Tytuł: Ja, potępiona
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Seria: Ja, diablica t.3
Premiera: 4 października 2012
Wydawnictwo: WAB
Format: 123 x 195 mm
Liczba stron: 416
SPOILERY POPRZEDNICH CZĘŚCI!
Czytasz na własną odpowiedzialność!
Ja, potępiona to trzecia część przygód Wiktorii Biankowskiej, byłej diablicy, niedoszłej anielicy, która tym razem wpakuje się w gorsze kłopoty niż dotychczas. W końcu spokój zdecydowanie nie jest domeną Wiki. Dziewczyna zrywa z Piotrkiem, niezbyt rozgarniętym indywidualnym-indywidualistą i w końcu przyznaje przed samą sobą, że to Beleth jest osobą, z którą chce być. Niestety, sam zainteresowany postanowił się zaszyć Bóg-wie-gdzie aby zaplanować zemstę na byłym (o czym nie wie) chłopaku Wiktorii.
I tak oto dziewczyna znajdując się (po raz kolejny) w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie pada ofiarom knowań Beletha i ciężarówki z mrożonkami.
Skutkiem fatalnej pomyłki Wiktoria staje przed zadaniem, którego nikomu jeszcze nie udało się wykonać -
musi uciec z Tartaru, więzienia dla dusz potępionych. Jej towarzyszami niedoli są od tej pory najwięksi złoczyńcy tego świata m.in. Hitler czy Kuba Rozpruwacz. Historią dziewczyny, o którą rywalizowało Niebo z Piekłem nagle przestają się interesować zarówno Gabriel jak i Lucyfer spisując ją na straty. Władcy Arkadii umywają ręce argumentując to zakazem zbliżania się zarówno aniołów jak i diabłów do Tartaru, więc biedna Wiki musi radzić sobie sama. Ale Wiktoria jest już mało rozgarniętą osobą z pierwszej części serii, ale świadomą siebie i swoich mocy kobietą, która nie zamierza zbyt długo pozostać w tej części zaświatów.
Szczerze mówiąc sama nie wiem, co sądzić o tej końcowej powieści. Z jednej strony jestem zachwycona książką, ale z drugiej czuję pewien... niedosyt? Nie wiem jak nazwać to uczucie.
Ja, potępiona przyniosła ze sobą kolejny ciąg całkowicie zwariowanych zdarzeń. Właściwie całość rozgrywająca się w samym Tartarze nie przypadła mi aż tak bardzo do gustu. Nie zrozumcie mnie źle - przeciwko samemu miejscu nie mam nic przeciwko! Broń Boże! Truposz Charon w roli przewoźnika, czy niesamowite pułapki Tartaru były genialne, ale niestety nie podobało mi się to, w jaki sposób Wiki odgrywała swoją rolę w tym miejscu. Ja rozumiem, stres, potępienie... Ale ty siedzisz tam od pięciu minut a już świrujesz! Denerwowało mnie to, że dziewczyna zamiast odrobinę ogarnąć Tartar albo chociaż unieszkodliwić wrogów dzięki swoim mocom używała ich na kompletnie nieprzydatne rzeczy jak zmiana ubrania!
Kolejną irytującą z lekka rzeczą było to, że biedny Beleth stracił odrobinę swojej zadziorności. Pani Michalak dała mu w tej części odrobinę charakteru byłego chłopaka Wiki - Piotrusia. Na szczęście dość szybko się naprostował, ale samo ujrzenie przystojnego Diabła w tej mało reprezentatywnej roli zniszczyło mój światopogląd...
Szkoda też, że wątek z liczbami został w tej części zredukowany do minimum. Miałam nadzieję, że 'magiczna liczba' Tartaru będzie miała jakiś wpływ na np. wydostanie się Wiktorii z Tartaru, ale cóż...
Nie będę ukrywać, moim zdaniem książka na dobre rozpoczęła się dopiero w połowie, chociaż już od początku czytelnik zostaje wciągnięty w akcję.
Sama książka nie ustępuje poprzednim w swoim humorze czy treści. Trzecia część serii nie zawodzi oczekiwań i utrzymuje poziom poprzednich dwóch tomów. Moim skromnym zdaniem cała seria jest świetna - przeczytałam ją w jeden dzień. W dodatku zakończenie w pełni mnie usatysfakcjonowało i można było w nim zobaczyć odrobinę tego stylu autorki, który zauroczył czytelników - znanego z Ja, diablicy. O ile druga część zaskoczyła lekkim spadkiem formy to Ja, potępiona jest zdecydowanie książką odpowiednią na zakończenie trylogii. Może i autorka zmieni zdanie i jedna z kolejnych książek będzie rozgrywała się w zaświatach? Myślę, że byłoby to bardzo ciekawe i zdecydowanie byłabym za!
Ogólna ocena: 08/10
I tak oto dziewczyna znajdując się (po raz kolejny) w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie pada ofiarom knowań Beletha i ciężarówki z mrożonkami.
- Zastanawia mnie, co ty, Beleth, masz do tych ciężarówek - podstępny diabeł zdawał się go nie słyszeć. - Już drugi raz używasz tej samej marki mrożonek. Jestem bliski posądzenia cię o konszachty z tą firmą.
