Książka Płynąc ku przeznaczeniu dotarła do mnie w doskonałym momencie. Moja ochota na coś lekkiego i niewymagającego wciąż trwa. Po przeczytaniu opisu domyśliłam się, że fabuła jest jednym wielkim zlepkiem schematów i naprawdę łatwo będzie przewidzieć wszystkie wydarzenia. Już od pierwszych stron odkryłam, że mam rację, jednak postanowiłam dać Płynąc ku przeznaczeniu szansę. Nie myliłam się - jest to opowieść tak typowa, że miałam wrażenie, że już tę historię czytałam. Wielokrotnie.
Po długim oszczędzaniu Dominikę wreszcie stać na wymarzone wakacje w Hiszpanii. Razem z dwoma przyjaciółkami czeka ją dwa piękne tygodnie zabawy, wypoczynku na plaży oraz cudownego słońca. Po ciężkim dzieciństwie nareszcie ma chwile dla siebie. Już na początku trafiają na imprezę, gdzie poznają trójkę polskich chłopaków, którzy pracują w hotelu ucząc pływania. Od razu wpada jej w oko Dawid, który jednak okazuje się być do Dominiki negatywnie nastawiony i ignoruje ją. Ma swoją przeszłość, przez co nie potrafi wyjść do ludzi. Egoistyczny, pewny siebie, zabójczo przystojny. Dominikę coś do niego ciągnie, ale on też nie pozostaje obojętny.
Milczenie bywa złotem, ale tylko wtedy, kiedy na horyzoncie nie maluje się żaden konflikt.
Dawid jest równie stereotypowym bohaterem co Dominika. Nawet bardziej. Typowa męska postać, które ma podbijać serca czytelniczek. W obecnych czasach jednak mało kogo zachwycają tacy osobnicy i ani przez chwilę nie czułam do niego choćby sympatii. Jego przeszłość jest dramatyczna, jednak równocześnie banalna i nie zszokuje żadnego czytelnika. Rozumiem, że takie wydarzenia mogą mocno wpłynąć na człowieka - szczególnie młodego - jednak mam wrażenie, że Dawid wpadł w zbyt głęboki dołek i dziwne, że nikt wcześniej nie próbował go z niego wyciągnąć.
Najbardziej cierpimy wtedy, kiedy czekamy na coś, co nie nadchodzi. W niewiedzy, strachu i poczuciu zagrożenia. Najgłębsze ciosy zadaje bowiem słabnąca wiara, najtrwalsze rany - bezsilność.
Zakończenie jest zadziwiające. Nie spodziewałam się go całkowicie i skojarzyło mi się ono z Biegiem do gwiazd, Dominiki Smoleń. Płynąc ku przeznaczeniu niesie ze sobą przekaz i to dosyć głęboki, jak na książkę tego tematu. Już myślałam, że końcówka złamie mi serce, jednak Weronika Tomala nie odważyła się na taki krok i mamy tutaj ostatecznie to, czego łatwo się domyślić, acz przesłanie pozostaje i dzięki temu nie uznaje tej pozycji i czasu za stracone.
★★★★★☆☆☆☆☆
796 // Płynąc ku przeznaczeniu // Weronika Tomala // 21 kwietnia 2018 // 328 stron // Wydawnictwo Dlaczemu // 34,90 zł
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu!
Jak gatunek czytasz najczęściej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?