Mnóstwo ludzi czekało na premierę tej książki. Ja nie jestem w tym gronie, gdyż zwyczajnie nie interesuję się zagranicznymi książkami, więc The Nest wcale nie było czymś, do czego odliczałabym dni. Polska zapowiedź jednak już mnie zaintrygowała, więc się na Gniazdo zaczaiłam. Wahałam się, gdyż ostro trzymam się postanowienia, by czytać naprawdę tylko to, co chcę poznać na 100% i nie bawić się w półśrodki, jednak uznałam, że skoro coś mnie tak mocno przyciąga, to przecież mogę zaryzykować...
Rodzina Plumbów zawsze była specyficzna. Matka nigdy nie interesowała się swoją gromadką dzieci, więc wyrosły one na ludzi niedostrzegających patologii we własnym życiu. Melody coraz bardziej zadręcza się kredytem hipotecznym, który wisi nad jej głową, a bliźniaczki niedługo pójdą na studia, co będzie ich kosztować majątek, którego zwyczajnie nie mają. Jack od zawsze wpada na pomysły, które nie wypalają, przez co ciągle ma kłopoty. Tym razem postąpił nierozważnie i żeby ratować swój sklep z antykami zaciągnął kredyt pod zastaw domku letniskowego, którego jest właścicielem razem ze swoim mężem. Bea jest pisarką, a przynajmniej nią była, kilka lat temu. Teraz wciąż próbuje napisać powieść, ale nie potrafi jej skończyć. Dla nich wszystkich ratunkiem jest Gniazdo, czyli pieniądze zostawione przez ojca. Otrzymają je dopiero w momencie, gdy najmłodsza z nich wszystkich, Melody, skończy czterdzieści lat. Jednak dzieje się coś, co wytrąca ich wszystkich z równowagi. Leo, ich brat, który w życiu osiągnął najwięcej i nigdy nie musiał przejmować się pieniędzmi ma wypadek. Przez jego uzależnienie od narkotyków i alkohol młoda kelnerka jadąca z nim autem traci stopę. Żeby wyciszyć całą sprawę do akcji wkracza matka. Wyciąga z Gniazda większą część sumy, by wspomóc syna. Nie interesuje jej fakt, że to, co zrobiła, będzie kosztowało jej pozostałe dzieci marzenia i zrzuci im na głowę jeszcze więcej problemów.
- Twój problem polega na tym, że próbujesz być lustrem dla innych ludzi, a to nie twoje zadanie.
Autorka w tej książce zawarła naprawdę sporo problemów i ważnych tematów. Spodziewałam się, iż jakiś się pojawi, jednak taka ich liczba mnie zaskoczyła. Dostajemy tutaj pogoń za pieniędzmi, brak rodzinnych relacji, homoseksualizm, obsesja matki na punkcie dzieci, toksyczną miłość i kilka jeszcze innych wątków, które się wzajemnie zazębiają i sprawiają, że czytelnik jest przerażony tym, jak patologiczna jest rodzina Plumbów, a najbardziej słynny Leo, którego nie da się nie kochać. A przynajmniej tak podchodzi do tego jego rodzeństwo. Mężczyzna z takim charakterem i podejściem do życia to najgorsze, co może człowieka spotkać na życiowej drodze. Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego zachowuje się tak w stosunku do rodzeństwa, które naprawdę tonie w problemach i tylko jego finansowe wsparcie i spłacenie tego, co dostał od matki, im pomoże. Zapewne ciężko jest rozstać się z taką ilością pieniędzy, jednak to, co dzieje się w domach jego brata i sióstr powinno go w jakiś sposób poruszyć.
Niesamowicie irytowała mnie Melody ze swoim podejściem do bliźniaczek. Dziewczyny niedługo pójdą na studia, a w ogóle nie znają życia. Rozumiem chęć zapewnienia im wszystkiego, co najlepsze, jednak z powodu zwykłego braku pieniędzy bez niektórych rzeczy można się spokojnie obejść. Miałam ochotę wyrwać jej z dłoni telefon, gdzie nawigacja wskazywała jej miejsce pobytu córek, i wysłać ją na jakieś leczenie. Bea wydawała się naprawdę nieszkodliwa. Jej jedynym pragnieniem było napisanie książki i koniec ciągłych pytań w jej sprawie. Cynthia D'Aprix Sweeney zrobiła kawał dobrej roboty pokazując jej osobowość. Odniosłam wrażenie, że jest całkiem inna, niż jej rodzeństwo i bardzo mi się to spodobało. Podobnie jak wątek Jacka i jego podejścia do życia. Mając takiego partnera i męża, na jakiego on trafił, chciałabym wyłącznie go uszczęśliwiać, jednak pchanie się w stronę autodestrukcji jest w rodzinie Plumbów czymś, co otrzymuje się w genach.
Oprócz rodzeństwa pojawia się w Gnieździe naprawdę dużo bohaterów pobocznych. Zaczynając od Mathilde, od której zaczęły się wszystkie problemy rodziny, przez jej przyjaciela, również po amputacji, aż do byłego współpracownika Leo czy agentki jego siostry. Autorka nie skupia się na nich wszystkich, a nawet na jeszcze kilku. Dzięki temu mamy różny obraz sytuacji i punkty widzenia na sprawę rodzinną Plumbów. Zwracamy też uwagę na sprawę z 11 września i poznajemy mężczyznę, który dalej nie uporał się ze stratą żony w momencie, gdy runęły wieże. Przez ten natłok bohaterów i wątków mogłoby się wydawać, że Gniazdo jest naprawdę chaotyczną powieścią, jednak wręcz przeciwnie. Wszystko jest tak dobrze przemyślane, że każda rzecz z czegoś wynika i naprawdę ma sens.
Gniazdo czytało mi się bardzo dobrze, czego też tak do końca nie oczekiwałam. Mimo tych wszystkich plusów po zakończeniu tej powieści czułam się dalej niekompletna i czegoś mi w zakończeniu zabrakło. Jakiegoś wielkiego BUM, który ukazałby mi sens całej historii. Autorka natworzyła wątków, wszystkie dobrze poprowadziła, a później na ostatniej stronie pokazała, co tak naprawdę się w życiu liczy. Zdecydowanie spodziewałam się czegoś dużo bardziej do mnie krzyczącego i czegoś, co choć trochę by mnie poruszyło. Brak głębszych emocji z mojej strony był czymś, co cały czas mnie irytowało. Lubię, gdy wczuwam się w historię, zaprzyjaźniam z bohaterami i przeżywam razem z nimi. Tego tutaj mi zwyczajnie brakowało.
Historia rodziny Plumbów jest warta uwagi. Ich dysfunkcyjne funkcjonowanie z pewnością przerazi niejednego i sprawi, że ten rzuci się do odbudowy rodzinnych więzi, jednak mojego życia Gniazdo w żaden sposób nie zmieniło. Po tych wszystkich oczekiwaniach ludzi dookoła myślałam, że dostanę coś, przy czym będę płakać, śmiać się i przeklinać, jednak ta powieść jest jak łagodna fala. Położyłam się na niej i w taki sposób - bez specjalnych przeszkód - dodryfowałam do brzegu. Autorce należą się wielkie gratulacje z powodu tak przemyślanej fabuły i bohaterów, jednak ta szczypta emocji wrzucona w wir akcji była jednak za mała. Mimo to tą rodzinę na pewno warto poznać i zobaczyć, co się stanie, gdy pieniądze postawi się na pierwszym miejscu.
Ogólna ocena: 07/10 (bardzo dobra)
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Znak Literanova!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?