Skutkiem fatalnej pomyłki Wiktoria staje przed zadaniem, którego nikomu jeszcze nie udało się wykonać -
musi uciec z Tartaru, więzienia dla dusz potępionych. Jej towarzyszami niedoli są od tej pory najwięksi złoczyńcy tego świata m.in. Hitler czy Kuba Rozpruwacz. Historią dziewczyny, o którą rywalizowało Niebo z Piekłem nagle przestają się interesować zarówno Gabriel jak i Lucyfer spisując ją na straty. Władcy Arkadii umywają ręce argumentując to zakazem zbliżania się zarówno aniołów jak i diabłów do Tartaru, więc biedna Wiki musi radzić sobie sama. Ale Wiktoria jest już mało rozgarniętą osobą z pierwszej części serii, ale świadomą siebie i swoich mocy kobietą, która nie zamierza zbyt długo pozostać w tej części zaświatów.
- Ja bym raczej doradził ci zastanowienie się gdzie się ukryć. - Demoniczny kompan cofnął się w cień, by stworzyć tam przejście do Arkadii. - Obaj znamy Wiktorię. Nie spodoba jej się miejsce, w które trafi.
- Stamtąd nie można wrócić - odparł głucho Beleth.- Straciłem ją... Na zawsze...
- Och, daj spokój. Nie doceniasz Wiktorii.- Azazel znowu zaklaskał z uciechy. - Czuję w kościach, że będzie niezła zabawa.
Szczerze mówiąc sama nie wiem, co sądzić o tej końcowej powieści. Z jednej strony jestem zachwycona książką, ale z drugiej czuję pewien... niedosyt? Nie wiem jak nazwać to uczucie.
Ja, potępiona przyniosła ze sobą kolejny ciąg całkowicie zwariowanych zdarzeń. Właściwie całość rozgrywająca się w samym Tartarze nie przypadła mi aż tak bardzo do gustu. Nie zrozumcie mnie źle - przeciwko samemu miejscu nie mam nic przeciwko! Broń Boże! Truposz Charon w roli przewoźnika, czy niesamowite pułapki Tartaru były genialne, ale niestety nie podobało mi się to, w jaki sposób Wiki odgrywała swoją rolę w tym miejscu. Ja rozumiem, stres, potępienie... Ale ty siedzisz tam od pięciu minut a już świrujesz! Denerwowało mnie to, że dziewczyna zamiast odrobinę ogarnąć Tartar albo chociaż unieszkodliwić wrogów dzięki swoim mocom używała ich na kompletnie nieprzydatne rzeczy jak zmiana ubrania!
Kolejną irytującą z lekka rzeczą było to, że biedny Beleth stracił odrobinę swojej zadziorności. Pani Michalak dała mu w tej części odrobinę charakteru byłego chłopaka Wiki - Piotrusia. Na szczęście dość szybko się naprostował, ale samo ujrzenie przystojnego Diabła w tej mało reprezentatywnej roli zniszczyło mój światopogląd...
Szkoda też, że wątek z liczbami został w tej części zredukowany do minimum. Miałam nadzieję, że 'magiczna liczba' Tartaru będzie miała jakiś wpływ na np. wydostanie się Wiktorii z Tartaru, ale cóż...
Nie będę ukrywać, moim zdaniem książka na dobre rozpoczęła się dopiero w połowie, chociaż już od początku czytelnik zostaje wciągnięty w akcję.
- Na całe moje szczęście jestem cholernym Szatanem i mogę zmienić moje cholerne zdanie!
Sama książka nie ustępuje poprzednim w swoim humorze czy treści. Trzecia część serii nie zawodzi oczekiwań i utrzymuje poziom poprzednich dwóch tomów. Moim skromnym zdaniem cała seria jest świetna - przeczytałam ją w jeden dzień. W dodatku zakończenie w pełni mnie usatysfakcjonowało i można było w nim zobaczyć odrobinę tego stylu autorki, który zauroczył czytelników - znanego z Ja, diablicy. O ile druga część zaskoczyła lekkim spadkiem formy to Ja, potępiona jest zdecydowanie książką odpowiednią na zakończenie trylogii. Może i autorka zmieni zdanie i jedna z kolejnych książek będzie rozgrywała się w zaświatach? Myślę, że byłoby to bardzo ciekawe i zdecydowanie byłabym za!
Ogólna ocena: 08/10
Seria (po kliknięciu link do recenzji) Ja, diablica:
Koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńFajnie było przeczytać trzy recenzje po kolei :D
OdpowiedzUsuńTrochę się martwiłam czy nudno nie będzie :D
UsuńNiedawno przeczytałam drugą część, więc pewnie niedługo zabiorę się za trzecią ; )
OdpowiedzUsuńNono, wkrótce się za nią wezmę. :D + śliczny wygląd bloga *_*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzięki :D Trochę męczenia się z CSSem było :D
UsuńHAHAHAHAHA! Ciężarówka z mrożonkami i X doprowadzają mnie nadal do śmiechu, kiedy rozmawiamy z koleżanką o tej trylogii :)
OdpowiedzUsuńTutaj muszę przyznać, że Beleth mnie trochę zawiódł w tej części - był taki ciapciakowaty T^T
Poza tym nadal miło myśli mi się o zwieńczeniu trylogii. Spodobały mi się występujące tam postacie, jak na przykład Achilles i te jego ACHRRRAAA! za każdym razem gdy chciał w coś lub w kogoś walnąć :)
,,Ja, potępiona" to była piękna przygoda i nadal mam po niej niedosyt ^^
Jedna z moich ulubionych serii <3 No i to jest w sumie fenomen jak dla mnie, bo pierwszy raz zdarzyło mi się, żeby ostatni tom był najlepszy ze wszystkich :)
OdpowiedzUsuńJak się kończy ta książka ;(( Niestety nie mam możliwości żeby to w jakikolwiek sposób sprawdzić ;<
OdpowiedzUsuńBardzo fajna trylogia. Byłam święcie przekonana, że warto i się nie pomyliłam. Wilk i Wilczyca też są ok.
OdpowiedzUsuń