Tytuł: Ja, diablica
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Seria: Ja, diablica t.1
Premiera: 7 października 2010
Wydawnictwo: WAB
Format: 125 x 189 mm
Liczba stron: 416
Ja, diablica to książka, którą chciałam przeczytać od dawna. Opinie o tej książce sprawiły, że wiedziałam iż jest to książka właśnie dla mnie - pełna humoru i z aniołami i diabłami w roli głównej. I tak, mając odrobinę wolnego czasu wylądowałam z nosem w tej genialnej powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk.
Wiktoria Biankowska znajduje się w bardzo specyficznym urzędzie. Podchodząc do drzwi z numerem 6, nie spodziewa się co czeka ją za nimi. Tablica informacyjna również jest enigmatyczna: Dział zatrudnienia.
Po krótkim wywiadzie z demonem zostaje skierowana do kolejnej sali, Przydziałów. Sala numer 66 kryje kolejną istotę - wita ją przystojny osobnik o kruczoczarnych włosach (miła odmiana po urzędniku z Zatrudnień), który przedstawia się jako Beleth. Historia robi się coraz bardziej zakręcona, a Wiktoria otrzymuje klucz do nowego domu w stylu hiszpańskim z ogrodem tuż nad brzegiem morza, po czym zostaje odesłana z kartką pokrytą czerwonym atramentem do pokoju 666, gdzie ma zakończyć się proces jej werbowania na stanowisko Diablicy.
Wiktoria Biankowska znajduje się w bardzo specyficznym urzędzie. Podchodząc do drzwi z numerem 6, nie spodziewa się co czeka ją za nimi. Tablica informacyjna również jest enigmatyczna: Dział zatrudnienia.
Po krótkim wywiadzie z demonem zostaje skierowana do kolejnej sali, Przydziałów. Sala numer 66 kryje kolejną istotę - wita ją przystojny osobnik o kruczoczarnych włosach (miła odmiana po urzędniku z Zatrudnień), który przedstawia się jako Beleth. Historia robi się coraz bardziej zakręcona, a Wiktoria otrzymuje klucz do nowego domu w stylu hiszpańskim z ogrodem tuż nad brzegiem morza, po czym zostaje odesłana z kartką pokrytą czerwonym atramentem do pokoju 666, gdzie ma zakończyć się proces jej werbowania na stanowisko Diablicy.
Położył przede mną jabłko i kilka identycznych kartek, na których było oświadczenie, że przyjęłam moc i miejsce na podpis.
- Proszę - powiedział takim tonem, że wcale nie zabrzmiało to uprzejmie. - Sześć egzemplarzy deklaracji.
- Nie jestem głodna. - Przesunęłam jabłko na bok, szukając drobnego druku na jednej z kopii dokumentu. (...)
- A moc? - zapytałam.
Demon wskazał na małe, zielone jabłko, przypominające papierówkę.
- To jest moc? - Miałam ochotę się zaśmiać.
- Musisz je zjeść - wyjaśnił. - Jesteśmy tradycjonalistami.
Piekło okazuje się być całkiem przyjemną okolicą. Wiktoria, której marzeniem była wycieczka w ciepłe kraje świetnie czuje się w ciepłym, piekielnym klimacie Los Diablos. W dodatku jej konsultantem ds. życia w Piekle okazuje się być Beleth, przystojny diabeł, którego poznała w urzędzie. Okazuje się, że piekło nie jest takie złe, a imprezy odbywające się tylko tutaj są po prostu... nieziemskie.
Dziewczyna musi poradzić sobie z nową rolą i z pomocą Kleopatry - królowej Egiptu i diablicy nr 1 oraz Beletha zaczyna wprawiać się w swoją nową rolę i targować się o ludzkie dusze. Werbowanie nowych członków diabelskiej społeczności to główne zadanie Wiki w nowym życiu i jak na początek radzi sobie z nim naprawdę świetnie.
My jesteśmy blisko jądra Ziemi. Ciepło geotermalne i tak dalej. A oni? W chmurach. Przecież każdy wie, że im wyżej tym zimniej. Poza tym spójrz na niego. Blondyn - zupełnie jakby urwał się ze Skandynawii. Mogę się założyć, że ma na chacie same meble i Ikei.
