Tytuł: Cień kata
Autor: Gene Wolfe
Seria: Księga nowego słońca tom 1
Rok wydania: 1998
Liczba stron: 295
Wydawnictwo: Zysk i S-ka.
Severian to czeladnik w znienawidzonym powszechnie bractwie katów. Główny bohater łamie złożoną przez siebie przysięgę - okazuje litość i miłosierdzie skazańcowi. Jedna z klientek baszty była szlachcianką, przez co zasługuje na specjalne traktowanie. Życzy sobie ciągłego towarzystwa naszego bohatera. Severian zakochuje się w niej.Przez to zostaje wygnany do bardzo odległego miasta.
Egzekucje, którym się przyglądałem i których sam później tak często dokonywałem, nie są niczym innym jak po prostu wykonywanym z zawodową rutyną rzemiosłem, usuwaniem istot w znacznej części może i bardziej niewinnych, ale z całą pewnością mniej wartościowych od rzeźnego bydła.
Gdy zostaje wygnany przyłącza się do wędrownej grupy teatralnej, zostaje wyzwany na pojedynek i nie tylko. Poznaje, jak dziwnym uczuciem jest miłość, a jak pożądanie. Cała jego wędrówka jest przesączona przygodami. Cień katowskiej profesji ciągnie się za nim wszędzie, gdzie tylko dotrze. W końcu płaszcz tak czarny, że nie widać na nim nawet śladów krwi rzuca się w oczy...
Przerywam moją opowieść, czytelniku. Nie winię cię, jeśli nie chcesz iść ze mną dalej, niełatwa to bowiem droga.
Trudno mi było na początku wciągnąć się w przygody Severiana. Nie minęło jednak dużo czasu, a czytałam z zapartym tchem. Mimo, że drażniło mnie to, że w pewnym sensie wiemy co będzie dalej, nie potrafiłam się oderwać od Cienia kata. Gene Wolfe ma niesamowity styl. Zanim człowiek zdąży się dobrze zastanowić, kim naprawdę jest główny bohater jesteśmy już pod koniec książki i towarzyszy nam ogromny niedosyt.
To, co bardzo przypadło mi do gustu w tej książce to jej ciągłość. W niektórych pozycjach po odcedzeniu wody zostaje nam koło pięćdziesięciu stron. W Cieniu kata trzeba przeczytać każdy najmniejszy fragment, bo wszystko tam ma znaczenie. Każda linijka, każde słowo. Nie ma tutaj czułego dawkowania czytelnikowi ilości krwi. Przecież to bractwo katów - logiczne, że coś się będzie działo.
Rozśmieszyło mnie, że ludzie, którzy czekają na tortury lub śmierć, nazywani byli klientami. W zależności od statusu społecznego byli traktowani w różnoraki sposób. Ktoś ważny mógł mieć wszystko, czego zapragnął - oprócz wolności, oczywiście. Ktoś, kto nic nie znaczył, musiał zadowolić się zwykłym posiłkiem. Całe bractwo funkcjonowało jak swego rodzaju społeczeństwo.
Strasznie irytowało mnie, że nie towarzyszymy Severianowi w jego podróży, tylko czytamy napisaną przez niego, i skierowaną do nas, relację. Często pojawiały się zwroty typu wtedy nie wiedziałem, gdybym wiedział, nie spodziewałem się... Strasznie mnie do drażniło. Później niejako się do tego przyzwyczaiłam i przestałam zwracać na to uwagę, jednak początkowo to była masakra. Czułam się tak, jakbym czytała książkę znając już zakończenie.
Zdecydowanie podkradnę panu P. następne części. Muszę tylko skończyć ten stosik, który w piątek zdecydowanie się powiększył. Wiadomo, recenzenckie obowiązki czasami krzyżują plany czytelnicze. Jednak jestem pewna, że Severian będzie na mnie czekał i nigdzie beze mnie się nie wybierze.
Ogólna ocena: 09/10
Cień kata | Pazur łagodziciela | Miecz liktora | Cytadela Autarchy | Urth nowego słońca
Zapowiada się dość ciekawie, dla mnie powinna to być genialna lektura, ale to się okażę :) s
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale muszę przyznać, że mnie zaciekawiłaś. Możliwe, ze kiedyś sięgnę po Cień kata, bo coś czuje, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z szanowną recenzentką, lektura mocno wciągająca, nie można pozostać obojętnym na losy bohatera. Mnie na tyle zafascynowała ta historia że przeczytałem już cały cykl dwukrotnie po polsku i teraz jestem w trakcie czytania w oryginale - na początku idzie ciężko ale jestem niestrudzony jak Severian :)
OdpowiedzUsuń