czerwca 08, 2015

Nowości: co ciekawego w Biedronce?

Dzisiaj początek biedronkowej promocji, o której pewnie większość z Was już słyszała. Sama pobiegłam rano do najbliższej Biedronki by zobaczyć, co tam ciekawego rzucono. Staram się nie kupować książek, gdyż mam ich bardzo dużo, szczególnie tych nieprzeczytanych, więc podchodzę do tego ostrożnie. Kogo jednak nie zainteresuje tyle tytułów za wyłącznie PIĘĆ ZŁOTYCH? Poszłam tam z myślą: maks dwie książki. Owszem - z pierwszej Biedronki wróciłam z dwoma. Z drugiej? To już dłuższa historia. 

Powinnam zacząć od tego, że nie ma co spodziewać się książek w bardzo dobrym stanie, jakie to zwykle można nabyć w sieci tych sklepów. Wszystkie pozycje są dosłownie rzucone do jednego kosza i przewalane z jednego końca na drugi. Mnóstwo ludzi stoi nad tym i zapamiętale grzebie, więc pogięte rogi, okładki i strony to smutna prawda. Myślę jednak, że nie jest to zbyt wysoka cena, którą trzeba zapłacić. A czasami można upolować coś w świetnym stanie: mówię z doświadczenia. Tak więc pokażę Wam, jak się skończyły moje dzisiejsze zakupy i mogę powiedzieć tylko nie tak miało być.


Bohaterowie umierają wypatrzyłam zaraz na początku. Pierwsze, co mnie uderzyło, to fakt, że jest ona nienaruszona. Naprawdę - ani jeden rożek nie jest zagięty! Pierwszy raz w życiu widziałam tę pozycję na oczy. Nigdy nawet nie słyszałam o autorze. Jestem fanką fantastyki, więc nawet się nie zastanawiałam. Tak wielkie tomiszcze za marne pięć złotych?! Czasami nawet z księgarni internetowych książki przychodzą w gorszym stanie, tak więc ucieszyłam się, że nikt mi jej nie zgarnął sprzed nosa. Dodatkowym plusem jest fakt, że ta pozycja nie jest już dostępna. W żadnym z internetowych sklepów nie mogłam jej odnaleźć. Wyszła w roku 2009, więc pewnie najzwyczajniej w świecie skończył się nakład. Cena rynkowa to 39 złotych, tak więc można powiedzieć, że to świetna okazja.

Druga książeczka jest bardzo cienka, a jak wzięłam ją w swoje ręce to odkryłam, jak bardzo jest poniszczona. Wahałam się, czy ją kupić, jednak przekonała mnie jedna sprawa. To Jakub Ćwiek! Co tak świetny autor robi w stosie książek za piątaka? Nie mam pojęcia. Pokrzywiłam się trochę na stan, w jakim Krzyż południa się znajdował i kupiłam go. Okładka prawie się rozsypuje, jednak przetrwam to jakoś. Cena rynkowa to 29,90, więc promocja również spora. Na tym miały się skończyć moje biedronkowe zakupy, jednak...
Te książeczki to był powód, dla którego postanowiłam odwiedzić inną Biedronkę. Zauważyłam na stronie, iż są w sprzedaży. Zastanawiacie się pewnie dlaczego tak ucieszyłam się na widok Monster High. Przyznam się publicznie, że bardzo lubię i książki z tej serii i filmy animowane. Razem z moim chłopakiem, który tego nie ukrywa, siedzimy czasami i oglądamy pełnometrażowe odcinki. Mam już całą serię Lisi Harrison, więc bardzo chciałam mieć również te. Przyjaciółki się nie boją to trzeci tom, a Przyjaciółki na zawsze razem czwarty. Nie mam dwóch poprzednich, jednak stwierdziłam, że skoro są tylko za pięć złotych to mogę sobie na nie pozwolić, a pierwsze części kupić przy okazji kiedyś, gdy dorwę je na jakiś promocjach. Cena rynkowa obu to 29,90, więc uważam, że to dobra okazja. Szczególnie, że pozycje są dość chudziutkie i szkoda by mi było wydać tyle pieniędzy na nie.
Teraz trochę mi wstyd. Na pierwszą z tych książek, Jerzy Hoffman. Gorące serce, zdecydowałam się z bardzo... złych pobudek. Jest to biografia człowieka, który praktycznie mnie nie interesuje, a powodem, za którą za nią złapałam było wydanie. Tak, wiem - nie oceniaj książki po okładce i tak dalej. Co jednak począć, gdy widzi się twardą okładkę, zdjęcia w środku i świetną czcionkę za jedyne pięć złotych? Nie wiedziałam, ile ona kosztuje, jednak cena rynkowa to 49,90, więc kupiłam ją dziesięć razy taniej. Mam nadzieję, że gdy znajdę na nią czas to przypadnie mi do gustu.

Jeśli śledzicie mojego bloga to z pewnością czytaliście o moim spotkaniu z Martą Fox. Rozpaczałam wtedy, że autorka nie przywiozła ze sobą Pauliny w orbicie kotów, czyli mojej ulubionej z jej książek. Kiedy zobaczyłam ją w tym stosie za pięć złotych od razu zaświeciły mi się oczy. Nie jest ani trochę zniszczona i mimo, że to nie to wydanie, które mi się podoba, i tak jestem zadowolona. Szkoda tylko, że nie dorwałam jej wcześniej. Miałabym wtedy autograf w środku. Cena rynkowa to 19,90.
Za tę książki bym nie chwyciła - ba! nawet nie zwróciłabym na nie uwagi - gdyby nie mój chłopak. I teraz tak troszkę oszukuje, gdyż kupiłam je dla niego. Mimo to postanowiłam je Wam pokazać, gdyż również możecie dorwać je na biedronkowej wyprzedaży.Pochodzą one z serii Focusa. Mafia z historycznej, a Dziwny jest ten świat z Focus cywilizacje. Bardzo zaciekawiła mnie pierwsza z nich, więc na pewno ją podkradnę i przeczytam. Ceny rynkowe to (kolejno) 19,90 i 16,90.
Kolejne książki kupione dla mojego chłopaka pochodzą również z serii Focusa. Siła emocji. Potęga umysłu jest z serii Focus psychologia, a Słynne śledztwa ponownie z Focus historia. Jeśli chodzi o tę drugą pozycję to z pewnością ją przeczytam, gdyż wspomniany jest tam Sherlock Holmes i nawet mój ulubieniec, Gregory House. Ceny rynkowe to ponownie (kolejno) 16,90 oraz 19,90
Jak widzicie z dwóch książek zrobiło się dziesięć, ale to nie koniec. Zmierzałam do Biedronki by zakupić jeszcze szkicownik i notes dla mamy. Jak widzicie udało mi się i nie kupiłam nic więcej, jednak chcę pokazać Wam jakie są ładne i dostępne za jedyne 8 złotych! Jakość w środku nie jest najlepsza, jednak myślę, że jak na cenę to jakość jest do niej adekwatna. 

Pochwalcie się, co Wam udało się upolować. Z tego co widziałam to innym również udały się zakupy, przynajmniej tym na Facebooku. Z chęcią odwiedziłabym jeszcze pozostałe Biedronki w mieście, jednak wiem, że nie wyjdę z nich z pustymi rękami, a mój portfel bardzo cierpi...

16 komentarzy:

  1. Ja niestety w swojej Biedronce nie znalazłam nic interesującego...A szkoda :(
    http://biblioteczka-blanki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę za dużo tych romansideł i wydań kieszonkowych... No i bajek dla dzieci... Mogli się trochę postarać.

      Usuń
  2. Byłam w dwóch Biedronkach i żywcem niczego ciekawego nie było :( A specjalnie poszłam tam o 7 rano, żeby coś zdobyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też poszłam raniutko... Miałam nadzieję na większe perełki.

      Usuń
  3. Rany... w mojej biedronce nic ciekawego :/
    A tak miałam chętkę coś kupić fajnego.
    Ale ten szkicownik fajny - jak tylko za 8 zł to też sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. BYłam dzisiaj w Biedronce i tak przeglądałam te książki i nic dla siebie nie znalazłam. A szkoda, bo myślałam, że za 5 zł kupię coś fajnego. Szkicownik jest ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, zazdroszczę tak zaopatrzonej Biedronki! *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mieście mam jeszcze dwie - boję się do nich iść ;)

      Usuń
  6. Byłam w dwóch Biedronkach i nic ciekawego nie udało mi się upolować :( ale mam w planie odwiedzenie jeszcze dwóch więc może coś się znajdzie albo coś interesującego jeszcze dorzucą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się chyba wybiorę do pozostałych, chociaż portfel krzyczy 'nie!' :D

      Usuń
  7. Osobiście wczoraj Biedronki nie odwiedziłam, ale mama upolowała mi Hamleta (chyba przede wszystkim dlatego, że wydanie jej się podobało, bo od czego jest biblioteka, kto ją tam wie) i książkę dokumentalną o PRLu, której oczywiście jeszcze nie przeczytałam, ale pod względem wizualnym ma się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wiem, o którego Hamleta chodzi :) Mam już zbiorcze wydanie, więc nie kupiłam, ale Szekspira bardzo lubię :)

      Usuń
  8. Łooo, zrobiłaś lepszy interes z "Bohaterowie umierają" niż ja! Za cztery tomy dałem razem z przesyłką 40 zł, własnie czytam "Ostrze Tyshalle'a" - zdecydowanie polecam! Zresztą moje wrażenia możesz u mnie przeczytać (wcale nie robię reklamy :P)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaglądnę :D (wcale nie lecę na chwyty marketingowe :p)

      Usuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger