21 września 2017
🍂 Dopiero otworzyłam oczy, jednak przyznam, że jestem mocno podekscytowana kolejnym spotkaniem z Stephenem Kingiem. Wcześniej czytałam jedynie Wielki marsz oraz opowiadanie Skazani na Shawshank. Na któreś święta dostałam w prezencie od Kamila ze Świata Bibliofila Cmętarz zwieżąt i uznałam, że to czas najwyższy się zabrać za lekturę. Koniec końców Ogólnopolski Dzień Czytania Stephena Kinga zobowiązuje! Oczywiście będąc w domu zapomniałam zabrać swojego fizycznego egzemplarza - zrobiłam listę rzeczy do wzięcia, zapomniałam wziąć listę - ale zaopatrzyłam się już w wersję elektroniczną, robię kawę i zaczynam.
🍂 Okej, 12% za mną. Wciągnęłam się, nie będę zaprzeczać. Niby nic strasznego jeszcze się nie stało, jednak ja jestem bardzo przewrażliwiona i wyczuwam spore problemy w życiu pana doktora. Chyba już wiem, czemu King to tak poczytny autor. Bo Cmętarz zwieżąt czyta się świetnie, a przede wszystkim szybko. Chciałabym móc powiedzieć, że nie wiem, czemu unikam jego książek, skoro uwielbiam Skazanych na Shawshank, a Wielki marsz podobał mi się w dość wysokim stopniu, jednak wiem. Ludzie, jak ja nie lubię horrorów!
🍂 Jak ja lubię wizyty pani listonosz! Paczka od wydawnictwa Noir Sur Blanc cieszy mocno, bo nowy Bukowski! Teraz mam ochotę rzucić Kinga w kąt i zacząć czytać O kotach, jednak będę dzielna. Odłożę Charlesa na półkę. Zresztą i tak jadę do przyjaciółki, więc przerwa w czytaniu, trzeba utrzymywać kontakty ze światem zewnętrznym. Szczególnie dlatego, że muszę odreagować trochę ten Cmętarz zwieżąt. Już czuję, że moje serduszko zostanie strzaskane mocno i brutalnie.
22 września 2017
🍂 Tak jak myślałam nie skończyłam wczoraj czytać. Późno nie wróciłam, jednak zanim ogarnęłam siebie i otoczenie zrobiło się tak ponuro, że nie mogłam się zmusić, żeby kontynuować Kinga. Skończyło się na tym, że wylądowałam w łóżku i razem z chłopakiem zaczęliśmy oglądać Inferno. W połowie filmu załapałam, że przecież nie przeczytałam jeszcze książki, więc ekranizacja to zły pomysł. Brawo ja i szybkie rozeznanie w sytuacji... Ponownie jednak King do śniadania.
🍂 Zostało mi jeszcze pół książki i plan na dzisiaj - skończyć Cmętarz zwieżąt. Czuję, że mi się uda, bo mocno się wciągnęłam. Wróciłam właśnie od przyjaciółki, wykąpałam się i wpakowałam do łóżka z twardym postanowieniem, że nic mnie nie oderwie od lektury. Nawet trzech chłopów siedzących perfidnie na moim łóżku i pijących piwo w trakcie oglądania dziwnych filmików na jutubie. Nie wnikajmy, tak będzie lepiej dla nas wszystkich.
🍂 Wiecie jak ciężko się nie rozpłakać - tak przy przyjaciołach głupio przecież - kiedy dzieją się TAKIE rzeczy?
🍂 Panie Boże w niebiosach, co tam się działo... Przysiadłam raz, a dobrze i skończyłam. Ja chyba dzisiaj nie będę spać w nocy. Niby domyśliłam się co się wydarzy, bo wszystkie znaki na ziemi i niebie na to wskazywały, ale chyba miałam cichą nadzieję, że King się nie odważy na to. Witaj, kacu książkowy! Już dawno się nie widzieliśmy.
Nie wiem, czy można być taką samą osobą po lekturze Cmętarza zwieżąt. Zaczęłam się zastanawiać nad kwestią życia i śmierci i nad tym, jakie decyzje podjęłabym na miejscu głównego bohatera i doszłam do wniosku, że nie każdy stan rzeczy człowiek ma prawo zmienić. Gdyby takie miejsce istniało naprawdę głosowałabym za całkowitym zniszczeniem go, bez względu na to, czy znaczy coś dla kogoś czy nie. To nienaturalne ingerować w czyjeś życie po śmierci, nieważne, czy w nie wierzymy czy nie. Zmiana i zachowanie Louisa głęboko mnie rozczarowało, acz jestem w stanie zrozumieć, jak rozpacz wpływa na zdrowy rozsądek. Mam cichą nadzieję, że nigdy nie będę musiała odczuć tego na własnej skórze. Żaden człowiek na to nie zasłużył.
Powinnam teraz kontynuować lekturę Restauracji na końcu wszechświata, jednak wydaje mi się to takie... nieodpowiednie. Jakby w dzień pogrzebu babci iść na dyskotekę ze znajomymi. Słów mi brakuje. Cmętarz zwieżąt zostaje w człowieku na zawsze.
Nie wiem, czy można być taką samą osobą po lekturze Cmętarza zwieżąt. Zaczęłam się zastanawiać nad kwestią życia i śmierci i nad tym, jakie decyzje podjęłabym na miejscu głównego bohatera i doszłam do wniosku, że nie każdy stan rzeczy człowiek ma prawo zmienić. Gdyby takie miejsce istniało naprawdę głosowałabym za całkowitym zniszczeniem go, bez względu na to, czy znaczy coś dla kogoś czy nie. To nienaturalne ingerować w czyjeś życie po śmierci, nieważne, czy w nie wierzymy czy nie. Zmiana i zachowanie Louisa głęboko mnie rozczarowało, acz jestem w stanie zrozumieć, jak rozpacz wpływa na zdrowy rozsądek. Mam cichą nadzieję, że nigdy nie będę musiała odczuć tego na własnej skórze. Żaden człowiek na to nie zasłużył.
Powinnam teraz kontynuować lekturę Restauracji na końcu wszechświata, jednak wydaje mi się to takie... nieodpowiednie. Jakby w dzień pogrzebu babci iść na dyskotekę ze znajomymi. Słów mi brakuje. Cmętarz zwieżąt zostaje w człowieku na zawsze.
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Jaka cudowna opinia!! Zachęciłaś mnie do tej książki jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńSuper recenzja! Muszę jeszcze raz spróbować przeczytać Kinga, byc może zacznę właśnie od tej książki. Jak na razie przeczytałam jedynie "Wielki marsz" i jakoś mnie nie przekonał. Być może to nie była odpowiednia książka na początek.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie taka silna interakcja na "Cmętarz". Nie bez powodu czytałem 2 razy i jeszcze kilka razy będę, jest świetna.
OdpowiedzUsuń