listopada 25, 2016

[583] Gwiezdny pył - Neil Gaiman

Tytuł: Gwiezdny pył
Tytuł oryginału: Stardust
Autor: Neil Gaiman
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 26 października 2016
Liczba stron: 195
Wydawnictwo: MAG
Cena na okładce: 29,00
Jak sobie postanowiłam tak zrobiłam i ambitnie kontynuuję przygodę z Neilem Gaimanem, a te nowe piękne wydania wydawnictwa MAG tylko mi w tym pomagają. Kiedy wzięłam do ręki Gwiezdny pył byłam zachwycona okładką, lecz również zdziwiona. Spodziewałam się naprawdę grubej lektury, a dostałam niecałe dwieście stron tekstu. Przyznam, że trochę się ucieszyłam, gdyż studiując czas wolny to produkt na miarę wody na pustyni, ale ku mojemu rozczarowaniu nie połknęłam Gwiezdnego pyłu na raz.

Tristran Thorn nie jest do końca zwykłym chłopcem. Żyje sobie spokojnie w zwykłej wiosce Mur i w jego głowie nigdy nie pojawiła się myśl, że może jego matka nie jest nią tak naprawdę, a prawdziwa rodzicielka żyje po drugiej stronie, w Krainie Czarów. Pewnego dnia obiecał swojej ukochanej, najpiękniejszej Victorii, że przyniesie jej gwiazdkę, której upadek obserwowali razem, a wtedy ona podaruje mu to, czego będzie sobie życzył. Chłopiec postanawia więc przekroczyć dobrze pilnowany mur, za którym rozciąga się tajemnicza kraina i spełnić obietnicę.

Początkowo historia przypomina bajkę dla dzieci. Od pierwszych stron klimat tej opowieści jest niesamowity. Już dawno nie miałam w ręce książki, która przypomniałaby mi o tych uczuciach, które we mnie buzowały podczas pierwszych przygód z czytaniem. Wbrew pozorom - ah, ta objętość.. - nie jest to powieść jednowątkowa. Oprócz przygody Tristrana Thorna śledzimy też walkę o Cytadelę Burz i wieczną młodość. Trzeba przyznać, że chociaż łatwo domyślić się zakończenia i nie zajęło mi to dużo czasu to i tak czytałam dalej - dla samego sposobu, w jaki Neil Gaiman nam opowiada tę historię. Właśnie to sprawiło, że doszłam do wniosku, iż ten autor zdecydowanie zajmie wysokie miejsce w moim sercu. Nie fabuła, nie bohaterowie ale styl pisania, który wyróżnia się na rynku książki. Nie znajdziecie takiego drugiego Gaimana.

Owszem, przygody mają swoje zalety, pomyślał, ale nie należy lekceważyć regularnych posiłków i braku bólu.

Tristran Thorn nie do końca przypadł mi do gustu jako główny bohater, chociaż nie można mu zarzucić, że jest nierealny, a jego decyzje można racjonalnie wytłumaczyć jego wiekiem i celami. Za ten realizm postaci wielki plus, gdyż trzeba doceniać tych, którzy potrafią od podstaw wymyślić sobie człowieka i ma on historię, przyszłość, marzenia i nie jest tylko papierowym tworem. Podobnie jest też z innymi postaciami. Nie da się zaprzeczyć, że nie istnieją, a jednak odnosiłam wrażenie, że gdzieś na mieście mogę wpaść na mężczyzn toczących walkę o Cytadelę Burz lub jakąś wiedźmę, która spróbuje zdobyć serce gwiazdy. Nie utożsamiłam się z nikim, jednak niektórych obdarzyłam sympatią i ciężko było mi się z nimi rozstać.

Moim ulubionym wątkiem nie stał się ten główny, tylko ten związany z ową Cytadelą Burz. Gaiman w ten sposób wprowadził do Gwiezdnego pyłu trochę mroku i w ten sposób całkowicie podbił moje serce. Dzięki temu nie jest to zwykła bajka dla dzieci, tylko historia, która ma przekazać też kilka ważnych rzeczy dorosłemu. Wzięłam sobie owo przesłanie do serca i myślę, że niejednemu człowiekowi też by się przydało je poznać. Autor uczy w taki sposób, którego nie sposób nie kochać. Czaruje nas słowem i sprawia, że nie można przejść obojętnie obok czegoś, co napisał. Wydawnictwo MAG wypuszczając na rynek nowe okładki sprawiło, że jeszcze więcej ludzi skusi się na Gaimana. Popatrzcie tylko na to wydanie. Nie chcielibyście mieć go na półce?

Problemy to tchórze, atakują w grupach.

Nie zostanie to moja ulubiona książka Gaimana, jednak również zajmie wysokie miejsce na mojej liście lubianych pozycji. Magia tego autora wciąż działa i mimo tego, że niekiedy Gwiezdny pył jest dosyć brutalny i tak uważam, że niektóre dzieci powinny ją poznać, a dorośli obowiązkowo powinni poznać przesłanie, które tak bardzo rzuca się w oczy podczas lektury. Trochę żałuję, że to nie od tego tytułu zaczęłam swoją przygodę z Neilem Gaimanem, jednak tego już nie zmienię, jednak uważam, że to dobry pomysł, by na początku sięgnąć po Gwiezdny pył - koniecznie w tym wydaniu! - ewentualnie Księgę cmentarną. Brakuje mi słów, by określić, jak bardzo magiczne są słowa tego autora. Nie da się opisać tego, jak mocno człowiek wsiąka w to, co stworzył. Sami musicie się o tym przekonać.

Ogólna ocena: 07/10 (bardzo dobra)

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu MAG!

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie klimaty i nie wiem, jakim cudem jeszcze nie trafilam na tę książkę!

    Spojrzenie EM

    OdpowiedzUsuń
  2. Gaiman ma niesamowity talent to niezwykle oryginalnych oraz klimatycznych książek. Mam wrażenie, że jego wyobraźnia jest nieskończona! Osobiście czytałam "Księgę cmentarną" oraz "Amerykańskich bogów" - obie dostały ode mnie porządne 7/10.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie Księgę cmentarną i Nigdziebądź, które gorąco polecam :)

      Usuń
  3. Nie jest to najlepsza z książek Gaimana, ale magia znowu była. W wolnej chwili dla wypełnienia czasu, na jeden, maks dwa wieczory idealna. :) Ja jednak czekam na mitologię nordycką, bo zapowiada się rewelka. :)

    PS; Co Cię tak ostatnio mało? Studia czasu dużo zajmują?

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger