Dlaczego sięgnęłam po Oczy uroczne tłumaczyć nie muszę. Marta Kisiel to jedna z lepszych polskich autorek - znajduje się zdecydowanie w czołówce. Odkąd sięgnęłam po jedną jej książkę jak nałogowiec sięgam po kolejne działki. Trzeciego tomu Dożywocia naprawdę nie mogłam się doczekać. Nawet informacja, że nie jest ona o znanych już nam dożywotnikach i o Konradzie, nie zmniejszyła mojego entuzjazmu. Oda spodobała mi się już przy lekturze Szaławiły i dobrze wyczułam, że będzie jedną z moich ulubionych bohaterek. Kusi mnie zakończyć już tę recenzję, bo wszystko co teraz czuję można zawrzeć w trzech słowach: KOCHAM MARTĘ KISIEL.
Oda jest szczęśliwa. Mieszka spokojnie z małym czortem - Bazylem - który dotrzymuje jej towarzystwa razem i sprawia, że nie czuje się samotna; ma wymarzony dom i cudownego przyjaciela, Rocha. Pracuje jako lekarka i spełnia się również zawodowo. Podczas jednego dnia dowiaduje się od swoich pacjentów o dziwnych atakach w okolicy lasu i sama zaczyna dostrzegać grasujące tam niebezpieczeństwo. Do tego wszystkiego Bazyl zaczyna robić sobie potajemne wycieczki, a świat opanowała filozofia antyszczepionkowców, czego doktor Kręciszewska wprost nie może znieść. Zimowe przesilenie nie przyniesie niczego dobrego.
U podłoża natury człowieka leży zamęt.
Trzeba to powiedzieć na głos: Marta Kisiel ma najlepsze poczucie humoru ze wszystkich polskich - a może i zagranicznych - autorów. Pisze swoje książki tak doskonale, że nie można oderwać się od nich nawet na sekundę. Już pierwsze linijki wciągają i nie puszczają czytelnika do samego końca. Wystarczyłoby rzucić przypadkowe zdanie z przypadkowej książki, a od razu wiadomo byłoby, że to właśnie dzieło tej autorki.
Fabuła każdej z książek serii Dożywocie jest cudowna, ciekawa, zabawna, ale Oczy uroczne przebiły wszystko. Latanie po cmentarzach, tajemnicze demony, szalejące wichry, obrażeni płanetnicy - tyle dzieje się na kartach tej powieści, że nie sposób jest oderwać od nich oczu chociaż na chwilę. Nie da się też pomyśleć choćby przelotnie o nudzie. Oda jest tak cudowną postacią, że człowiek od razu ma ochotę zaprzyjaźnić się z nią i wpaść do niej na to odludzie bez zasięgu na kawę. A wkroczenie z własnej woli w strefę offline to naprawdę odważny krok. Trzeba pamiętać też o Bazylu, bo chociaż od prób zrozumienia go rozbolała mnie głowa, to pokochałam tego małego czorta całym sercem. Spokojnie można powiedzieć, że mamy tutaj diabelski odpowiednik Licha.
Natura dość regularnie przypomina ludzkości, gdzie jest jej miejsce, stawiając na głowie świat.
Tajemnic tutaj pełno - gdzie się spojrzy tam za drzewem kryje się jakiś demon lub coś, czego Oda - jako początkująca Wiła - pojąć nie może. Przyznam, że ten atak na antyszczepionkowców bardzo mnie zdziwił. Nie spodziewałam się, że Marta Kisiel poruszy taki temat, bo to raczej Remigiusz Mróz znany jest z zamieszczania w swoich książkach bieżących newsów - wiadomo, zawsze to zwiększa poczytność, taki gorący ziemniaczek w zimny dzień. Autorka rozegrała ten wątek w taki sposób, że każdego, kto jest przeciwny szczepieniom powinno się walnąć Oczami urocznymi w głowę, przywiązać do kaloryfera - najlepiej zimnego, przy minusowej temperaturze - i zmusić do lektury. Jestem pewna, że dużo by sobie wtedy taki człowiek przewartościował.
Mam cichą nadzieję, że Oczy uroczne to nie jest ostatni tom cyklu Dożywocie. Nie wyobrażam sobie nie spotkać już Ody, Rocha, Bazyla. Chciałabym też wrócić do Konrada i Licha w innej historii, niż kontynuacji Małego Licha. Niesamowicie mocno związałam się z postaciami stworzonymi przez Panią Autorkę i cieszę się, że przede mną jeszcze Nomen omen. Później przyjdzie mi już jedynie czekać, aż na naszym rynku pojawi się jakaś świeża książka Marty Kisiel.
★★★★★★★★★☆
794 // Oczy uroczne // Marta Kisiel // Dożywocie // tom 3 // 13 marca 2019 // 320 stron // Wydawnictwo Uroboros // 39,99 zł
Za możliwość przeczytania dziękuję grupie wydawniczej Foksal!
A Ty lubisz Martę Kisiel?
Skoro piszesz, że to jedna z najlepszych polskich pisarek - to muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńKONIECZNIE!
Usuń