stycznia 26, 2018

PAN LODOWEGO OGRODU, TOM 1 // JAROSŁAW GRZĘDOWICZ ⭐️

O tej serii zapewne słyszeli wszyscy. Miliony razy planowałam ją przeczytać, jednak zawsze mi coś wypadało. Ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się o nowej kolekcji, jaką są Mistrzowie polskiej fantastyki. Pierwszym tomem w niej właśnie jest Pan Lodowego Ogrodu, co przyjęłam z ogromną radością. Szybko zabrałam się za lekturę ciekawa tego, co sobą reprezentuje Jarosław Grzędowicz. Jest to bardzo znane nazwisko na polskiej scenie książek fantasy, co sprawia, że kiedy bierze się coś jego autorstwa do ręki to ma się spore oczekiwania. Oczekiwania, które - przyznam szczerze - nie zostały spełnione.

Vuko Drakkainen ma misję. Wysłany na planetę Midgaard ma za zadanie odnaleźć wysłaną tam kilka lat wcześniej ziemską ekipę badawczą. Midgaard jest bliźniaczo podobny do Ziemi, chociaż nie jest na takim samym poziomie rozwoju. Obecnie bardziej przypomina średniowiecze. Vuko - Nocny Wędrowiec - chociaż jest całkiem sam, ma spore zaplecze technologiczne, które ma go wspomóc w przeżyciu na obcej planecie. Trafia jednak na bardzo zły moment. Trwa wojna bogów, a odwieczne reguły zostały złamane.

Kiedy wydarza się cud, głupiec podchodzi i gapi się z otwartą gębą. Rozsądny człowiek bierze nogi za pas, bo z takich rzeczy nigdy nie wynika nic dobrego.

Nocny Wędrowiec jest bohaterem dość przeciętnym, mimo swojego charakteru. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, a jego umiejętności wynikają przede wszystkim ze szkolenia i specjalnego wspomagacza. Gdyby nie to nie poradziłby sobie z życiem w Midgaardzie, a osobiście nie pałam do niego zbyt wielkim uczuciem. Dużo bardziej polubiłam Młodego Tygrysa, drugą główną postać Pana Lodowego Ogrodu. Towarzyszenie mu przy dojrzewaniu było o wiele bardziej emocjonujące, niż podróż z Vuko. Jestem ciekawa, czy Grzędowicz planuje połączyć ich losy, czy do końca będą toczyć się osobno.

Nie da się ukryć, że jest to cykl przeznaczony bardziej dla mężczyzn. Damska część musi się przygotować na sporą dawkę szczegółów, które wcale nie są zbyt interesujące. Wciąż nie wiem, jakie części zbroi nakładał na siebie Vuko i nie potrafię sobie tego wyobrazić. Dużo jest też scen walki, które mnie nudziły. Zwykle momenty batalistyczne w innych książkach nie sprawiają mi problemu, więc byłam zdziwiona moją niechęcią i znużeniem. Być może ma tutaj znaczenie specyficzny styl pisania Grzędowicza, który nigdzie się nie śpieszy i stopniowo zdradza wszystko, co ma znaczenie. Jedynie rozdział czwarty pochłonęłam bez problemów. Był cudowny - najlepszy w tej książce.

Są rzeczy, na które nawet najlepszy władca niewiele może poradzić, a należy do nich właśnie susza, powódź albo zaraza. Nawet najmędrszy imperator nie zatrzyma huraganu i nawet najwybitniejsza armia nie pokona burzy.

Po tym cyklu spodziewałam się czegoś innego. Tak spory wpływ techniki na Vuko mnie zaskoczył. Oczekiwałam bardziej klasycznego fantasy, bez technologii, z dużą ilością smoków i magii. Nie jestem zbyt wielką fanką urban fantasy, jednak nie miałam ochoty rzucić Panem Lodowego Ogrodu o ścianę, więc tragedii nie było i czytać będę dalej. Z dwóch powodów. Po pierwsze: cała kolekcja będzie stała na moich nowiutkich regałach. Po drugie: zakończenie rozbudziło moją ciekawość i mam nadzieję, że kolejne tomy wciągną mnie dużo bardziej i będą lepsze, niż ten.

Wydanie może nie grzeszy jakością, gdyż papier jest naprawdę słabej jakości, ale cała kolekcja Mistrzów Polskiej Fantastyki kosztuje grosze, a płaci się przede wszystkim za twardą okładkę. Nie przeszkadza mi jednak to wszystko: książka bardzo dobrze leży w ręce i wygodnie się ją czyta. To chyba najważniejsze.

Ogólna ocena: 06/10 (dobra)

664 // Pan Lodowego Ogrodu // Jarosław Grzędowicz // Mistrzowie Polskiej Fantastyki // tom 1 // Pan Lodowego Ogrodu // tom 1 // 11 stycznia 2018 // 450 stron // Wydawnictwo Fabryka Słów // Wydawnictwo Edipresse // 16,99 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwo Fabryka Słów!

12 komentarzy:

  1. hmm...a mi Vuko jak i Młody Tygrys obaj przypadli do gustu :)
    Mogę się nie zgodzić do tego, że jest to cykl dla mężczyzn, mnie bardzo wciągnęło w książkę - choćby te walki, zbroja, technika pomocna Nocnemu Wędrowcy, jego rozmyślania, humor. Kto co lubi :) Niemniej nie zdradzę tu mojej opinii o wszystkich tomach by Ci nic nie zasugerować.
    A czytałaś coś innego Grzędowicza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie właśnie ta technika odrzuciła mocno. :(
      Jeszcze nie, ale mam w planach poznać więcej jego twórczości :D

      Usuń
    2. Ja przeczytałam jeszcze "Księgę jesiennych demonów" - zbiór opowiadań, który czytałam właśnie jesienią :) A tak w ogóle w planach mam to by przeczytać wszystko co napisał :D

      Usuń
    3. Ja za opowiadaniami właśnie nie przepadam :D Myślę, że przeczytam teraz niedługo drugi tom Pana Lodowego Ogrodu, bo już wiem czego się spodziewać i zobaczymy co dalej :D

      Usuń
  2. Ooo, tutaj właśnie jest bardzo ścisłe połączenie technologii i fantastyki - chociaż w pierwszym tomie tego nie widać. Dla mnie to właśnie była kwintesencja wspaniałości Pana Lodowego Ogrodu - osadzenie magii na podstawach fizyki oraz wykorzystywanie nowoczesnej technologii w synergii z energią. Tylko właśnie - trzeba takie klimaty lubić, żeby się podobało i nie nudziło. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja jestem zwolenniczką klasycznego fantasy - dużo magii, zero techniki :D

      Usuń
    2. To nie mam dla Ciebie dobrych wieści jeśli chodzi o kolejne tomy Pana Lodowego Ogrodu... :D

      Usuń
    3. Teraz już wiem, czego się spodziewać, to będzie lepiej :D

      Usuń
  3. Mnie Vuko tam nie przeszkadzał. Aż sama się zdziwiłam, że taka powieść mi się spodobała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi przeszkadzać też nie przeszkadzał :D Po prostu wydał mi się jakiś taki neutralny. :D

      Usuń
  4. Nie chcę Cię zniechęcać, ale jeśli tom 1, który jest absolutnie świetny i najlepsze, nie spodobał Ci się, to dalej już lepiej nie będzie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że może być lepiej, bo teraz już wiem, czego się spodziewać :D

      Usuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger