Tytuł: Chwila szczęścia
Tytuł oryginału: Quell'attimo De Felicita
Autor: Federico Moccia
Tłumaczenie: Karolina Stańczyk
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 19 marzec 2014
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Muza
Cena na okładce: 34,99
Kiedy los odbiera ci ukochaną osobę, nie masz powodów do uśmiechu.
Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tym autorem. Wiem, że jego książka - Trzy metry nad niebem -przeżywała swoje pięć minut sławy, jednak jakoś nigdy po nią nie sięgnęłam, mimo, że leży na półce już jakiś czas. Nie przepadam za łapaniem za jakąś pozycję tylko dlatego, że ludzie nagle uświadomili sobie, iż taka istnieje i jest naprawdę warta uwagi. Takie nagłe parcie na jakąś powieść nie jest dla niej dobrem - tak myślę. W końcu ten szał chwilę później minie i ona stanie się czymś bardzo przeciętnym - wszyscy będą znać, jednak nie poświęcą jej już więcej uwagi.
Chwilą szczęścia zainteresowałam się z dwóch powodów. Po pierwsze sam opis, który zaprezentowało wydawnictwo wydał mi się ciekawy i ze zdziwieniem stwierdziłam, że mogłabym przeczytać tą książkę. Po drugie nie jest tak popularna jak ta, dzięki której autor zasłynął, więc nic nie stało na przeszkodzie, bym mogła w końcu zapoznać się z twórczością tego włoskiego pisarza. Słyszałam też, że książki tego pana są idealne dla nastolatek. Z racji tego, iż mimo posiadania prawie osiemnastu lat, dalej należę do tej kategorii, postanowiłam spróbować.
Początkowo nie mogłam oderwać się od całej historii. Gdzieś po setnej stronie nagle przyszło jakieś załamanie i zaczęłam troszkę męczyć się przy lekturze. Nie potrafię stwierdzić, co się zmieniło. Historia Nicco naprawdę przypadła mi do gustu. Problem może leży w stylu autora, który jest dosyć specyficzny. Nigdy wcześniej się z takim nie spotkałam.
Nicco jest młodym Włochem zakochanym bez pamięci w swojej dziewczynie, Alessi. Rozpieszcza ją jak tylko może. Jedyną rzeczą, której nie potrafi dla niej zrobić jest wyznanie jej miłości. Więc kiedy dziewczyna odchodzi rzucając tylko Przykro mi, chłopak czuje się okropnie. Pracuje w sklepie z gazetami, dorabia w agencji nieruchomości i tęskni za zmarłym ojcem. Alessia była jego prawdziwą miłością i nie potrafi poradzić sobie z jej stratą. Jego przyjaciel, Gruby, spotyka się równocześnie z kilkoma dziewczynami i nie potrafi się zdecydować. Nie potrafi też pomóc Nicco, który ma nadzieję, że dziewczyna niedługo do niego wróci - byli przecież szczęśliwi. Nie rozumie, dlaczego miałaby go zostawić. Jakby było mu mało problemów jego siostry rzucają mu też na barki swoje problemy.
Gruby jest jednak przyjacielem i mimo, że stara się mu pomóc w dziwny sposób, to przynajmniej coś robią. Jeżdżą po Rzymie i bawią się w najlepsze. W pewnej knajpce spotykają dwie turystki z Polski - Anię i Paulinę. Widząc wyraźne zainteresowanie dziewczyn postanawiają do nich zagadać. Przypadkowa znajomość może przerodzić się w coś więcej?
Spodobało mi się, że dziewczyny były z Polski. Miło w jakiejś zagranicznej książce znaleźć jakieś wzmianki o swoim kraju. Mimo, że turystki nie bardzo przypadły mi do gustu. Charaktery postaci były wyraziste, co bardzo lubię w książkach. Akcja jednak nie była zbyt żwawa. Autor widocznie ma zamiłowanie do retrospekcji. Nicco ciągle przypominał sobie jakieś wydarzenia, które przeżył z Alessią i wszystko toczyło się bardzo wolno. Wręcz tempem ślimaczka.
Jest to książka dla ludzi z ogromną cierpliwością. Takich, którzy lubią powoli wdrążać się w książkę i umieją czekać na coś, co ma się wydarzyć. Jeśli takie są wszystkie książki autora, to zdecydowanie nie dla mnie. Nie żałuję jednak, że za nią chwyciłam. Trzeba próbować - zawsze jest możliwość, że coś przypadnie do gustu. Federico Moccia zawiódł mnie tą książką. Być może uległam tej aurze, która krąży wokół niego i reklamuje jego książki. Może nie powinnam się tyle po nim spodziewać. Tak czy inaczej przeczytam jeszcze Trzy metry nad niebem. Możliwe, że bardziej mi się spodoba. Zaciekawiła mnie też książka Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie. Więc jak widać to wcale nie jest koniec mojej przygody z autorem. Trzeba dawać więcej niż jedną szansę - szczególnie książkom.
Ogólna ocena: 06/10
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję wydawnictwu Muza!
Przeczytałabym chociażby ze względu na wątek Polek :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię, jak się pojawia w powieściach :)
UsuńAch, mi też serce zabije czasem mocniej, gdy w książce zagranicznego autora przeczytam "Polska". Z Mocci miałam w rękach tylko "Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie", ale odpuściłam po kilku stronach i już do niej nie powróciłam. Nie podoba mi się to tempo. Jeśli chodzi o mnie - zazwyczaj coś się musi dziać, żebym się książką zainteresowała.
OdpowiedzUsuńWłaśnie trafiłam na bloga. Przekonał mnie tytuł. Uwielbiam Papierowe Miasta Johna Greena! Ta zależność w tytule jest celowa czy niekoniecznie? I piękny macie nagłówek! :)
Blog powstał po przeczytaniu Papierowych miast :) Jednak bardziej uwielbiam 'Gwiazd naszych winę'!
UsuńA ja właśnie mam ochotę na to 'Wybacz...". :)
Od czasu do czasu lubię przeczytać takie książki, w których trzeba na coś czekać :) Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, oglądałam jedynie "Trzy metry nad niebem" i byłam zachwycona :)
OdpowiedzUsuńTutaj trzeba długo czekać :) Ja film obejrzę po przeczytaniu :3
UsuńKurczę, za każdym razem jak do Ciebie wchodzę to dodaję Cię do obserwowanych blogów, a przecież już Cię w nich mam! to jakieś przyzwyczajenie chyba ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam bliższego kontaktu z tym pisarzem, jedynie przez filmy, ale scenariusze wiadomo - często ewoluują ;)
Dam autorowi jeszcze szanse :3 Też spróbuj i daj znać jak wrażenia! :3
UsuńCieszę sie, że już niedługo będę ją miała, ponieważ mnie ciekawi! :)
OdpowiedzUsuńTo czekam na opinię :)
UsuńKsiążka jest za mną, jest to dobra pozycja, ale nie arcydzieło. takie rozrywkowe czytadło, a styl autora jest specyficzny w każdej z jego książek, należy też podkreślić, że jest świetnym obserwatorem wśród zachowań młodzieży, bo to oni są głównie bohaterami w jego książkach.
OdpowiedzUsuń