Tytuł: Tajemnice polskich templariuszy
Tytuł oryginału: Tajemnice polskich templariuszy
Autor: Andrzej Zieliński
Tłumaczenie: nie dotyczy
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 25 październik 2013
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: Rytm
Cena na okładce: 34,65
Andrzej Zieliński jest autorem różnych książek poświęconych historii średniowiecznej Polski i Europy. Nie czytałam wcześniej żadnej z nich, a do tej, którą miałam okazję przeczytać nie ciągnęło mnie nie wiadomo jak mocno. Owszem, byłam ciekawa tego, co autor może nam powiedzieć na temat polskich templariuszy. Miałam tylko nadzieję, że styl, którym książka została napisana różni się od tego, z podręczników do historii. Nie chciałam umrzeć z nudów już na wstępie.
Ubodzy Rycerze Chrystusa i Strażnicy Świątyni Salomona, templariusze, to najbardziej tajemniczy zakon rycerski. Na ziemiach polskich pojawili się na przełomie XII i XIII wieku. Liczyli się z nimi wszyscy chrześcijańscy władcy, gdyż chronił ich chrześcijański charakter misji. Większość uczestniczących w wyprawach pragnęło się wyłącznie wzbogacić. Templariusze byli założycielami miast, wsi. Posiadali tysiące hektarów ziemi, lasów i jezior. Rycerze Chrystusa byli bardzo bogaci, gdyż ich majątki zwolnione były z dziesięcin i innych świadczeń podatkowych. Jednak w pewnym momencie majątek przepadł bez śladu.
Byli bardzo bogaci. A raczej byli niewyobrażalnie bogaci. Gdzie jest zatem to bogactwo. Co się z nim stało? Cały majątek ruchomy zakonu zniknął nagle, jak tylko rozpoczęły się aresztowania. Jeśli templariusze ukryli te skarby - to gdzie? Jeśli wywieźli - to dokąd? Ten, kto pozna odpowiedź na ten pytania, będzie niewątpliwie bardzo bogaty. Tak bogaty, jak... Ubodzy Rycerze Chrystusa.
Mimo, że na początku spodziewałam się, że styl autora może być nużący, szybko pozbyłam się tego przeświadczenia. Czułam się, jakbym słuchała osoby, która bardzo ciekawie opowiada na każdy temat. Andrzej Zieliński oprowadza nas po pozostawionych przez Zakon miejscach. Fakt, że gdzieś na Świecie mogą być ukryte niewyobrażalne skarby z dawnych czasów jest niesamowicie interesujący. Ciekawi mnie, gdzie można schować taki majątek, by go nie odnaleziono. Wiadomo, że część skarbu Ubogich Rycerzy Chrystusa dotarła do Krzyżaków. Pojawia się tutaj mnóstwo pytań. Czy skarb templariuszy został ukryty w Polsce? Czy przetrwał do dzisiejszych czasów? Szukanie odpowiedzi na te pytania może stać się przygodą życia. Zresztą losy owych Ubogich Rycerzy Chrystusa czekają dalej na pełną dokumentację historyczną. Więc wszystko, czego dowiadujemy się w Tajemnicach polskich templariuszy to tylko część naprawdę ciekawej historii.
Pełno tutaj pytań bez odpowiedzi, które tylko podsycają ciekawość. Pojawia się też mnóstwo zdjęć i ilustracji. Urozmaica to czytanie, gdyż można się przyjrzeć, na przykład, mieczowi templariuszy z pochwą (strona 151, fot. republikabroni.com.pl), akwareli Malborka z XIX wieku (strona 145) czy kościołowi w Żelowicach, który został zbudowany za skarby templariuszy (strona 137, fot. Mieczysław Kępa). W żadnym wypadku nie jest to nudna publikacja, jakich wiele. Osoby zainteresowane historią będą z pewnością zachwycone. Mój egzemplarz, mimo, że książka bardzo mi się podoba, wyląduje w biblioteczce taty. Tam będzie jej najlepiej. W towarzystwie innych, historycznych publikacji.
Zastanawia mnie fakt, dlaczego takich ciekawych pozycji nie wprowadza się w kanon lektur historycznych. Przy niektórych można po prostu zasnąć. I na przykład przy tej można naprawdę miło spędzić czas. A przy okazji czegoś się dowiedzieć. Ubodzy Rycerze Chrystusa to interesujący temat na książkę. Bardzo przypadł mi do gustu.
Styl autora nie nudzi, więc z ciekawości postaram się zdobyć jeszcze jakąś inną jego książkę. Zainteresował mnie tytuł Polskie legendy, czyli jak to mogło być naprawdę. Mam nadzieję, że tacie książka również się spodoba. Może natchnie go wtedy na zakupienie innych autora, a ja od razu podsunę mu powyższy tytuł. Coś czuję, że pewnie spodoba mi się bardziej niż ta.
Ogólna ocena: 09/10
Ogólna ocena dla portalu sztukater: 5/6
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję portalowi sztukater.
Jak wiecie, Mims postanowiła ruszyć na swoje. Bloga zakładałyśmy razem, a teraz zostaję tylko ja. Częstotliwość dodawania książek się nie zmieni. Mam nadzieję, że dalej zostaniecie ze mną. :)
Zdecydowanie nie dla mnie. :(
OdpowiedzUsuńZostanę z tobą, bez obaw ;)
OdpowiedzUsuńCo do samej książki to jednak spasuje, gdyż jej tematyka nie leży niestety w mojej ulubionej dziedzinie zainteresowań.
Proste, gdyby wprowadzili to jako lekturę, uczniowie byliby już na samym początku uprzedzeni. Nikt nie lubi być zmuszany do sięgnięcia po jakąś pozycję.
OdpowiedzUsuńAle książka wygląda na ciekawą, może kiedyś...
Z kolei ja żałuje ze zakupiłem ta ksiązke, liczyłem na bardziej wnikliwy przegląd miejsc przebywania Templariuszy, liczyłem na pewne fakty uzasadnione poparte dokumentami lub faktami sticte geograficznymi. Przede wszystkim autor nie zajaknał się o Henryku Pobożnym, jego kontaktach z W. Mistrzem, o odwiedzinach W. Mistrza, nic nie mówi sie o Str.Zagości. Mnóstwo za to przekręceń wyrazów jak chociażby "Kwidzyń". Ciekawi mnie tez skąd ten Łuków bo o ile sie orientuję to może byc zarówno Opatów - ale autor tez zapewne nie wie dlaczego. Dobra książka dla podstawówki - utrzymana w duchu legend i domysłów, poruszająca wyobraźnię, nie dająca historycznej pewności w żadnym wypadku. Nie polecam.
OdpowiedzUsuń