listopada 09, 2017

NAJTWARDSZA STAL // SCARLETT COLE

Odkąd pamiętam jestem ogromną fanką tatuaży. Mimo faktu, że panicznie boję się igieł uwielbiam to uczucie, gdy tusz wypełnia miejsca pod skórą. Jest to najbardziej uzależniające uczucie na świecie, a mnie po raz kolejny ciągnie do salonu. I mój przyjaciel i mój chłopak pokryci są w sporej części tatuażami, więc towarzyszą mi one na co dzień w zatrważającej ilości. Chociaż obiecuje sobie, że to koniec z literaturą młodzieżową, która nigdy nic w życie nie wnosi, zawsze na polskim rynku pojawi się coś, obok czego przejść obojętnie nie potrafię. Tak było w przypadku Najtwardszej stali - chociaż bardzo się starałam, nie mogłam nie zaopatrzyć się w nią i zapomnieć o niej, tak po prostu. Wiedziałam, że nie będzie to nic odkrywczego, jednak uznałam, że zaryzykuję. W końcu książki tego gatunku czyta się szybko, więc dużo go nie stracę.

Harper tak naprawdę wcale nie ma na imię Harper. Dziewczyna ucieka od przeszłości i byłego chłopaka, który okazał się być uzależnionym od narkotyków psychopatą. Zostawił on jej w psychice równie wielkie blizny jak na plecach. Harper nie potrafi poradzić sobie z dotykiem obcych ludzi i wszędzie widzi prześladowców. Koniec końców wie, że jej oprawca ma kontakty i obawia się, że ją odnajdzie. Uznaje jednak, że nie ruszy do przodu dopóki nie pozbędzie się szpecących ją śladów na ciele. Postanawia wybrać się do studia tatuażu.

Trent nareszcie ma wszystko, o czym marzył. Jego studio tatuażu szybko odniosło sukces i stał się praktycznie sławny. Kiedy spotkana pewnego dnia na ulicy dziewczyna staje po zamknięciu na progu jego studia nie waha się ani przez chwilę. Przerażenie na jej twarzy zmieszane z determinacją mówi mu, że blizny, które chce zakryć, nie są dziełem wypadku. Postanawia pomóc Harper podnieść się i trzymać głowę wysoko w górze.

Najtwardsza stal wykuwa się w najgorętszym ogniu.

Bohaterowie są niesamowicie schematyczni, jednak trzeba szczerze przyznać, że zaczynając czytać Najtwardszą stal wiedziałam, że tak będzie. Nigdy nie oczekuję od młodzieżowych książek, które na dodatek mają cechy erotyku, niesamowicie dobrej kreacji postaci i oryginalności. Trent jest przystojny, utalentowany i idealny w każdej dziedzinie życia. Harper jest nieśmiałą, przestraszoną dziewczyną, która za dużo w życiu przeszła. Ich pierwsze spotkanie sprawia, że wszystko się zmienia. I tak dalej. I tak dalej. Brzmi znajomo? Na światowym rynku pełno jest postaci tego typu i dziwi mnie fakt, że pisarze dalej powielają znane wszystkim schematy. A może po prostu wszystko już było?

Akcja książki pędzi na łeb na szyję, co nie jest czymś zaskakującym, skoro mamy tak krótką książkę, a autorka musi opisać cały związek Harper i Trenta, miłość życia oraz - oczywiście - pewne komplikacje. Trzeba przyznać, że dzięki tempu akcji Najtwardszą stal czyta się bardzo szybko i jest dobrym odmóżdżaczem, który doskonale zabija czas. Mimo schematów i pozorów Scarlett Cole porusza tutaj tematy bardzo poważne. Chociaż mogłaby poświęcić temu więcej czasu i tak doceniam fakt, że wspomniała o prześladowaniu, psychicznym molestowaniu oraz problemem z policją, którą bardzo łatwo przekupić i dla której sprawiedliwość nie jest zbyt ważną kwestią. Jako osoba, która ma styczność z czymś takim praktycznie na co dzień naprawdę daję ogromnego plusa za ten wątek.

My, zwykli śmiertelnicy, często nadużywamy miłości.

Moment, który najmocniej mnie rozczarował to owy moment kulminacyjny. Były partner Harper osacza ją i terroryzuje psychicznie, po czym wielkie bum trwa może ze trzy strony. Rozczarowanie roku. Autorka bardziej skupiła się na wątkach erotycznych, niż psychologicznych. Tak, powinnam się tego spodziewać, jednak nie wiem czemu umknęło mi to. W końcu na okładce mamy półnagiego mężczyznę, halo. Półnagiego mężczyznę z tatuażami. Czy może być coś lepszego? Cieszę się, że zdecydowałam się na lekturę Najtwardszej stali. Jest to coś przeciętnego, pełnego schematów, jednak wciąga i doskonale zabija czas. Domyślam się, że ten cykl będzie w każdej części miał innego głównego bohatera, więc nie wiem czy będę przygodę z nim kontynuować, jednak - znając mnie - nie dam rady się oprzeć. Tak. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.

Ogólna ocena: 06/10 (dobra)

644 // Najtwardsza stal // Scarlett Cole // The Strongest Steel // Ewa Skórska // Second Circle Tattoos // tom 1 // 20 września 2017 // 352 strony // Wydawnictwo Akurat // 34,90 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Akurat!

2 komentarze:

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger