kwietnia 03, 2018

PREORDERY NA KWIECIEŃ 🎧

Dawno, dawno temu wspominałam Wam już, że planuję rozszerzyć trochę tematykę bloga. Zauważyłam ostatnio, że spora część recenzentów przeniosła się w pisaniem na instagram, czego osobiście nie potrafię zrozumieć. Osobiście zostaję tu, gdzie jestem, jednak postanowiłam znowu trochę więcej się tam udzielać. Jeśli jesteście ciekawi, co w danej chwili czytam - czy słucham - zapraszam Was tam. Dzisiaj jednak całkiem spontanicznie postanowiłam opowiedzieć Wam, na co - oprócz książek Brandona Sandersona - wydaję pieniądze. W kwietniu miałam oszczędzać, by w końcu kupić sobie tę wymarzoną koszulkę Juventusu, jednak wyszło jak wyszło, czyli jak zawsze. Zapewne większą ilość z Was w ogóle nie interesuje ten gatunek muzyki - nie pasuje on zbytnio do książkoholików, a przynajmniej tak mi się wydaje.

Z racji tego, że trzeba wspierać swoich ulubionych wykonawców, co jakiś czas - niepokojąco często - zdarza mi się zamówić jakąś płytę. W marcu razem z narzeczonym kupiliśmy BORuto, Szpaka oraz To tu, Kękę. Ta pierwsza tak mocno podbiła mi serce, że słucham jej w kółko i w kółko. Nawet teraz. Nie zmienia to jednak faktu, że jest mnóstwo wykonawców, których uwielbiam i których płyty mamy. W tym miesiącu - jak na razie - mają przyjść dwa zamówione przez nas preordery. Pierwszy z nich był bardzo nieplanowany, jednak z każdą kolejną piosenką wrzucaną przez tego wykonawcę uznałam, że po prostu jej potrzebuję. Drugi to był pewniak od momentu, gdy dowiedzieliśmy się dacie premiery i pojawiła się przedsprzedaż.

EPIS DYM KNF - ATLAS 



Gdyby nie to, że na YouTube subskrybuję Step Records, a Epis nazwał jedną piosenkę Mulan, a ja osobiście uwielbiam tę bajkę nawet bym nie zainteresowała się, co on w ogóle wydaje. Od razu jednak zakochałam się zarówno w tekście jak i w jego głosie, bardzo specyficznym. Nie miałam jednak zamiaru kupować albumu, jednak z każdą kolejną piosenką publikowaną na YouTube miękłam i po dodaniu Punktu wyjścia nie wytrzymałam i zamówiłam preorder. Tak, przyznaję się. Nie kupuję już książek - a moja kolekcja Mroza bardzo cierpi - bo wydaję pieniądze na ciągle powiększającą się kolekcję płyt. Przyznam, że zamówiłam preorder z jednego tylko powodu. Uwielbiam te naklejki, które wtedy dorzucają. No i autograf. 



Chyba nikomu nie muszę wyjaśniać, dlaczego bez wahania zamówiliśmy ekskluzywny preorder najnowszej płyty Kaliego. Ten człowiek po prostu nie potrafi nagrać złego kawałka, a już dwie piosenki, które pojawiły się na YouTube podbiły moje serce i budząc się w nocy od razu śpiewam wiozę się pomału, V8 na legalu i tak w kółko przez większą część dnia. Moją ulubioną płytą Kaliego jest zdecydowanie Krime story, jednak może się tak zdarzyć, że V8T wyląduje razem z nią na pierwszym miejscu. Żałuję tylko, że koszulka, dołączona do preorderu jest okropna i zamówiłam wersję bez. Ale na pocieszenie kupiłam ten u nich w sklepie skarpetki sobie i narzeczonemu. Dobrze, że on też cieszy się z wersji exclusive i z samej płyty. Zgodne z nas będzie małżeństwo. 

4 komentarze:

  1. Dym Knf mówisz? :P Dym Knf to osiedlowe kumple, którzy wystawali na roku mojego bloku. Fin i Kadi mieszkali ze mną w bloku (Ostry z Bezimiennych też), Epis na innej dzielnicy, Copa kilka bloków dalej, Ponczo też. Knf jest skrótem od Kleinfeld, czyli dzielnicy w której mieszkamy(mieszkałem już w moim przypadku). Z uśmiechem na gębie się patrzy na te teledyski jak znajome gęby nawijają, ale dla mnie jednak poważniejszy biznes w tym ma Ostry i Bezimienni, bo jednak z tego już konkretnie żyje, jeździ po całej Polsce itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki ten świat jest mały :D Ja się w Episa strasznie teraz wkręciłam i sobie chodzę i śpiewam jego piosenki teraz ;D Pewnie jak dojdzie płyta Kaliego to się zmieni i znowu będę wozić się pomału, ale jest spoko :D

      Usuń
    2. Ano mały. :) Jak się podoba to spoko.

      Usuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger