która ma w sobie ogromną dawkę wiedzy.

Nie wiem, czy fakt, że w liceum byłam na profilu z rozszerzoną fizyką pomógł mi w odbiorze Kosmicznych zachwytów, czy każdy odnajdzie tutaj coś dla siebie. Jest to tak naprawdę zbiór rozdziałów na różne tematy, które można czytać na wyrywki. Jeśli w danym momencie interesuje Was jakiś temat macie możliwość przeczytania tylko jego i nie będziecie odczuwać, że coś was ominęło. Myślę, że warto spróbować sięgnąć po tę pozycję, bo mi bardzo przypadła do gustu i nie żałuję ani chwili, które jej poświęciłam. Już nigdy nie będę patrzeć w niebo z taką ignorancją. 

Ogólna ocena: 07/10 (bardzo dobra)

775 // Kosmiczne zachwyty // Neil deGrasse Tyson // Death by Black Hole and Other Cosmical Quandaries (Sections 1-3) // Dominika Braithwaite // 14 listopada 2018 // 302 strony // Wydawnictwo Insignis // 34,99 zł 

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Insignis!
Podoba Ci się zdjęcie? Polub! 👇



Wczorajsza wizyta u lekarza przebiegła sprawnie i szybko, co mnie lekko zaskoczyło. Według pana lekarza możemy rodzić w każdej chwili, bo rozwarcie będzie się powiększać. 😪 To bardzo kusząca opcja, nie powiem, że nie. Poleżę jednak jeszcze kilka dni, żeby to opóźnić, to może chociaż książkę skończę i przeziębienia się pozbędę. 😂 Jakie miałyście objawy zbliżającego się porodu? 🤢 ————————————————— Zamykamy dzisiaj zimowy tryptyk. Rozplanowałam sobie ładnie te zdjęcia, a jedno z nich kłamie, bo dalej czytam Zabójczą biel, a nie już Kosmiczne zachwyty. 🤭 ————————————————— Dobrze, że zrobiliśmy te zdjęcia kilka dni temu. Śniegu nie ma już ani grama. 🤭 ————————————————— #9monthspregnant #bookreviews #37tydzienciazy #37tc #przyszlamama #brzuchatka #futuremom #arcziszajka #pregnanttime #thelasttime #pregnancydiary #jestemwciazy #rodzewgrudniu #rodzew2018 #bookstagrampl #bookstagramtopasja #bookstagram #lovereading #currentlyreading #leoninside #itsaboy #itscoldoutside #bieszczady #vscocam #nature #waitingforbabyboy
Post udostępniony przez Karolina & Luna 🐱 (@_kyou_)
Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger