Tytuł: Żar nocy
Tytuł oryginału: Heat of the Night
Autor: Sylvia Day
Tłumaczenie: Jakub Polkowski
Seria: Strażnicy snów
Tom: 2
Data wydania: 05 luty 2014
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Akurat
Cena na okładce: 34,99
MOŻLIWE LEKKIE SPOJLERY POPRZEDNIEGO TOMU
Zazwyczaj nie chwytam za erotyki, ale ten zainteresował mnie... fabułą. Przeczytałam pierwszy tom i uznałam, że nawet mi się podoba. Z chęcią zabrałam się za tom drugi. Sylvia Day pokazała, że opisy scen erotycznych też trzeba umieć pisać i ona umie to robić.
Nie opowiada on o głównych bohaterach Rozkoszy nocy, jednak są oni dalej obecni. Teraz autorka skupiła się na najlepszym przyjacielu Aidana, Connorze. Rusza on ze Zmierzchu do świata ludzi, by przekazać informacje przyjacielowi. Niestety, nie zastaje go w domu Lyssy. Drzwi otwiera mu jej zapłakana przyjaciółka, Stacey Daniels.
- Kim, do cholery, jesteś? - zapytał, a jego głos zabrzmiał chropowato, co było cudne i urocze.
- Ciebie też miło poznać.
- Nie jesteś Lyssą Bates. - odburknął.
- Co mnie zdradziło? Krótkie włosy? Duży tyłek? - strzeliła palcami. - Wiem! Nie jestem zabójczo piękna i krągła gdzie trzeba!
W tej kobiecie jest coś, czemu Bruce nie może się oprzeć. I nie chodzi mu tylko o przyjemność, którą może mu zapewnić fizycznie. Stacey rozpala jego serce i pokazuje mu, że też ma uczucia. Ale nie wszystko jest proste. Mężczyzna nie ma czasu na związek, a kobieta potrzebuje stabilizacji. Do tego okazuje się, że Starszyzna ukrywała więcej, niż ktokolwiek by się spodziewał. Robi się coraz bardziej niebezpiecznie.
Czy wspominałam już, że ta część jest dużo lepsza niż pierwsza? Nie mogłam się od niej oderwać a Connor od razu podbił moje serce. Bardziej przypadł mi do gustu niż Aidan, mimo, że wprost uwielbiam jego imię. Na plus jest też to, że w tej części działo się dużo więcej. Nie można się było przy niej nudzić. Nawet to pożądanie między bohaterami było bardziej umiarkowane i wydaje mi się, że było mniej scen typowo erotycznych. Z pewnością autorka się rozkręca i nie mogę się już doczekać następnej części. Ciekawa jestem, jak to wszystko się skończy i ile części będzie miał ten cykl.
Jakoś za bardzo nie przepadam za erotykami, a ten jednak bardzo mi się spodobał. Jak już wspomniałam, zainteresowała mnie fabuła. I nie zawiodłam się. Cała historia bardzo mnie wciągnęła i szybko mi się ją czytało. Z żalem patrzyłam na umykające szybko kartki i stwierdzam, że książka jest za krótka. Nie chciałam opuszczać świata, gdzie tyle się dzieje i bardzo żałowałam, że nie wrócę do niego za chwilę, wraz z następną częścią.
Wydaje mi się, że fani romansów połączonych z fantastyką powinni chwycić za tą serię. Ostrzegam tylko, żeby nie byli zaskoczeni. Strażnicy snów zasługują na miano erotyków. Jednak przyznam, że w ogóle nie czułam się zgorszona. Zdecydowanie będę wypatrywać następnej części. Nie przypuszczałam, że aż tak bardzo ta seria przypadnie mi do gustu. Chyba będę musiała dać szansę innym erotykom.
Ogólna ocena: 09/10
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu MUZA i Akurat.
Również polubiłam tę książkę.
OdpowiedzUsuńTrudno mi cokolwiek wyrazić na temat erotyków, bo za dużo ich nie czytałam, ale jak na razie mam mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńA skoro tak chwalisz tą serię, prawdopodobnie się skuszę ^^ Mam nadzieję, że będę mieć tak samo dobre wrażenia
Ja tym erotykom nie dam szansy raczej nigdy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać erotyki, dlatego powyższą książkę już miałam okazje przeczytać. Wprawdzie wspominam ją całkiem pozytywnie, ale jakiś wielkich fajerwerków niestety nie było.
OdpowiedzUsuń