Tytuł: Oficjalny album Assassin's Creed Unity
Tytuł oryginału: Assassin's Creed Unity
Autor: Paul Davies
Tłumaczenie: Tomasz Zysk
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 13 listopad 2014
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: Zysk
Cena na okładce: 99,00
Wolność, Równość, Braterstwo lub... śmierć.
źródło |
Nie jestem nie wiadomo jak wielką fanką gier Assassin's Creed. Czytałam jedną książkę z tej serii i nawet nawet przypadła mi do gustu. Co mnie skłoniło do sięgnięcia po ten album? Ciekawość. Bardzo lubię przeglądać różnorakie albumy a ten bardzo mnie zaciekawił. Nie mogłam odmówić sobie przyjemności, jaką jest przeglądnięcie tej pozycji i przeczytanie tego, co nam tam oferują. Tekstu jest niedużo, więc większość przyjemności opiera się na oglądaniu. Nie przeszkadzało mi to. Miło było dla odmiany samemu odkrywać wszystko, co ukryte na kartach. Uwierzcie mi na słowo: grafika zapiera dech w piersiach. Wszystko wykonane jest tak doskonale, że z łatwością można poczuć się jak uczestnik wszystkich tych wydarzeń. Nie da się urkryć zachwytu, gdy przegląda się wszystkie ilustracje. Wrażenia te zapewne potęguje papier, na którym został wydany owy album. I zapewne to też jest wynikiem takiej ceny. Strony jednak pachną farbą drukarską, więc wiadomo, że nie żałowano materiałów.
źródło |
Nie mogłam doczekać się chwili, aż dzieło Paula Daviesa wpadnie w moje ręce. Były problemy z wysyłką - paczka wróciła do wydawnictwa a każdy dzień opóźnienia był okropny. Codziennie, gdy do moich drzwi pukał listonosz (który notabene ma mnie już dosyć i zaczął mi nawet grozić, że sama będę musiała biegać na pocztę, bo awizo jest lżejsze niż te wszystkie paczki...) miałam nadzieję, że to już to. Paczce jednak udało się zrobić mi niespodziankę i kiedy wróciłam do domu pewnego wieczora ona na mnie czekała. Nie muszę chyba dodawać, że to była jedna z lepszych przesyłek - w środku czekał na mnie jeszcze kolejny tom Sherlocka. Od razu dorwałam się do albumu i zaczęłam go przeglądać nie mogąc się nadziwić dokładności i jakości. Kilka dni później postanowiłam zatachać tą ogromną księgę do szkoły. Mam w szkole fanów tej gry i byłam pewna, że padną z zachwytu. Album zrobił na nich wrażenie, ale nie tylko na nich.
źródło |
Samą grafiką i wykonaniem zachwycało się dużo osób. Nie można znaleźć minusa tej pozycji - po prostu się nie da. Wszystko jest dopracowane w każdym szczególe. Okładka, ta pod obwolutą, również prezentuje się świetnie. Twarde wydanie sprawia, że jesteśmy pewni, że nic z naszym albumem się nie stanie. Można je zatachać nawet do szkoły i nic mu się nie stanie. Z nim nie, ale z naszym kręgosłupem bardziej, więc radzę wsadzić go raczej pod pachę. Trochę to on waży.
Początkowo wydawało mi się, że mała ilość tekstu jest minusem. Później jednak doszłam do epokowego odkrycia: przecież to nie książka! To album! Nie musicie komentować mojej inteligencji, naprawdę. Po tym rozwiązaniu zagadki małej ilości tekstu dałam się pochłonąć ilustracjom. Wiem, że cena jest porażająca i muszę szczerze powiedzieć, że naprawdę wahałabym się nad wydaniem przeszło stu złotych na ten album. Nie dlatego, że nie warto. Bo warto! I to bardzo. Zbliżają się święta i Święty Mikołaj na pewno sprawiłby radość fanom gry tym prezentem.
Początkowo wydawało mi się, że mała ilość tekstu jest minusem. Później jednak doszłam do epokowego odkrycia: przecież to nie książka! To album! Nie musicie komentować mojej inteligencji, naprawdę. Po tym rozwiązaniu zagadki małej ilości tekstu dałam się pochłonąć ilustracjom. Wiem, że cena jest porażająca i muszę szczerze powiedzieć, że naprawdę wahałabym się nad wydaniem przeszło stu złotych na ten album. Nie dlatego, że nie warto. Bo warto! I to bardzo. Zbliżają się święta i Święty Mikołaj na pewno sprawiłby radość fanom gry tym prezentem.
Osobiście nie mam zamiaru nikomu owego albumu sprezentować. Egoistycznie zachowam go dla siebie. Nie wiem, czy mój chłopak lubi tę grę czy nie. Wydaje mi się, że kiedyś coś wspominał, jednak nie jestem pewna. Jeśli przypadnie mu do gustu jestem w stanie się z nim podzielić. Myślę, że nie ma co się rozwodzić nad doskonałością tej pozycji. Jestem jak najbardziej na tak i zastanawiam się teraz, czy inne albumy są równie zachwycające. Wiadomo, że poziom grafiki będzie się w każdym różnił, jednak może inne też przypadłyby mi do gustu. W albumie Assassin's Creed mam nawet swoją ulubioną stronę. Dla posiadaczy zdradzę tylko, że jest tam Wieża Eiffla i kilka czołgów. Zawsze chciałam mieć czołg i pojechać do Paryża - niekoniecznie czołgiem, acz każdy sposób jest dobry.
Ogólna ocena: 10/10 (arcydzieło)
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Zysk!
Rzeczywiście świetne :) Już wiem co kupić bratu pod choinkę.
OdpowiedzUsuńPewnie się ucieszy :3
UsuńFajny, ale zdecydowanie nie dla mnie, ale na prezent w sam raz :)
OdpowiedzUsuńPo prostu uwielbiam serię gier AC, uważam je za jedno z dzieł sztuki w dziedzinie gier (zaraz za Final Fantasy, Skyrimem, Wiedźminem) i przeglądanie wszelkich artbooków i albumów to dla mnie czysta, nieskalana przyjemność. Chyba czas napisać list do Mikołaja :c
OdpowiedzUsuńwww.sario.pl
A ja z niecierpliwością czekam na moją przesyłkę z tym albumem. Już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuń