grudnia 04, 2013

[89] Ciemność przed świtem - J. A. London


Tytuł: Ciemność przed świtem
Autor: J. A. London (duet - Jan i Alex Nowasky)
Premiera:  22 maja 2012 r.
Wydawnictwo: Amber
Format:  130 x 205 mm
Liczba stron: 368

Od razu powiem: są dwie wersje tej okładki. W jednej z nich po prawej stronie u góry znajduje się wściekle czerwony napis: 'Dwaj bracia wampiry, dwaj synowie władcy nieśmiertelnych zakochani w tej samej śmiertelnej dziewczynie', który NIJAK ma się do treści książki. Ale nie zawracajcie sobie tym głowy. Zaczynamy.

Słońce nisko na horyzoncie zmieniło miasto z ciemno-pomarańczowego w jasnoniebieskie i ciemnofioletowe, aż w końcu w czarne. Wszyscy wokół nas zaczynają się niespokojnie kręcić, z niedowierzaniem spoglądając na zegarki. Dzwonią do domów, a sygnały odbijają się o jedyną wieżę radiową w środku miasta. Nic mi nie jest, mówią. Później wyszedłem. Wiem. Niedługo będę w domu. Dla niektórych tramwaj jest za wolny, więc wyskakują i po prostu puszczają się pędem.

Strach. To słowo najlepiej opisuje ludzi po wojnie. Odkąd się zakończyła ludzie żyją w opuszczonych miastach - zamknięci, ale bezpieczni. Ale mimo tego każdy zmierzch napawa strachem, którego nie da się pozbyć. Niepokój, który każdy odczuwa na widok każdego zachodu słońca nie jest zwykły - przeszywa aż do szpiku kości. Noc to czas wampirów. Wtedy wychodzą na żer. 
Wojna, którą sami rozpoczęliśmy doprowadziła ludzi do tego, że ludzie są zamknięci w miastach otoczonych murami. Zmuszeni do ofiary w krwi. Mroczny, tajemniczy świat w którym rządzą wampiry.

Denver to jedno z miast objętych traktatem Wamp-Lu pod protektoratem Valentine'a, jednego z najbardziej krwawych przywódców wojennych w czasie ostatniej wojny. Valentine robi co tylko mu się podoba, a jedyną ochroną miasta jest traktat i wysłanniczka Dawn Montgomery. Siedemnastoletnia dziewczyna, córka poprzednich wysłanników ma być łącznikiem między miastem, a Lordem Valentinem znosząc jego kaprysy i zachcianki. I negocjować z nim jak najkorzystniejsze dla wszystkich rozwiązania nie dając się zabić...

Kiedy ktoś, kto posiada moc zniszczenia wszystkiego, co jest ci drogie, okazuje niezadowolenie, musisz robić wszystko, żeby go uszczęśliwić. Nawet jeżeli to unieszczęśliwia ciebie. Nawet jeżeli prawie wszystko, co było ci drogie, już ci odebrano.

Bohaterowie tej książki mają jeden zasadniczy problem - albo ich lubisz, albo nie znosisz. Poza tym każda z postaci ma wiele różnych cech, ale nie powiedziałabym żeby któraś z nich wyróżniała się ze względu na swój charakter, a nie przeszłość, zajęcie, czy kolejność do tronu. Pomimo tego główna bohaterka przypadła mi do gustu - to, że pomimo śmierci rodziców daje sobie radę, polega na najbliższych i że się nie poddała. To dobre cechy, chociaż jej naiwność i dobór przyjaciół jest lekko irytująca. 
Dobór przyjaciół... Taak... To właśnie ich tutaj nie lubię. Począwszy od stereotypowej zwariowanej nastolatki jaką jest najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki - Tegan (już samo imię...), po jej chłopaka - Michaela (chociaż z początku wydawał się miły). Victor, którego dziewczyny spotkały już na początku książki, był postacią do której od razu poczułam sympatię. Może to przez te napoje gazowane. W każdym razie zdecydowanie dobór przyjaciół Dawn to katastrofa. 

To, co uwielbiam w tej książce to nie bohaterowie, ale akcja. I tło do tej akcji. Ta krótka książka ma w sobie dużo akcji, która wciągnęła mnie już od prologu. Co prawda niektóre wydarzenia nie były zbyt udane, ale mimo wszystko sam przebieg jest świetny. Widać, że autorzy świetnie sobie poradzili z tym zadaniem.
Ponadto świat w którym  wszystko się rozgrywa jest świetnie pomyślany. Podoba mi się pomysł osadzenia wampirów w tej trochę innej niż zwykle scenerii - nie ukrywają się już wampiry, lecz ludzie. Wampiry nie uciekają już przed słońcem, ale ludzie przed nocą. Właśnie to jest moja ulubiona część tej książki - to, że wszystko jest trochę na odwrót. Nie wszystko jest piękne i ładne, ale coś zgrzyta. W tym ponurym świecie da się odnaleźć przebłyski radości.

Ale czasem po prostu chcemy udowodnić, że nie boimy się ciemności. Nawet jeżeli jest inaczej.

Ogólna ocena: 07/10

8 komentarzy:

  1. Fabuła brzmi intrygująco, tajemniczo, mroczno i ciekawie; ale ale idąc dalej jednak spasuję. Bohaterowie po Twoim opisie już mają u mnie minusy. Więc niestety nie tym razem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli trzymać się głównej dwójki - Victora i Dawn, to naprawdę nie jest tak źle :D
      Ale łapię, dlaczego nie chcesz przeczytać. W sumie sama nie wiem, czy bym chciała. No ale... :D

      Usuń
  2. Póki co jestem na nie, ale zapamiętam sobie ten tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzdych, kwęk i jeszcze raz wzdych. Co tu napisać... ? *myśli i skrobie się po głowie*. Przede wszystkim co mnie ciągnie. Na pewno jest to ten cytat na początku. Dobrze napisane (bynajmniej tak mi się wydaje. ^^ Ale czy przeczytam? Kiedyś jak wparuję to zabiorę ci parę książek, ale teraz pozbywam się tych bibliotecznych. (już tylko ok. 15 :3)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko 15? Aguuuś, u mnie to bywało po 40-50 :D

      Usuń
  4. Chyba już nie dla mnie... Ale wspomnę o niej koleżance, ona uwielbia takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O! Wampiry... Zabiorę się za nią z przyjemnością ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyżby to była ta sama modelka, co na okładkach serii Upadli ? ;) Z opisu i Twojej recenzji wynika, że jest to typowa książka dla młodzieży, z których powoli wyrastam i naprawdę musi mnie coś zainteresować, żeby po takie dzieło sięgnąć - nie wiem czy samo imię Valentine jest w stanie mnie przekonać (doszukuję się tu podobieństwa do Darów Anioła, serii którą niemalże ubóstwiam) ale nie wykluczam, że jeśli nadarzy się okazja, to jej nie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger