maja 06, 2019

KRYMINALNE PRZYPADKI MATYLDY // BOŻENA MAZALIK

Właśnie przed chwilą skończyłam czytać książkę, po której oczekiwałam naprawdę dużo. Sam opis - tym razem przeczytałam go przed lekturą! - obiecuje historię kryminalną pełną humoru, więc szykowałam się wręcz na komedię kryminalną podobną do Kółko się pani urwało. I chociaż można się tutaj pośmiać, to miałam nadzieję na więcej. Mimo to przy lekturze Kryminalnych przypadków Matyldy bawiłam się na tyle dobrze, że nie czuję, bym zmarnowała cenny czas. 

Matylda jest pisarką i malarką, którą narzeczony właśnie porzucił przed ołtarzem. Wściekła wpada na znajomego ze szkoły, który proponuje jej mały odwrót i spędzenie czasu na malowaniu w jego zamku. Z potrzeby samotności kobieta zgadza się na to i w ten sposób ląduje w Sarnim Dworze, który jednak powinien zmienić nazwę na trupi. Kiedy Matylda trafia na ciało parobka, który zajmował się zwierzętami ma pewien problem: kto teraz przejmie jego obowiązki? A żeby było gorzej jej samotność przerywa przyjaciółka, po zamku kręcą się policjanci z przystojnym Markiem Mleczkiem na czele, kamienne schody skrzypią, nieistniejące drzwi strzelają, a malowanie schodzi na dalszy plan. Czas zabawić się w detektywa i rozwiązać całą tę sprawę. 

Polubiłam Matyldę głównie za to, że nie jest typową bohaterką tego typu książek. Nie ma problemów finansowych, jej książki i obrazy się dobrze sprzedają, ma przyjaciółkę od serca, dobrych rodziców, a jej jedynymi problemami są były narzeczony i martwy parobek. To naprawdę miła odmiana po tych wszystkich zahukanych cichych myszkach. Autorka poszła w dobrym kierunku tworząc Matyldę i innych bohaterów. Szczególnie mocno do gustu przypadła mi Ilka, ze swoim pokręconym charakterem i osobowością. Rozczarowała mnie za to osoba policjanta Marka, który przedstawiony został niczym model z reklamy Calvina Kleina w obcisłym sweterku z owczej wełny. Brakowało mi w nim głębi i polotu.

Fabuła jest niestety dosyć słaba - łatwo domyślić się motywacji sprawcy, chociaż jego tożsamość do samego końca była dla mnie tajemnicą. Nie interesowało mnie to aż tak mocno, jak relacje Matyldy i Marka. Koniec końców Kryminalne przypadki Matyldy okazały się po prostu Życiem miłosnym Matyldy, jednak osobiście lubię romanse i nawet nie przeszkadzało mi zbyt mocno to, że z tej książki kryminał średnich lotów. Być może autorka nie skupiła się zbyt mocno na kwestii uczuć i łatwo przewidzieć finał tej relacji... ale przyjemnie było czytać o tym, jak topnieją lody.

Lektura zajęła mi kilka dni, acz z powodu znajomych na majówce, a nie przez dłużyzny, których tutaj kilka jest, bo sprawa rozwija się dosyć powoli i trzeba uzbroić się w cierpliwość. Dostrzegłam też kilka nieprzemyślanych aspektów i niejasności w rozwiązaniu sprawy. Mam wrażenie, że wszystko jest takie przekombinowane. Mimo to gdy podejdzie się do Kryminalnych przypadków Matyldy bez zbyt wygórowanych oczekiwań w stosunku do jakości owego kryminału zabawa może być całkiem dobra. Tej historii nie będę wszystkim polecać, bo nie zachwyciła mnie i na to nie zasługuje, acz gdy natkniecie się na nią w bibliotece albo w księgarni... Dajcie jej szansę.

★★★★★★☆☆☆☆

805 // Kryminalne przypadki Matyldy // Bożena Mazalik // 28 lutego 2019 // 436 stron // Wydawnictwo Zysk // 37,90 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu!


Zobacz co u nas 👇

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 & Luna 🐱 (@_kyou_)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger