stycznia 21, 2016

She was Lo, czyli GarTees urzeczywistnia moją wizję


Zapewne każdemu książkoholikowi choć raz przeszło przez myśl, że chciałby mieć koszulkę z motywem ze swojej ulubionej książki. Z doświadczenia mówię, że zdobycie takiej w Polsce może być trudne, a na pewno kosztowne. W momencie, gdy dana pozycja nie jest popularna - nawet niemożliwe. Chciałam uzewnętrznić moją miłość do Lolity, Nabokova. Zajęłam się więc szukaniem. Na marne. Dostępny był jedynie jeden wzór, który w ogóle nie przypadł mi do gustu. Nie poddałam się jednak. Wzięłam wszystko w swoje ręce.


Znalazłam kiedyś w czeluściach internetu obrazek. Był na nim mój ulubiony cytat z Lolity. Stwierdziłam, że skoro producenci koszulek zawiedli - zrobię sobie ową koszulkę sama. Nie szukałam długo. GarTees od początku wydał mi się słusznym wyborem. Poczytałam trochę o nich i już wiedziałam, że ci ludzie zrobią wszystko, bym była zadowolona z efektu końcowego. Znaleziona przeze mnie grafika była kiepskiej jakości, jednak okazało się, że doskonale sobie z tym poradzą.


Zaproponowano mi, że grafik zajmie się moim projektem tak, bym była zadowolona. Kontakt z panią Moniką od samego początku był po prostu czystą przyjemnością. Nawet nie sądziłam, że będzie to wyglądało w taki sposób. Projekt dostałam w trzech wersjach kolorystycznych i do mnie należał wybór, na jakiej koszulce zechcę go umieścić - mimo, iż w zamówieniu wybrałam białą. Okazało się, że nie jest to żadnym problemem. Jest to doskonała strona do spełnienia swoich koszulkowoksiążkowych planów. Pokaż, który autor/bohater jest Ci szczególnie bliski.


Jakościowo koszulka jest bardzo dobra. Nie boję się, że nadruk szybko się spierze. Cena również nie jest zbyt wygórowana jak za wymarzoną koszulkę, a przy tym współpracę z grafikiem. Od razu po wizycie kuriera założyłam ją na siebie. I wcale nie chodziło tu o to, że nie miałam się w co ubrać - choć większość moich rzeczy poleciało już do Londynu. Jestem teraz pewna, że nie będę już niepotrzebnie marnować pieniędzy na koszulki dostępne w sieciówkach. Zdecydowanie będę częściej korzystać z oferty GarTees

Nie. Ten wpis NIE POWSTAŁ w wyniku współpracy z firmą. Są to moje subiektywne odczucia po zakupie. Towar, który otrzymałam, spełnił moje oczekiwania i jestem całkowicie zakochana w mojej koszulce. Być może moją następną inspiracją będzie Charles Bukowski. Pani Monika - jak i reszta zespołu - na pewno mi pomoże w spełnieniu mojej wizji.


5 komentarzy:

  1. Widzę, że fajna lolita na tej fotce. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Już to więdzię....
    Mangowe koszuleczki! <3 jeeee <3 XDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :) Lekkie odgrzebanie tematu - jak rozumiem pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Czy czas zrewidował pierwotną opinię? Jak wymarzona koszulka teraz się miewa? :)
    Ash

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger