kwietnia 15, 2018

MISTBORN LEATHER-BOUND BOOK 👑

Dokładnie czternastego stycznia tego roku już wiedziałam, że specjalne wydanie Z mgły zrodzonego będzie moje. Nie da się ukryć, że obawiałam się, iż wydane pieniądze nie będą warte tego, co dostanę. Narzeczony jednak postanowił zrobić mi prezent i zdecydował za nas oboje, że obsesyjne kupowanie Sandersona nie jest niczym złym, a ja na pewno tej edycji potrzebuję i w ten właśnie sposób - po ataku histerii na widok kosztów wysyłki i po obejściu ich - jedno moje małe marzenie się spełniło. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest mała kwota, jednak gdy - po prawie trzech miesiącach - wzięłam tę książkę do rąk uznałam, że jest warta każdego wydanego na nią grosza. Jeśli jesteście zainteresowani zakupem - nie, to nie jest post sponsorowany - postarajcie się dotrzeć do znajomych, którzy mieszkają w Ameryce. Chyba, że naprawdę chcecie zapłacić prawie tyle, co za książkę, za samą wysyłkę. Obecnie to wydanie Mistborn jest niedostępne, jednak niedługo pojawi się kolejny - trzeci już - dodruk. Zerkajcie tutaj.

Oprócz tego, że ta książka jest piekielnie ciężka okładka - podobno - jest skórzana. Nie jestem w stanie tego zweryfikować, chociaż narzeczony twierdzi, że to skóra cielęca. Pozostaje mi jedynie wierzyć mu na słowo. Zarówno przód jak i tył prezentują się tak samo. I nie dajcie zwieść zdjęciu - okładka jest ciemnobrązowa, a nie czarna. Mam nadzieję, że te złocenia nie będą się ścierać, jak w większości książek wydawanych w Polsce. Ten minimalizm bardzo mi się podoba i dlatego cieszę się, że mogę postawić ją na swojej półce. Kolekcja książek Brandona Sandersona bardzo mi się powiększa, a to zdecydowanie moja perełka.

Do książki dołączona była taka ogromna zakładka. Jako iż namiętnie kolekcjonuje zakładki wszelkiego rodzaju to bardzo się ucieszyłam. Nie spodziewałam się tego i to bardzo miłe, że coś takiego można znaleźć w środku. Szkoda tylko, że jest ona naprawdę wielka i przez to niepraktyczna. 

Wklejka zwala z nóg. Uwielbiam to, że w zagranicznych wydaniach z twardymi okładkami kryją się takie cuda. Amerykańskie edycje górują pod tym względem i zapewne tak będzie już zawsze. Jest to przykre, gdyż przez to spora część fanów Sandersona musi obejść się smakiem i nie może pooglądać tych przecudownych ilustracji. A ilustracji tutaj jest mnóstwo. 

Zawarcie tych obrazków, które znajdują się na okładkach w różnych krajach, na samym początku to pomysł doskonały. Zastanawiałam się, czy nie pokazać Wam ich wszystkich - nawet zdjęcia mam pod ręką - jednak w końcu uznałam, że nie ma to żadnego sensu. Jeśli chcecie pooglądać zagraniczne okładki Mistborn możecie po prostu zajrzeć tutaj. Jest to świetny dodatek, gdyż pojawiają się tutaj te ilustracje, które podbiły moje serce: chińskie, portugalskie. 

Nie obyłoby się też bez kilku mapek, jak to zwykle bywa u Sandersona. Wydrukowane są - jak wszystkie ilustracje - na takim śliskim, zdjęciowym, papierze. Pewnie to też trochę wpłynęło na cenę, gdyż jakość papieru - i w ogóle wszystkiego - jest na najwyższym poziomie. 

Chyba po raz pierwszy spotkałam się z tak przedstawioną tabelką allomantycznych metali. Jest - uwaga, zaskoczenie - tak samo cudowna, jak to wydanie. Chyba się bardzo perfidnie powtarzam.

Już na zakończenie dodam, że każdy zamawiany przez Was egzemplarz będzie zawierał albo autograf albo dedykację. Od razu musicie nastawić się na długi czas oczekiwania. O ile sam autograf to okres jakiś dwóch tygodni, to egzemplarz z dedykacją może być do Was wysłany nawet po trzech miesiącach. Jako, że posiadam już dedykację w innej książce do Brandona, uznałam, że nie mam tyle cierpliwości, żeby czekać na książkę pół roku, więc czekałam tylko prawie trzy miesiące. Dlaczego Ameryka jest tak daleko?

Jeśli chcecie pooglądać wszystkie ilustracje zawarte w tej edycji Mistborn dodałam zdjęcia na grupie Brandon Sanderson Polska na Facebooku.


Koszulka to prezent od narzeczonego. Znajdziecie ją na niemieckim Amazonie.

1 komentarz:

  1. Ta wklejka zwala z nóg. Pięknie wydana książka ❤
    Koszulka też super ;)

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger