Jak już się pewnie domyśliliście mam pewną małą obsesję na punkcie Remigiusza Mroza. Kiedy to się zaczęło? W momencie, gdy napisał do mnie mejla z propozycją zrecenzowania Parabellum. Już wtedy wiedziałam: ten człowiek kiedyś będzie sławny, i to jak. Widocznie powinnam z recenzentki przekwalifikować się na wróżkę. Po lekturze Kasacji nie mogłam doczekać się kontynuacji. Na szczęście długo nie musiałam czekać.
Domek letniskowy, ładna okolica, włączony alarm, żadnych śladów włamania. Taką scenerię przedstawiają rodzice trzyletniej dziewczynki, która znika ze swojego pokoju. Z racji tego, że żaden człowiek nie miał możliwości dostać się do wnętrza domu oskarżeni zostają matka i ojciec zaginionej. Są to bardzo bogaci i wpływowi ludzie, więc światła reflektorów kierują się wprost na nich.
Joanna Chyłka zostaje poproszona o pomoc przez dawną znajomą. Mówi ona, iż razem z mężem są oskarżeni o morderstwo własnego dziecka i nigdy by tego nie zrobili. Jednak jak to mówił Sherlock Holmes? Gdy odrzucisz to, co niemożliwe, wszystko pozostałe, choćby najbardziej nieprawdopodobne, musi być prawdą. Chyłka jednak, wraz z Kordianem, próbują udowodnić, że jest jeszcze inna możliwość. Sprawa toczy się o morderstwo dziecka, chociaż nie ma dowodów, że dziewczynka nie żyje. Dlaczego nikt jej nie szuka? Co naprawdę stało się w domku letniskowym tego dnia?
Czytając Zaginięcie miałam chwilę załamania. Strona 243 zwaliła mnie z nóg. Powiedziałam sobie, że już nie będę dalej czytać tej książki. Wytrzymałam całą noc, by rano dokończyć lekturę. Nie patrzcie tak na mnie. To jest Mróz. Mój najulubieńszy polski autor! Nie było takiej możliwości, bym porzuciła książkę, którą napisał.
Czytając przeżywałam niesamowicie mocno. Rzadko zdarza mi się takie wczucie w historię. Praktycznie nigdy nie mam ochoty rzucać książką czy przerwać czytanie. Gratuluję, Panie Mrozie. Rozregulował mi Pan czytelniczy świat. Z każdą stroną człowiek coraz bardziej wątpi. Po Kasacji już nawet nie próbowałam zgadywać co się stało. I tak bym nie trafiła. Chyłka & Zordon to mój ulubiony książkowy duet i to z ich powodu boję się lektury kontynuacji Zaginięcia. Nie powinnam się przyznawać do tego, jak bardzo pokochałam tych bohaterów. Są stworzeni tak realistycznie, że odwracam się za każdą iks piątką, która mija mnie na ulicy. Dziwne? Zapewne.
[STRONA 7] Wiem, dlaczego kocham Mroza.[STRONA 20] Hm. Ok.[STRONA 26] Chyłka <3 <3[STRONA 69] O JA {CENZURA}[STRONA 91] Jak dorosnę chcę zostać Kormakiem.[STRONA 97] *gwałtowny wybuch śmiechu[STRONA 178] CO.[STRONA 194] Zordona też kocham.[STRONA 230] Wito jest fajny.[STRONA 243] NIE BĘDĘ TEGO CZYTAĆ. OSTATNIO SIĘ TAK CZUŁAM JAK UMARŁ MI CHOMIK.[STRONA 292] COOO?[STRONA 303] FOLLET. OKEJ.[STRONA 475] TAK, TAK, TAK.[STRONA 475] NIE, NIE, NIE.[STRONA 484] Cholera.[STRONA 507] DLACZEGO???
Podsumowując moje reakcje podczas lektury można powiedzieć tylko jedno. Byłam ciągle zaskakiwana i chodziłam niesamowicie mocno wkurzona. A możecie mi wierzyć, że wyprowadzenie mnie z równowagi nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Kasacja była świetna. Mnóstwo niespodziewanych wątków, rozwiązanie sprawy nietuzinkowe. Zaginięcie? Zaginięcie łamie serce, rzuca je z piątego piętra i rozjeżdża tirem. Po lekturze tej książki mogę dedukować, iż Mróz jest ukrytym sadystą, który lubi ranić swoich czytelników. Kropka. Z tego co słyszałam kontynuacja serii o Chyłce ma być jeszcze bardziej... zaskakująca. Nie wiem, czy to przeżyję.