Wiktoria, osoba z której perspektywy patrzymy na wydarzenia w książce jest osobą odważną, bystrą i z poczuciem humoru w odpowiednim miejscu. Jej piekielny kluczyk umożliwia jej w wolnym czasie odwiedzać Ziemię i w związku z tym dziewczyna może wciąż spotykać się z przyjaciółmi - a zwłaszcza z ukochanym Piotrusiem (o którego zazdrosny jest Beleth). Wiki podróżuje między Los Diablos a Warszawą i lawiruje pomiędzy dybiącym na jej cnotę Belethem oraz (niestety) nie dybiącym na jej cnotę Piotrusiem.
Oprócz tego postanawia się ona zemścić na swoim zabójcy, ale jednocześnie dowiaduje się ona co nieco o swoim dość dziwnym zabójstwie - i nabiera podejrzeń co do słuszności swojej śmierci...
Uwielbiam większość postaci w tej książce - poza Piotrusiem. Flegmatyczny, nazywany również ciepłymi kluchami, Piotruś to zdecydowanie osoba którą trudno polubić. Już samo zdrobnienie jakiego używa wobec niego Wiki dużo o nim mówi!
Beleth z kolei jest postacią niemal idealną dla Wiki (która sama tego nie zauważa przez jej idiotyczne zauroczenie). Jego piekielnie piękna klatka piersiowa i błysk w oku niestety nie przekonują dziewczyny do tego, aby porzuciła swoją ziemską miłość i zajęła się pozaziemskimi przyjemnościami - pomimo wielkiego daru przekonywania mężczyzny. Cóż, ja bym się nie wahała, zwłaszcza po jego pięknym wyznaniu... Ale wracając do recenzji.
- Maleńka,nie płacz.Przecież wiesz,że to zawsze było bez sensu.-Niezręcznie poklepał mnie po kolanie i podał wyczarowaną przez siebie chustkę.
- Wieeem - wychlipałam.
- I przecież wiesz,że on nigdy nic do ciebie nie czuł...
- Wieeem - jęknęłam jeszcze żałośniej.
- I przecież wiesz,że sama też go nigdy nie kochałaś.Tylko ci się wydawało.Tak naprawdę kochasz mnie.
Umilkłam i spojrzałam na niego ostro.
- Tego akurat nie wiem...
Azazel, prawdziwy diabeł tej książki po prostu mnie zauroczył, chyba nawet skuteczniej niż jego przyjaciel. Jego ciągłe niecne plany i specyficzna przyjaźń z Belethem są urocze. Chociaż wiem, że robił wiele rzeczy źle i naumyślnie, to po prostu nie da się go lubić za jego prostolinijność w tym, co robił. Chyba tylko to pozostało mu po niebie... Jego dziewczyna, Kleopatra w pewien stereotypowy sposób do niego pasuje. Ich związek, który (prawdopodobnie) opiera się głównie na fizyczności i lekko płytkim charakterze królowej, co w dziwny sposób uzupełniają charakter Azazela, króla spisków. Widać jego ambicje były dobrym magnesem na diablicę taką jak Kleo.
Podsumowując - książka jest idealna, jeżeli ktoś chce przekonać się o tym, że i polscy autorzy mogą mieć lekkie pióro. Jeśli chodzi o dialogi i ogólny zarys książki pani Miszczuk poradziła sobie wyśmienicie, chociaż można byłoby się czepić stosunku ilości dialogu i opisu (w pierwszej osobie - jeżeli ktoś nie polubi Wiktorii to może to irytować). Uważam, że ta książka jest bardzo dobrą lekturą na jesień i oderwanie się od stresów dnia powszedniego. Wypad do Piekła to dokładnie to, czego człowiek potrzebuje, żeby odpocząć!
Ogólna ocena: 08/10
Podsumowując - książka jest idealna, jeżeli ktoś chce przekonać się o tym, że i polscy autorzy mogą mieć lekkie pióro. Jeśli chodzi o dialogi i ogólny zarys książki pani Miszczuk poradziła sobie wyśmienicie, chociaż można byłoby się czepić stosunku ilości dialogu i opisu (w pierwszej osobie - jeżeli ktoś nie polubi Wiktorii to może to irytować). Uważam, że ta książka jest bardzo dobrą lekturą na jesień i oderwanie się od stresów dnia powszedniego. Wypad do Piekła to dokładnie to, czego człowiek potrzebuje, żeby odpocząć!
Ogólna ocena: 08/10
Seria (po kliknięciu link do recenzji) Ja, diablica:
Kocham, kocham, kocham!!! Ta trylogia podbiła moje serce i wywołała wiele śmiechu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sarkastyczne uwagi Azazela, Beletha i Wiktorii oraz podziwiam pomysł pisarki na tak świetną fabułę! Lucek z Andżeliną wymiatają( jeśli wiesz co mam na myśli) ;)
Pewnie każdy po przeczytaniu ,,Ja diablicy" nabrał choć przez chwilę chętki na zasmakowaniu życia w Piekle ^^
A czytałaś ,,Wilka"? To debiutancka seria autorki. Ja jeszcze nie miałam okazji, jednak już dobre pół roku stoi na półce. Czytałam jednak opinie, że 'styl rodem z bloga z onetu a główny bohater nie mówi, tylko mruczy'. No cóż...
UsuńCzytałam :) Świetna książka, a bohater naprawdę przez pierwsze rozdziały odpowiada jedynie monosylabami i mruczy pod nosem :) Główna bohaterka ,,Wilka" ma podobny charakter do Wiktorii, co znaczy że również rzuca cały czas ironią i wrednymi przytykami - mogę nawet powiedzieć że bardziej ^^
Usuńhttp://ognistastrzala.blogspot.com/2013/04/wilk-katarzyna-berenika-miszczuk.html
Teraz będę polować na najnowszą książkę Miszczuk pt. ,,Druga szansa" zapowiada się ciekawie
Dzisiaj właśnie ją odkryłam :) Teraz podkradnę Mims całą serię o Wiktorii, bo jak ją ostatnio miałam, to nie mogłam do końca doczytać :D Więc po Intruzie z moimi recenzjami będzie mały zastój :D No, chyba, że wydawnictwa zarzucą mnie książkami, to Diablica będzie musiała poczekać :)
UsuńBardziej niż Wiki? Już ją lubię!
UsuńKyou, jak 'Wilk' ma się u ciebie kurzyć to go ukradnę!
To najpierw skończ Murakamiego i to, o tych snach. :D Później rozważę Twoje podanie, Mims :D
UsuńPodanie! Pff. Włamię ci się na chatę, to zobaczysz! Jeszcze nie masz zarąbistej ukrytej szafy. :D
UsuńChyba rozbiję skarbonkę i popędzę do meblowego xD A tak serio to muszę przeszukać, gdzie ten 'Wilk' jest, bo stoi chyba gdzieś z tyłu :D
UsuńMam w planach od dawna tę serię.
OdpowiedzUsuńJuz od dawna chiałam przeczytać tę pozycje, jednak zapomniałam o niej. Wiem wstyd :/
OdpowiedzUsuńNie ma czego, bo ja też :D Kyou mi przypomniała, więc i ja przypominam tobie :D
UsuńWelcome in my Land, where everybody are dead. ~Hades ^3^
OdpowiedzUsuńPozdrowionka~!
A książkę przeczytam. XD nie wiem kiedy ale kiedyś na pewno. xD
Ja mam zamiar znowu zabrać się za całą serię niedługo, Aguś :D Co smakowitsze kąski poznasz w szkole :D
UsuńSeria jest w moich dalszych planach
OdpowiedzUsuńCzytałam już, i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że tak pozytywnie odebrałaś tę książkę, ponieważ od dłuższego czasu mam zamiar się za nią zabrać, lecz ciągle miałam obawy. Teraz widzę, że niepotrzebnie, bo to świetna powieść. W takim razie muszę szybko zacząć ją czytać.
OdpowiedzUsuńJest świetna :) Humor jest widoczny na każdej stronie :) Ja bym oceniła nawet wyżej, ale Mims to mega krytyczna jest :D
UsuńNo proszę, Polacy też potrafią. ;)
OdpowiedzUsuńNo kto by pomyślał, prawda? :D
UsuńUwielbiam całą serię <3
OdpowiedzUsuńSeria mnei ciekawi, więc na pewno kiedyś pokuszę sie o przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńOd dawna ją chcę przeczytać, ale jeszcze jakoś się nie złożyło. x3
OdpowiedzUsuńJej, bardzo spodobał mi się ten cytat co wstawiłaś. Taka urocza scena.. :D Chyba postaram się wykombinować fundusze i ją niedługo zakupić. :)