To nie jest moje pierwsze spotkanie z Gail McHugh. Collide było przeciętne, Pulse bardzo dobre. Zaczynając lekturę Amber nie spodziewałam się czegoś niesamowitego. Myślałam, że po prostu ponownie spędzę miło czas, po czym chwycę za coś innego. Myliłam się. Odkąd przeczytałam tę książkę minęło kilka dni, a ja dalej nie mogę przestać o niej myśleć.
Amber Moretti nie miała łatwego życia. Tragiczna przeszłość ciągle ją prześladuje, przez co nie potrafi otworzyć swojego serca na innych ludzi. Właśnie zaczyna studia i sama nie wie, czego się po nim spodziewa. Już przy pierwszej wizycie w kafejce dosłownie wpada na chłopaka, który wywołuje w niej dziwnie mieszane uczucia. Ryder nie ma problemów z własną samooceną. Przystojny, wysportowany. Kiedy Amber dosłownie wpada mu na kolana korzysta z okazji i ją całuje. Po otrzymaniu ciosu w policzek już wie, że ta dziewczyna jest dla niego idealna. Ona jednak ma na ten temat całkiem inne poglądy.
Brock, najlepszy przyjaciel Rydera, jest pewny, że uda mu się ułożyć Amber w jedną całość. Widzi, że w jej przeszłości stało się coś okropnego. Dziewczyna jednak nie chce nikogo dopuszczać ani do swojej przyszłości, ani swojego serca. Nie spodziewa się, że nie tylko Brockowi uda się złamać jej blokady. Jak wybrać między dwoma chłopakami, skoro obydwu kocha się tak samo?
Przeczytałam w życiu już naprawdę dużo książek i byłam pewna, że nic mnie nie zdziwi ani nie zszokuje. Szczególnie, jeśli chodzi o erotyki. Gail McHugh pokazała mi, jak bardzo się myliłam. Amber jest historią o tym, że można kochać dwóch chłopaków równocześnie. Jest też historią o tym, że życie każdemu potrafi dać w kość i nie zwraca uwagi ani na pochodzenie, ani na płeć. Sześćset stron przeleciało mi przed oczami tak szybko, że kiedy skończyłam czytać, czułam się tak, jakby ktoś mi wyrwał serce i żołądek.
Nasze życie nie należy do nas. Nigdy. Od narodzin do śmierci jest nam wydzierżawione. Podpisujemy kontrakt z duchem, który od chwili, gdy pierwszy raz otwieramy oczy, trzyma miecz nad naszą głową. Nieustające przeczucie, że w każdej chwili ostrze może spaść nam na kark, kończąc wszystko...
Amber jest bohaterką mocno skrzywdzoną przez los. Wspomnienia prześladują ją na każdym kroku, jednak mimo wszystko nie użala się nad sobą, co sprawia, że czytelnik od razu pała do niej sympatią. Wydarzenia z jej życia są szokujące i zwalają z nóg. Niektóre decyzje podejmowane przez dziewczynę nie były zbyt mądre, przez co lekko się irytowałam, jednak zawsze stałam po jej stronie i do samego końca miałam nadzieję na to, że to fatum, które wisi jej nad głową, sobie gdzieś pójdzie, zostawiając ją w spokoju. Ryder i Brock to mężczyźni silni, jednak każdy z nich również kryje w sobie ból, z którym sobie nie radzi. Od samego początku trzymałam kciuki, by Ryder, ten wytatuowany i wykolczykowany chłopak z dobrym sercem, zaskarbił sobie sympatię Amber. Brock nie zdobył moich względów i dalej uważam, że nie jest zbyt pozytywną postacią. Nieważne, że autorka miała chyba inny zamysł.
Od początku byłam przekonana, że to, co trzymam w ręce to erotyk. Główna bohaterka wcale nie jest niewinna. Seks jest jej ucieczką od przeszłości, więc sobie go nie dawkuje, tylko rzuca się w jego wir. Spodziewałam się, że nadmiar hormonów będzie się wylewał ze stron. Byłam jednak zszokowana tym, na co zdecydowała się autorka. Domyśliłam się w końcu, że to do tego zmierza, jednak kiedy już doszło do tych wydarzeń myślałam, że zapadnę się pod ziemię. Gdybym miała przeczytać tamte fragmenty na głos chyba ogień wstydu spaliłby mnie żywcem.
Przeszłość buduje nas jako ludzi. Blizny, które pozostawia, kształtują nas, a to, jak sobie radzimy z jej konsekwencjami rzeźbi naszą duszę.
Mimo, iż w większości jest to erotyk i powieść dla młodzieży, nie brakuje tutaj też akcji. Dzięki temu te sześćset stron ani przez chwilę nie nudzi. Zakończenie, na które zdecydowała się Gail McHugh, sprawiło, że miałam ochotę krzyczeć. Głośno. Nie wiem, jak można zrobić coś takiego swoim czytelnikom, jednak jestem już pewna, że kontynuacja zdecydowanie będzie warta uwagi. Już sam prolog Amber sprawił, że serce przestało mi bić. Obawiam się dlatego, że ta seria nie może skończyć się dobrze. Wydarzy się pewnie coś takiego, że położę się na podłodze i już z niej nie wstanę.
Wbrew wszystkiemu pokochałam tę książkę, pokochałam Rydera, polubiłam Amber. Nie spodziewałam się tego, jednak sprawiło mi to wiele radości. Tyle emocji, ile wywołała we mnie ta pozycja, już dawno nie miałam. Wystarczył mi jeden dzień na jej przeczytanie i żałuję, że nie jest ona grubsza. Albo, że nie dostałam drugiej części w pakiecie, by móc ją przeczytać zaraz po Amber. Drżę teraz ze strachu w obawie przed kontynuacją, jednak równocześnie nie mogę się jej doczekać.
Takie już jest życie. Zakrada się cichaczem od tyłu i gdy nie patrzysz, wymierza ci solidnego kopniaka w tyłek.
Gail McHugh zyskała w moich oczach. Zdaję sobie sprawę z tego, iż erotyki nie są dla wszystkich, jednak będę polecać tę książkę każdemu, kto będzie chciał mnie słuchać. Amber opowiada równocześnie o poważnych problemach, które mogą dopaść każdego. Autorka nie używa tutaj półsłówek. Wszystko opisane jest z rozbrajającą wręcz szczerością. Historię poznajemy z perspektywy trzech osób, więc mamy na każde wydarzenie różne spojrzenia, co pomaga w zrozumieniu tego, co zrozumieć powinniśmy. Cieszę się, że już niedługo każdy będzie miał możliwość przeczytania tej książki pokochania jej.
Ogólna ocena: 08/10 (rewelacyjna)
Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu Akurat!
Kolejna pozytywna opinia tejże nowości ;)
OdpowiedzUsuńWarto się rozejrzeć!
Warto :)
UsuńŚwietna recenzja! Cieszę się, że "Amber" zbiera tyle pozytywnych opinii, zapisałam się do book tour z jej udziałem i czuję, że była to dobra decyzja. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńByła dobra :3
UsuńJa póki co spasowałam, jeżeli chodzi o tę serię.
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Szkoda w sumie :)
UsuńSzkoda, że drugi tom jest dopiero w powijakach, bo nawet anglojęzyczne wydanie nie jest gotowe. Ciekawie, ile przyjdzie nam czekać na dalsze losy Amber.
OdpowiedzUsuńOby nie długo...
UsuńBardzo dużo osób chwali tę książkę, jednak ja raczej po nią nie sięgnę. To po prostu nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńZdarza się i tak :)
Usuń