Każda kolejna strona potwierdza to, co wiedzą już wszyscy. Remigiusz Mróz umie pisać, umie tworzyć bohaterów, umie zaskakiwać. Postać Chyłki jest bardzo nietuzinkowa. Zapewne z tego powodu ją lubię. Podoba mi się, że prowadzi BMW X5, lubi jeść mięso i słucha muzyki, której nikt nie spodziewa się po wziętym prawniku. Nie raz, nie dwa, śmiałam się z jej poczucia humoru i stosunku do Kordiana, który trochę mnie zaskoczył w tej części. Wiem, że jego osoba jeszcze nas mocno zaskoczy.
Jestem osobą, która może pisać i mówić naprawdę dużo i zawsze coś do napisania czy powiedzenia ma. Tutaj jednak brakuje mi słów by opisać to, jak tak książka zwala z nóg - ewentualnie łóżka. Ta recenzja jest niespójna, pełna wszystkiego i niczego zarazem. Kilka dni już minęło od momentu, gdy zakończyłam - połknęłam - Zaginięcie, a ja dalej mam ogromny mętlik w głowie. Zapewne będzie tak przy każdej kolejnej książce Mroza. Nie da się ukryć, że pisać to on umie. A pisze prosto w moje czytelnicze gusta. Jeśli z każdą kolejną pozycją będzie coraz lepiej braknie mi skali.
Miałam właśnie zabrać się za Ekspozycję, jednak chyba poczekam, aż wyjdzie drugi tom, by móc przeczytać oba w mrozowym maratonie. Koniecznie muszę zaopatrzyć się też w te dwie powieści tego autora, których mi brakuje. Trzeba Remigiuszowi Mrozowi podziękować za to, że pokazuje w wielkim stylu, że polscy autorzy też potrafią.
Ogólna ocena: 10/10 (arcydzieło)
– Teraz ty napiszesz Witowi SMS-a, żeby się tu pojawił, a ja pójdę przeparkować iks piątkę na tył budynku. Oryński uniósł brwi, biorąc od patronki telefon.
– Co mam mu napisać?
– A bo ja wiem? – odparła, kierując się do wyjścia. – Użyj tego waszego hip-hopowego kodu. Joł ziombel, wbijaj tu na chawirę, bo prawie zdechł nam bąbel.
– Hm?
– Wymyśl coś w tym stylu – rzuciła na odchodnym, a potem opuściła budynek.
Jestem osobą, która może pisać i mówić naprawdę dużo i zawsze coś do napisania czy powiedzenia ma. Tutaj jednak brakuje mi słów by opisać to, jak tak książka zwala z nóg - ewentualnie łóżka. Ta recenzja jest niespójna, pełna wszystkiego i niczego zarazem. Kilka dni już minęło od momentu, gdy zakończyłam - połknęłam - Zaginięcie, a ja dalej mam ogromny mętlik w głowie. Zapewne będzie tak przy każdej kolejnej książce Mroza. Nie da się ukryć, że pisać to on umie. A pisze prosto w moje czytelnicze gusta. Jeśli z każdą kolejną pozycją będzie coraz lepiej braknie mi skali.
Miałam właśnie zabrać się za Ekspozycję, jednak chyba poczekam, aż wyjdzie drugi tom, by móc przeczytać oba w mrozowym maratonie. Koniecznie muszę zaopatrzyć się też w te dwie powieści tego autora, których mi brakuje. Trzeba Remigiuszowi Mrozowi podziękować za to, że pokazuje w wielkim stylu, że polscy autorzy też potrafią.
Ogólna ocena: 10/10 (arcydzieło)
Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona!
Jak do tej pory jeśli chodzi o Remigiusza Mroza przeczytałam tylko "Parabellum. Prędkość ucieczki", ale mam w planach sięgnąć po "Kasację" - muszę przyznać, że już się nie mogę doczekać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Poprawnie :D Sięgaj, sięgaj po warto jak nie wiem :D
UsuńMusze w końcu GO przeczytać. :D Henry na szczęście mam załadowaną jedną JEGO książkę, ale najpierw muszę poczytać o Ochronie zabytków ze strony prawnej... :'(
OdpowiedzUsuńMusisz! Henry bogatszy o dużo radości :P
UsuńPS. Kasacja jest o prawie, więc czytając Kasację zaliczasz połowę zadania :p
Zawsze przy takich recenzjach mam dylemat - przy najbliższej możliwej okazji nabyć Mroza czy Nesbo. :P
OdpowiedzUsuńNajlepiej obu! <3
UsuńJest to jakiś plan! :P
UsuńKoniecznie poznać Mroza!
UsuńJa Nesbo jeszcze nie czytałam, ale chyba muszę nadrobić kiedyś :D
Po Twojej recenzji dostałam drgawek, bo wyobraź sobie, że jestem na 400 stronie Zaginięcia i postanowiłam, że końcówkę zostawię sobie na wieczór, a teraz nadrobię wszystkie zaległości szkolne, blogowe i domowe, ale... tak bardzo chcę to doczytać!!! Aaa, mam ochotę krzyczeć, Mróz jest tak niesamowity w swojej niesamowitości, że aż brak słów!
OdpowiedzUsuńA wiesz coś może, czy będzie więcej części o Chyłce czy Mróz chce to zamknąć jedynie w trylogii?
Hm. Dziękuję i przepraszam za drgawki :D Mróz jest najlepszy na świecie <3 <3
UsuńZ tego co wiem Mróz powiedział, że będzie pisał dopóki czytelnicy będą chcieli Chyłki :D Na początku miała to być tylko Kasacja, a mamy Zaginięcie :D Więc myślę, że możemy spodziewać się wszystkiego :D
Widzę wiele pozytywnych komentarzy dla tej książki jak i dla autora:)
OdpowiedzUsuńRecenzja książki Terry'ego Pratchett'a & Stephen'a Baxter'a - ''Długa Ziemia'' już na moim blogu :)
Zaczynam Cię obserwować i zapraszam do mnie:)
Recenzjonistycznie
No Longer Nightmare
Mróz zamraża serca czytelników :D
UsuńBardzo miło czytało się tę recenzję :)
OdpowiedzUsuńA co do Mroza - ciągle nic od niego nie czytałam i czuję się z tym PODLE, bo teraz wszędzie ten Mróż i Mróz... Ale na pewno to nadrobię :)
Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Dziękuję <3
UsuńW końcu zima idzie to i Mróz niezbędny :D
Super recka, Kyou. :) Widać umiłowanie do Mroza i dopiero teraz dowiedziałem się, z czego wynika. Fajnie jak autor się sam odezwie. :) Przy stronie 243 zakrztusiłem się przez Ciebie kawą, bo mnie rozśmieszyłaś. :D Znaczy się, nie śmiałem się, że chomik Ci umarł (szkoda każdego), tylko te wtrącenie było zabawne. :D W tym roku już Mroza nie sprawdzę, ale postawie sobie za priorytet na rok następny. :)
OdpowiedzUsuńDzięki :D To było przeznaczenie :D
UsuńUważaj z tą kawą :D Nie możesz zginąć przez coś tak trywialnego :D
Chomik to mi umarł niejeden. Chyba się nie nadaję na mamę zwierzątek. Rybki zostały przeze mnie brutalnie zamordowane, kiedy postanowiłam ubrać je w ubranka dla małych lalek. Cóż. Nikt mi nie powiedział, że muszą mieć wodę, by żyć :x
Mam nadzieję, bo już styczeń zapowiada się bogato, jeśli chodzi o Mroza :D
Zapewne tak. A mówiliście o tym na spotkaniu w Krakowie? Był świadom, komu podpisuje książkę? :)
UsuńHehehe, a widzisz, byłem bliski. A kawę piję zawsze ochoczo. :)
Mi też, i chomiki, i rybki, myszki, żółwie. Można by wymieniać. Ale to ogółem krótko żyjące zwierzęta.
Jakieś ciekawe zapowiedzi mówisz? Nie wiem, nawet od czego by tu zacząć. Myślałem o Kasacji, Ekspozycji albo Parabellum.
Byłam zbyt zajęta rzucaniem się na niego :D
UsuńJa też uwielbiam kawę :D Piję nałogowo, a później w nocy nie śpię :p
Ja najbardziej rozpaczałam po króliczku. Koteł przeżył miesiąc, a był prezentem od chłopaka. Pewnej nocy po prostu padł, a ja dalej nie przetrawiłam tego.
Ja zaczęłam od Parabellum, ale najbardziej polecam Turkusowe szale. Mało o tej książce się mówi, a to jedna z moich ulubionych Mroza :D Ewentualnie Kasacja :p
Przed chwilą wyczytałem, że on ma sporo książek w zanadrzu, co jest dla mnie zaskakujące, bo w swoim dorobku ma ich już sporo, a jest to bardzo młody człowiek i w sumie od niedawna o nim słychać. Co on, nie śpi tylko pisze? :)
UsuńTo ja nie mam problemy machnąć kawę na godzinę przed snem i usnąć potem bez wiercenia, całkiem szybko. :)
No właśnie nie wiem, czy prędzej nie sięgnę po "Złodziejkę", jeśli chodzi o wojenne, bo nie mam parcia na taką literaturę, więc najpewniej będzie do Kasacja. :) Zerknąłem do jego bibliografii i on jest chyba w 5-6 różnych wydawnictwach. Szalony?
W szufladzie jeszcze trochę trzyma na zapas :D Śpi, śpi. I dużo biega. Czas na wszystko ustalony :D
UsuńZazdrość :D Ja kawę tylko rano, a i tak później problemy ze spankiem :p
Sięgaj, sięgaj :3 I po Złodziejkę i po Kasację :D
A Mróz nie jest szalony, tylko genialny :D
On ma jakąś chorobę, z tego co pamiętam. Może to kleptoman? Chodzi po nocach, odwiedza domy autorów, zgarnia ich notatki i mu się pojawia tyle książek w szufladzie. :D
UsuńRozpuszczalna czy sypana?
Zobaczymy, ocenimy. :P
Hahaha :D
UsuńRozpuszczalna :D
To jak Cię tak rozpuszczalna pobudza to po sypanej byś chyba zaczęła chodzić na palcach albo lawirować. :D Jednego czasu piłem sporo 3w1, z Maxwell House były najlepsze, ale Nescafe też spoko. Od czasu do czasu piję 3w1 z kopiko. :)
UsuńJak po energetykach :D
UsuńJa teraz piję te z Douwe Egberts :D Najlepsze :D
Douwe Egberts dobre. Piłem Gold. Fajne słoiki mają... :D Mi Woseba bardzo smakuje.
UsuńJa karmelową kończę właśnie :D A taki słoik otworzyć to nie łatwo :p
UsuńTej nie piłam :p może spróbuje :D
Nie piłem karmelowej, ale obawiam się kupować cały słój, bo nie pijam smakowych. Niestety za daleko mieszkasz, żeby wpaść na jedną filiżankę. :)
UsuńNic specjalnego :D Spodziewałam się nie wiem czego i się zawiodłam :p
UsuńNo. Szkoda :p Zaprosiłabym.
Jednego czasu często odwiedzałem sklepik, gdzie kupowałem sporo herbat do zaparzania i skusiłem się też kiedyś na kawę smakową. Zapach nieziemski. W smaku też dobre, ale jeśli nie pijesz za dużo, np. Santa Fe była taka pod kokos trochę. Znalazłem ich stronkę:
OdpowiedzUsuńhttp://oxalis.pl/oferta,2
Zawsze podobały mi się nazwy tych herbat i kaw: Noworoczne życzenia, Paryski przysmak, Alpejski Poncz, Afrykański busz, Perła Karaibów itp. :)
Ja za herbatami właściwie nie przepadam - tylko rumianek :D
UsuńA co do tych kaw... Wodzisz na pokuszenie, Kamil! :p
Trochę dupcenia się jest z tym zaparzaniem herbat, bo biała w innej temperaturze, czerwona w innej, żółta też. Poza tym inny czas zaparzania, co ma dużo znaczenie. Przy kawach tego nie ma i ja też jakbym miał z czegoś koniecznie zrezygnować to wolałbym z herbaty.
UsuńBo jam jest Kamil Kusiciel :P
To nie dla mnie :D Jak mówiłam herbat praktycznie nie pijam :D
UsuńTo już wiem doskonale :D
Jeśli nie herbata, to oprócz kawy, zawsze jest jeszcze opcja na wino. :P
OdpowiedzUsuńAlbo na piwo :D
UsuńNo to zdecydowanie bardziej bym wolał. :D
UsuńTo jesteśmy umówieni :D
UsuńCzekaj, czekaj. To który już raz jesteśmy umówieni? Bo tak, jesteśmy umówieni na Targi, na kawę, teraz na piwo. :D To już 3 spotkania. Coś jeszcze mi umknęło? :D
UsuńPojęcia nie mam :D Chyba muszę wpaść na dłużej :D
UsuńHehe, po nowym roku pomyślimy o tym. :)
OdpowiedzUsuńPewnie :D
UsuńŚwietna recenzja, dzięki której przekonałam się do tej książki, chyba jednak ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńKONIECZNIE :3