Tytuł: Tajemnice Gwen Frost
Tytuł oryginału: Dark Frost
Autor: Jennifer Estep
Tłumaczenie: Anna Rojkowska
Seria: Akademia mitu
Tom: 3
Data wydania: 22 lipiec 2013
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Dreams
Cena na okładce: 34,90
Gdyby... Czasami wydaje mi się, że to najstraszniejsze słowo na świecie.
Zacznijmy od tego, że w połowie czytania tej książki na czytniku on wziął i umarł. I mimo okresu wielkanocnego - nie zmartwychwstanie. Uczcijmy go więc minutą ciszy. Dobrze mi służył przez ten niecały rok. Jak na podejście do mnie sprzętu elektronicznego - był ze mną bardzo długo.Technologia w moich rękach umiera. Najgorsze, że właśnie chwilę przed śmiercią dostał potężną dawkę e-booków na najbliższe dni... Trzeci tom kończyłam czytać na laptopie i niech Jennifer Estep doceni moje poświęcenie.
Gwen nawet się nie spodziewa, że idąc do Koloseum, pewnego muzeum, w którym została otworzona wystawa artefaktów spotka się ze śmiercią. Razem z przyjaciółmi jest światkiem ataku Żniwiarzy, którzy bez zastanowienia zabijają uczniów i pracowników. Poszukują sztyletu, ostatniego artefaktu, który pozwoli im uwolnić Lokiego. Tego sztyletu, który ukryła mama Gwen. Dziewczyna musi go odnaleźć, zanim zrobią to jej wrogowie. Na dodatek fenrir, który próbował ją zabić w kurorcie odnalazł ją i bardzo chce zostać przy Gwen. A wszystko przez to, że dziewczyna uratowała jej życie. A do tego wszystkiego i Logan i Daphne mają jej dość - a wszystko przez to, że jest Cyganką.
Przyznam, że ta część jakoś mniej mnie wciągnęła, niż dwie poprzednie. Może i nie była przewidywalna, jednak momentami mnie nudziła. Całe szczęście wszystko się rozkręca i wystarczy przebrnąć przez początek, w którym powtórzone zostaje praktycznie wszystko, co wydarzyło się w dwóch poprzednich tomach. Spokojnie możecie zacząć czytać od tego momentu - i tak łatwo wszystko zrozumieć.
Pokochałam Nott i dużo bym oddała, by istniała naprawdę. Przy niej nawet przystojny Logan spadł na drugie miejsce. Zdecydowanie bohaterowie są plusem tej całej historii. Łatwo się do nich przywiązać. Żałuję, że nie mam jak przeczytać następnego tomu. Sądziłam, że to, co się wydarzyło na końcu się nigdy nie wydarzy - naprawdę ciekawe zakończenie. A teraz dajcie mi tom czwarty! Kiedyś już wspominałam, że nieczęsto czytam następne części. Zwykle nudzi mnie druga, może nawet pierwsza. Seria, która wciągnie mnie na tyle, że chcę czytać dalej zasługuje na docenienie.
Wydaje mi się, że nie jest łatwo napisać książkę z fragmentami mitologii. Trzeba umieć wszystkie elementy dopasować do siebie. To jak puzzle. I to nie byle jakie. Takie z kilkoma tysiącami elementów. Trzeba cierpliwości i dokładności. Na pewno nie dałabym rady podołać takiemu zadaniu. Trzeba trzymać się jednej koncepcji a ja tak nie potrafię. Bardzo podziwiam Jennifer Estep za wyobraźnię i umiejętność łączenia faktów - to także trzeba umieć.
Kiedy kończy się tą część czuje się niedosyt. Bardziej niż po poprzednich częściach. W sumie zawsze tak jest, gdy auto kończy w kluczowym momencie. Tutaj znowu odsyłam do Riordana - mistrz w tej kwestii. Estep bynajmniej bardziej nas oszczędza. Chciałabym następną część, ale jestem w stanie troszkę wytrzymać. Ci wprawieni pisarze zostawiają zakończenie bardziej otwarte - tajemnicze. By wszyscy rzucili się od razu na następną część. Rozumiem budowanie napięcia ale takie zakończenia kojarzą mi się tylko z próbą sprzedania jak największej ilości egzemplarzy.
Bardzo miło wspominam te trzy części. Nie żałuję poświęconego im czasu. Szkoda mi jedynie tego, że tą inną książkę autorki nie jest mi pisane na razie przeczytać. Miałam zamiar po skończeniu tej, jednak nie przepadam za czytaniem na laptopie a czytnik... wiadomo. Wziął i umarł w nieodpowiednim momencie. A tak się cieszyłam, że tyle ze mną wytrzymał. A biedak roku całego nie przeżył. Na zakup nowego będzie trzeba poczekać, więc i ta inna książka autorki też będzie musiała odleżeć swoje.
Praktycznie cała Akademia mitu jest na tym samym poziomie. Nie ma ani tendencji spadkowej, ani wzrostowej. Każda część jest tak samo dobra jak poprzednia. Ciekawe, czy czwarta też, czy może się wyróżnia. Zdecydowanie to sprawdzę. Ciekawa jestem dalszych przygód Gwen i Logana. Oraz wiadomo - wątku romantycznego. Taka ze mnie niepoprawna romantyczka. A takie przygody ze szczyptą uczucia bardzo lubię. Można przy nich zapomnieć o niektórych problemach i po prostu... dobrze się bawić pzy czytaniu.
Ogólna ocena: 08/10
Chciałabym przeczytać całą serię :)
OdpowiedzUsuńJak na taką typowo młodzieżową serię, jest co czytać :3
UsuńZapowiada się całkiem ciekawie. Ja również z chęcią zapoznałabym się z tą serią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wielkanocnie :)
Warto :) Również pozdrawiam :3
UsuńMuszę w końcu zabrać się za pierwszy tom ; )
OdpowiedzUsuńJa tak planowałam, planowałam aż dostałam do recenzji tom 2. Postanowiłam najpierw przeczytać pierwszy i... wsiąkłam :)
UsuńSłyszałam o tej serii, ale nie wiem, czy dam radę po nią sięgnąć, bo mam zbyt dużo innych cykli do nadrobienia i nie chce mieć kolejnych zaległości.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam. Ale dla tej serii rzuciłam wszystko :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej serii
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warta uwagi.
UsuńSzkoda, że Twój czytnik umarł :( Życzę Ci, aby szybko pojawił się kolejny i zagościł na dłużej niż tylko rok. A na tę serię czaję się od jakiegoś czasu, ale nigdy mi nie po drodze... :)
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję na kolejny :)
UsuńJa w końcu się zabrałam - też długo to trwało :D
Cała seria cały czas przede mną :) mam nadzieję, że uda mi się ją wreszcie gdzieś dopaść :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :) Jest świetna! :3
UsuńOby nowy czytnik żył dłużej :) Nad tą serią się zastanowię jeszcze :)
OdpowiedzUsuńNiedługo urodziny więc mam nadzieję nowego dostać. :)
Usuń