Tytuł: Dlatego mnie kochasz
Tytuł oryginału: Dlatego mnie kochasz
Autor: Magdalena Kołosowska
Tłumaczenie: nie dotyczy
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 4 luty 2015
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Feeria
Cena na okładce: 37,90
Ta mocno różowa okładka leżała pomiędzy innymi, tak bladymi przy niej, okładkami i kusiła mnie swoim odcieniem. Pomyślałby kto, że w moim różowym pokoju totalnie zaniknie, jednak jak się okazało - nie. Popełniłam tylko jeden błąd - pomyślałam, że to po prostu kolejny zwyczajny romans, które tak bardzo lubię czytać. Bardziej pomylić się nie mogłam. To nie romans, to prawdziwe, bolesne życie.
Miłość... Gdyby nie ona, już by mnie tu nie było.
Agata poznała Marcina jeszcze w liceum. Razem z jej bratem grał w jednym zespole. Dziewczyna nie zwróciła na niego uwagi, dopiero jego zaloty pokazały jej, jak cudownym chłopakiem jest. Wydawało się, że idealnie być nie może. Pod presją otoczenia szybko wzięli ślub - najszczęśliwszy dzień w ich życiu. Marcin od zawsze miał plany na życie - konsekwentnie dążył do celu co sprawiło, że zapewnił swojej żonie bardzo dobre jakościowo życie. Pojawienie się na świecie ich córki było bardzo niespodziewane. Agata musiała przerwać studia - obawiała się reakcji męża, jednak o bardzo się ucieszył.
Postanowili zbudować dom, gdyż od zawsze o tym marzyli. Marcin znalazł idealną działkę blisko Warszawy i się zaczęło. Agatę tak bardzo pochłonęło pilnowanie prac, że nie zauważyła, że jej mąż wcale nie przejmował się budową. To tam poznała sąsiadów, którzy szybko stali się jej przyjaciółmi. Tylko Tomek, fotograf, okazywał jej więcej zainteresowania, niż wypadało w stosunku do zamężnej kobiety. Kiedy okazało się, że ponownie jest w ciąży nie wierzyła w to, że Marcin może tak zareagować. Nigdy nie sądziła, że jej idealny mąż jest w stanie ją uderzyć czy wyzywać. Zaczęła się go bać i robić wszystko, by nie wywołać w nim agresji. Ale wystarczył lekko spóźniony obiad... A Tomek zaczął być bardzo pociągającym wyjściem z sytuacji. Jednak matce z dwójką dzieci nie wypada zostawić męża dla innego... Wszystko dla dziewczynek.
I wtedy zrozumiałam, w jakim chorym związku jestem. Moje małżeństwo było trupem, zimnym, odrażającym trupem.
Agatę poznajemy na rozprawie sądowej. Bierze rozwód z mężczyzną, którego kochała tak bardzo, że wybaczała mu to, że bił ją i nie szanował. Po ponad dziesięciu latach cierpienia odważyła się na ten krok. Marcin miał od razu zgodzić się na postawione warunki i uwolnić kobietę od takiego życia. Uparcie jednak twierdzi, że kocha swoją, jeszcze, żonę i nie chce by od niego odchodziła. Zaczął chodzić na terapię i błaga o wybaczenie. Wrócił Marcin, którego kiedyś kochała. Jednak jest jeszcze Tomek.
Autorka bardzo mocno skomplikowała życie Agaty. Naprawdę nie spodziewałam się, że po otworzeniu tej książki przeniosę się do takiej rodziny. Byłam pewna, że to po prostu kolejny romans w moim życiu, który umili mi popołudnie. Nic z tego. Byłam przerażona tym, jak z kochającego mężczyzny Marcin mógł stać się takim potworem. Nagle zaczęłam ze strachem spoglądać na każdego płci przeciwnej dookoła mnie - nawet na mojego chłopaka. Zaczęłam się bać, że skończę tak samo jak Agata. Tak bardzo wciągnęła mnie ta historia, że podświadomie przeniosłam ją do mojego umysłu. Było to ogromnym błędem. Nie zmienia to jednak faktu, że pożarłam tę pozycję - prawie na raz.
Z jednej strony spodziewałam się takiego rozwiązania, jednak byłam z niego bardzo niezadowolona. Zrobiłabym coś całkiem innego. Mówię tak jednak, gdyż nie byłam na jej miejscu. Gdybym była - pewnie wybrałabym jak ona. Miałam jednak nadzieję na to moje wyjście. Całkiem przeciwne.
Każda miłość kiedyś się kończy. Nie sądziłam tylko, że nasza skończy się tak szybko.
Magdalena Kołosowska stworzyła historię, która jest jedną z tych, o których z bolącym sercem myślimy, że podobne do niej zdarzają się na świecie codziennie. Zachowanie Agaty niczym nie różni się od zachowań prawdziwych kobiet, zachowanie Marcina jest jak innych agresywnych mężczyzn, którzy po ciężkim pobiciu potrafią przynieść lód na siniaki i kwiaty na prezent. Trudno zrozumieć takich ludzi, jednak oni istnieją i nie należy im ulegać ani zostawać z nimi mimo wszystko, dla miłości.
Niekiedy zachowanie głównej bohaterki bardzo mnie irytowało. Ta jej pewność, że mając męża może mieć Tomka wyłącznie dla siebie, na własność, była niesamowicie denerwująca. Ten strach przed odejściem od męża całkowicie rozumiałam - na końcu, według mnie, popełniła błąd, poszła jednak za swoimi uczuciami i to się liczy. Od samego początku pokochałam jej córki. Bardzo mądre dziewczynki, które nie marzyły o niczym innym, tylko by rodzice na nowo się pokochali.
Dziwiłam się niekiedy zachowaniu Marcina. Jak człowiek może mieć tak zmienne nastroje? Współczułam głównej bohaterce. Przez całą książkę czułam różne uczucia otaczające mnie z każdej strony. Nie jest trudno wczuć się w tą pozycję. W polskich książkach zwykle przeszkadza mi jakaś banalność języka. Tutaj nie odczułam nic takiego i to bardzo na plus.
Sala sądowa nie jest miejscem na okazywanie uczuć, nawet jeśli rozprawa ich dotyczy.
Po zakończeniu miałam ochotę krzyczeć. To nie tak, nie tak miała się skończyć historia Agaty. Nie, po prostu nie. Magdalena Kołosowska niesamowicie mnie zaskoczyła tą historią. To coś nowego. Zwykle przeczucia co do fabuły mnie nie mylą. Naprawdę nie tego się spodziewałam. Nie mówię jednak, że nie jestem z tego faktu bardzo zadowolona. Realna historia o prawdziwym życiu. Nie dajcie się zwieść różowej okładce. To pozory, jak całe życie Agaty - życie nie jest w takim odcieniu.
Ogólna ocena: 08/10 (rewelacyjna)
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Feeria!
Nie słyszałam o niej za dużo, a i nie jestem fanką polskich powieści z reguły, choć na takie życiowe książki i czasem mam ochotę. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej pozycji, ale widać warto zwrócić na nią uwagę.
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie, zaczynam i zbytnio nie umiem pisać tak dobrych jak ty.
http://damian-czyta.blogspot.com/