miłość to zmiażdżone koty
wszechświata
Zacznijmy od najważniejszej
kwestii, która nie daje mi spać od momentu, w którym zobaczyłam zapowiedź
nowego Bukowskiego. Kto zaakceptował tę okładkę?! Początkowo byłam pewna, że to
jakiś żarcik grafików, jednak mam teraz przed sobą dowód na to, że oni tak
całkiem na serio. I mimo przeczucia, że sam Charles byłby zachwycony tym
wydaniem jestem na nie. Pomijając jednak ten fakt premiera O kotach niesamowicie mocno mnie ucieszyła. Jako ogromna fanka
kotów i Bukowskiego dostałam najlepszy prezent na świecie. Spodziewałam się
jednak, że zbiór ten będzie miał więcej niż lekko ponad sto stron, więc
poczułam się rozczarowana tym, że niecała godzina wystarczyła, bym przeczytała
cały tomik od deski do deski.
Charles Bukowski był miłośnikiem kotów
i uważał, że te zwierzęta są uosobieniem piękna. O kotach to zbiór jego wierszy, opowiadań oraz przemyśleń na ich
temat. Opisuje tutaj swoje własne koty, ich charaktery, przejścia. Podkreśla,
jak wyjątkowy był każdy z nich i tłumaczy, dlaczego to właśnie ten gatunek
sobie upodobał. Z każdą kolejną stroną utwierdzałam się w przekonaniu, że
szanował wszystkie kocie cechy i uwiecznił je w swoich wierszach. Czytając o
jego przywiązaniu do Maxa, Gościa i pozostałych zmieniło się to, jak
postrzegałam samego Bukowskiego. Przeczytałam większość jego książek, jednak
nie dostrzegałam w nim do teraz tej wrażliwości i faktu, że nie zawsze upijał
się w samotności, albo w towarzystwie obcych ludzi.
Niektóre psy i kobiety można namawiać, żeby odpuściły, i w końcu odpuszczą. A kot ni cholery. Błyskawice dawno zdążą osmalić ściany domów, a on wciąż będzie mruczał nad miseczką mleka. Kot gotów cię zjeść, kiedy umrzesz. Choćbyście nie wiem ile lat razem przeżyli.
W tym zbiorze nie znajdziecie
historii o podbojach miłosnych Bukowskiego czy o pochłanianych przez niego
litrach alkoholu. Mimo to od razu czuć, że to właśnie ten człowiek jest autorem
wierszy i opowiadań. Styl Charlesa jest nie do podrobienia, a szczerość, którą
od razu wyczuwa czytelnik, jest jego cechą rozpoznawczą. Nie da się podczas
czytania Bukowskiego stwierdzić, że ten człowiek kłamie. Jest to jeden z głównych
powodów, dla których to właśnie Charles Bukowski jest jednym z moich ulubionych
autorów. On nie leci w kulki, tylko prosto z mostu mówi, na czym świat stoi.
Nie każdy pisarz umiał się na to zdobyć.
Przeczytałam w życiu już
praktycznie wszystkie książki Charlesa Bukowskiego i spotkałam się również z
opiniami, jakoby nie nadawał się on do czytania. Zawsze ostrzegałam
potencjalnych czytelników przed brakiem cenzury i ogłady u Bukowskiego i
jeszcze długo będę to robić. O kotach jednak
to łagodniejsza wersja tego, co zwykle nam serwował ten autor, dlatego jest to
dobra pozycja na początek przygody z nim. Koniec końców nie zawsze trzeba
rzucać się od razu na gorącą wodę, a metoda małych kroczków sprawdza się dużo
częściej.
„o mój boże – powiedzą ludzie – Chinaski nic tylko pisze o kotach!”
„o mój boże – mówili dawniej – Chinaski nic tylko pisze o kurwach!”
Dużo się spodziewałam po tym
zbiorze i dużo dostałam. Chociaż nie grzeszy on objętością treść sporo
wynagradza. Kolejne wiersze Bukowskiego dołączyły do grona moich ulubionych,
podobnie jak zdjęcia, których jest w O
kotach od groma. Widać na nich, że Charles naprawdę swoje zwierzęta
uwielbiał i to sprawia, że ta książka jest jeszcze bardziej wyjątkowa. Jeszcze
nie raz będę do niej wracać, bo – cholera jasna – warto. I mówię to jako osoba, która przeczytała praktycznie wszystko, co napisał, a do tej pory tak mocno urzekła mnie jedynie Szmira, czyli jego najlepsza książka.
Ogólna ocena: 10/10 (arcydzieło)
634 // O kotach // Charles Bukowski // On Cats // Michał Kłobukowski // 11 września 2017 // 132 strony // Wydawnictwo Noir Sur Blanc // 25,00 zł
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Noir Sur Blanc!
Wczoraj skończyłam ;). I podzielam zdanie na temat okładki - ona boli w oczy, choć Bukowskiemu pewnie by się spodobała. Nie jestem wielką fanką poezji, do wierszy Buka nadal podchodzę ostrożnie, jednak to właśnie one w tym zbiorze najbardziej mnie urzekły. Zwłaszcza te o Gościu i Manxie :).
OdpowiedzUsuńGeneralnie wolę psy, ale myślałem w ostatnich tygodniach o kupnie kota, bo jest łatwiejszy w utrzymaniu. Dla psa jednak więcej czasu trzeba, a mnie czasem nie ma 3/4 dnia w domu, więc ten zwierzak by się tylko męczył. Ty masz chyba 3, dobrze kojarzę? :)
OdpowiedzUsuńKoty uwielbiam, a za książki Bukowskiego wciąż nie udało mi się jeszcze zabrać, chociaż plany snuję już od tak dawna - to chyba znak, że czas to zmienić. ^^
OdpowiedzUsuńBukowskiego nie znam, ale opinia mnie zainteresowała, no i lubię koty :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę po to sięgnąć. Kocham koty!
OdpowiedzUsuń