lutego 26, 2019

BYŁ SOBIE DIABEŁ I CZAROWNICA, CZYLI GDZIE ŚPIEWAJĄ DIABŁY, MAGDALENY KUBASIEWICZ

Nie wiem dlaczego, jednak podchodziłam do tej książki z ogromną niechęcią. Być może ta dosyć ponura okładka lekko mnie odstraszała i zapowiadała coś bardzo nieciekawego, chociaż opis zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłam Gdzie śpiewają diabły przeczytać. Już pierwsza strona zmieniła całkowicie moje nastawienie i poczułam, że to będzie jedna z książek mojego życia. Bo co z tego, że nie jest to coś z wyższej półki, nie dostało żadnej poważnej literackiej nagrody? Gdzie śpiewają diabły już wylądowała na liście najlepszych książek tego roku i gdybym mogła dałabym jej jedenaście gwiazdek na dziesięć.

Nikt nie ma tak pięknych oczu jak diabły i nikt nie uśmiecha się tak, jak one.

Piotr wciąż nie pogodził się z zaginięciem swojej siostry bliźniaczki, chociaż minęło już kilka lat, a oni nigdy nie byli ze sobą zbyt blisko. Po dziewięciu latach pojawił się nieoczekiwanie nowy trop. Jej zdjęcie znaleziono w rzeczach zamordowanej niedawno dziewczyny w małym miasteczku na końcu świata. Śledczy nie są w stanie wyciągnąć nic na temat Ewy z mieszkańców, nikt nie widział, żeby Patrycja spotykała się z dziewczyną ze zdjęcia. Piotr postanawia sam pojechać do Azylu i za wszelką cenę dowiedzieć się prawdy. Obywatele nie są zbyt skłonni do zwierzeń, niechętnie podchodzą do obecności obcego w ich miasteczku, a jedyne, czym chętnie się dzieli każdy z nich to opowieść o Diable i czarownicy, a każdy z nich ma własną wersję...

Piotr nie jest bohaterem, którego się lubi. Ot, po prostu jest. To nie na nim skupiła się moja uwaga podczas czytania. Mieszkańcy Azylu są bardzo specyficzni, ale równocześnie - mimo ich wrogości - nie sposób ich nie polubić i nie zainteresować się ich losem. Przyznam, że poszukiwania Ewy nie były dla mnie istotnym wątkiem. Wolałam poznawać bohaterów i ich wersje miejscowej legendy. Historia o Diable i czarownicy, która wycięła mu serce okazała się czymś naprawdę niezwykłym, a nie miałam żadnego problemu z dopasowaniem do niej odpowiednich osób. Początkowo myślałam, że nadinterpretuję fakty, jednak intuicja mnie nie zawiodła.

W Azylu każdy ma jakiś sekret i to właśnie jest w tym miejscu tak pociągające. Chciałoby się wiedzieć wszystko, a ani bohaterowie ani autorka nie chcą nam na to pozwolić. Piotr porusza się po miasteczku i czuje wrogość na każdym kroku, a my razem z nim. Gdybym była na jego miejscu uciekałabym ile sił w nogach, jednak jestem w stanie zrozumieć jego chęć odnalezienia siostry. Gdyby zniknął mój brat przetrząsnęłabym świat do góry nogami i nie dałabym się zbyć gburowatym miejscowym. Ich zachowanie jest bardzo dziwne i nie na miejscu, czym przyciągają uwagę. Można powiedzieć, że sami sobie są winni zainteresowanie, a równocześnie wizyta  Azylu trochę przypomina horror.

Słowa są ważne i można używać ich niczym broni.

Największym plusem Gdzie śpiewają diabły jest to, jak została napisana. Od samego początku wciąga - jest tak poetycka, że aż piękna. Tematyka nie zapowiada niczego niezwykłego, ale prawda jest taka, że dzięki opowieści o Diable i czarownicy wszystko nabiera klimatu i nie sposób oderwać się od lektury. Jeśli znajduję książkę, która wciągnie mnie tak mocno, bardzo ją doceniam. Z czasem człowiek staje się coraz bardziej wymagającym czytelnikiem i coraz trudniej zaspokoić jego wymagania. Magdalenie Kubasiewicz udało się napisać coś, co odbieram jako ideał. Po skończeniu tej książki czuję spory niedosyt. Chciałabym jeszcze więcej wyjaśnień, racjonalności. Nic z tego jednak nie otrzymujemy i to chyba dobrze. Czasami warto zostawić niedopowiedzenia i otwartą furtkę wyobraźni.

★★★★★★★★★★

792 // Gdzie śpiewają diabły // Magdalena Kubasiewicz // 22 stycznia 2019 // 300 stron // Wydawnictwo Uroboros // 39,99 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję grupie wydawniczej Foksal!

Podoba Ci się zdjęcie? 👇


Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 & Luna 🐱 (@_kyou_)
Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger