Tytuł: Poczekajka
Tytuł oryginału: Poczekajka
Autor: Katarzyna Michalak
Tłumaczenie: nie dotyczy
Seria: Słoneczna trylogia
Tom: 1
Data wydania: 09 lipiec 2014
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Literackie
Cena na okładce: 32,90
Bądź wierna. Idź.
Z numerem 184 miała się pojawić recenzja innej książki: Red Rising: Złota krew. Tak się jednak złożyło, iż mamiona obietnicą prądu, normalnej toalety i ciepłej wody dałam się wywieźć do Bóg wie gdzie. No dobrze, troszkę przesadzam. Bóg na pewno wie, gdzie to jest. Obietnice okazały się kłamliwe, a ja przez dwa dni żyłam w strachu, że idąc do ubikacji pożre mnie niedźwiedź. Wzięłam ze sobą dwie książki: tą, oraz właśnie Red Rising. W tą drugą jakoś nie mogłam się wciągnąć. Klimaty Marsa nie bardzo pasowały mi do otaczającego mnie lasu, jeziora i misiów. W ten właśnie sposób została ona odłożona a zabrałam się ponownie za jedną z moich ulubionych książek: Poczekajkę.
Patrycja jest młodą lekarką weterynarii, która wierzy w magię. Jest ograniczana przez swoją matkę, która chce mieć córkę wiecznie przy sobie. Mieszka, razem z Pandą-psem, w małej kawalerce w Warszawie. Jej marzeniem jest znaleźć w końcu Miłość swojego życia. Trafia na sabat czarownic i dostaje małą podpowiedź: musi znaleźć małą, żółtą chatkę a jej wymarzony Amre, jak go roboczo nazywa, również się znajdzie. Chatkę znajduje w pewnej wsi - Poczekajce. Kilkanaście kilometrów dalej dostaje też pracę - w zoo. Już nie będzie leczyć chomików i piesków. Teraz kolej na żyrafy, żółwie i pytony. Tylko jak powiedzieć matce, że opuszcza się klatkę, którą stworzyła? Zdenerwowana pani mecenas wynajmuje przystojnego Łukasza, by ten uwiódł Patrycję, rozkochał w sobie i porzucił, by wróciła. Całe szczęście, że patrysiny umysł wcale nie jest tak rozmarzony, jak mogłoby się wydawać. No i ma też swoich przyjaciół: Księdza Plamę - dłuższa historia - oraz Gabriela, nieprzyjemnego pisarza.
- Dlaczego mówisz do niej zawsze Panda-pies? - zainteresował się dziadek.
- Bo jest psem - odparła Patrycja zdziwiona jego pytaniem.
- No, jest. Każdy głuchy to widzi - zgodził się staruszek.
- Nie każdy. Artur powiedział kiedyś złośliwie: "Twoja Panda to dupa, nie pies". Od tamtej pory, żeby nie było wątpliwości...
Myślę, że ta recenzja będzie jednym, wielkim poematem na cześć pani Michalak. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest moją ulubioną polską autorką. Nie ważne, ile razy będę czytać jej książki, za każdym razem umieram ze śmiechu. Styl pisania, jaki prezentuje, jest bardzo specyficzny. I to jest takie cudowne. Nie potrafię porównać żadnej innej książki do tej. Za postać Patrycji będę ją kochać do końca życia. Wspominałam już, że wprost nienawidzę bohaterek książkowych? Jeśli chodzi o tą serię, Patrycję wprost uwielbiam. Ten jej specyficzny humor, podejście do życia... Jest po prostu sobą w świecie, gdzie każdy udaje.
Uwielbiam po prostu historie, które powstają spod pióra Katarzyny Michalak. Emocje, które towarzyszą przy czytaniu są po prostu nie do opisania słowami. Poczekajkę będę czytać jeszcze nie raz, nie dwa. Teraz mam ochotę na następne tomy, jednak poczekam na nie w nowych wydaniach. Są cudowne, prawda? Okładka przyciąga wzrok. Nienawidzę koloru żółtego, tutaj jednak nie mam do czego się przyczepić. To wydanie jest najładniejsze ze wszystkich. Cieszę się, że właśnie to mam na półce. Rzadko tak się cieszę, z nowej książki. Owszem, jestem bardzo szczęśliwa, gdy moja kolekcja się powiększa, jednak gdy otworzyłam kopertę z Poczekajką miałam ochotę skakać ze szczęścia.
Byłam zrozpaczona, gdy na łódce złapał nas ogromny deszcz i burza. Miałam przy sobie książki. Dwie z nich, w tym ta, nie są praktycznie ruszone. Jednak Księga cmentarna i Wiosna w Różanej Przystani mają się, niestety, gorzej. A tak bardzo cieszyłam się z pierwszej z nich... Przynajmniej Poczekajka jest w dobrym stanie. Nadal będzie ładnie wyglądać na półce. Cieszy mnie to. Nie mogę się doczekać, aż dołączą do niej kolejne części. Mam nadzieję, że wydawnictwo się pospieszy i szybko to się stanie.
Po przeczytaniu tej książki dobry humor gwarantowany. Zapewniam. Chętnie zaczęłabym czytać Poczekajkę od nowa. Jest w niej coś takiego, co z pewnością trafi do każdego. Teraz spróbuję wrócić do Red Rising. Koniec końców dzisiaj zaczął się ReadWeek 3.0. Wypadałoby wypełnić kilka wyzwań i
czytać więcej niż zwykle, a nie!
Ogólna ocena: 10/10
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję wydawnictwu Literackie!
To tu, to tam słyszę ciekawe rzeczy o Michalak, ale jednak wciąż nie mogę się przekonać. Klimaty średnio moje i jestem prawie pewna, że jej książki byłyby w moim przypadku pomyłką. Spokoju nie dają mi jednak pozytywne recenzje jej powieści, więc pewnie kiedy w końcu ktoś wciśnie mi w ręce jedną z książek tej autorki, dam za wygraną. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze tej serii, lecz mam ochotę na zapoznanie się z nią.
OdpowiedzUsuńSobie tak myślę.... może dam Michalak jeszcze jedną szansę? ;)
OdpowiedzUsuńTwórczość tej autorki kompletnie do mnie nie przemawia. Mam jedną jej ksiażce w tak zwanej poczekalni, ale jakoś nie mam checi aby ją w końcu przeczytać. Nie moję klimaty /
OdpowiedzUsuńHmm hmm hmmm...
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem nastawiona pozytywnie na tę pisarkę, ale może bym w końcu dała (raz jeszcze) jej szansę :)
Zgarnęłam tę książkę w bibliotece i ciągle czeka na przeczytanie. Mam nadzieję, że mi też się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji grzech znać tylko "Bezdomną"... ;)
OdpowiedzUsuń