stycznia 09, 2015

[252] Abhorsen - Garth Nix


Tytuł: Abhorsen
Tytuł oryginału: Abhorsen
Autor: Garth Nix
Tłumaczenie: Agnieszka Kuc
Seria: Stare Królestwo
Tom: 3
Data wydania: 20 listopad 2014
Liczba stron: 418
Wydawnictwo: Literackie
Cena na okładce: 34,90

To już trzeci tom serii Stare Królestwo, która od pierwszych stron Sabriel mnie porwała. Nawet się nie spodziewałam, że z takim entuzjazmem będę ją czytać. Rzadko kiedy seria porywa mnie tak bardzo, że mam zamiar doczytać ją do końca. Bo musicie wiedzieć, że to wcale nie jest koniec! Niedługo zapewne będzie premiera Clariel. Nie ma wątpliwości, że to jedna z oczekiwanych przeze mnie książek w tym roku. Ciężko byłoby mi się rozstać z tym światem. Trzeba przyznać, że bardzo szybko się w nim zaaklimatyzowałam. Pewnie pomógł w tym fakt, że obok Starego Królestwa funkcjonuje całkowicie normalny, dla nas, świat. 

Abhorsen
Lirael, którą poznaliśmy w poprzednim tomie, dalej jest bohaterką, której towarzyszymy. Po dostaniu się do Domu Abhorsenów dziewczyna wraz z Podłym Psiskiem czuje się bezpieczna. Książę Sameth cieszy się, że mógł pozbyć się dręczącego go problemu, jakim było dziedzictwo matki. Lirael boi się, że nie podoła przeznaczeniu, jednak jest szczęśliwa, że wie w końcu, kto jest jej ojcem i kim jest ona. Nie może jednak odpocząć - od razu musi wykazać się swoimi umiejętnościami, a niebezpieczeństwo, które na nich czyha jest największym, jakie mogło ich spotkać. 

Nick, przyjaciel Sama, jest zaplątany w coś, w co zdecydowanie nie powinien. Pomaga pewnemu nekromancie wykopać dwie ogromne półkule, które przyprawiają Podłe Psisko i Moggeta o zawał serca, o ile oni serca posiadają. Nie chcą zdradzić przyjaciołom, kim jest owy niebezpieczny stwór. Czego ja również Wam nie zdradzę mimo, że jest to napisane w opisie książki. Co, według mnie, jest ogromnym spojlerem, gdyż nasi bohaterowie dowiadują się o tym sporo po połowie. Lirael i Sameth wędrują wraz z zwierzakami w stronę miejsca, gdzie trwają wykopaliska. Jest to trudne, gdyż po piętach deptają im hordy Zmarłych pomocników, którzy nie chcą dopuścić do zatrzymania ich pana. Na świat wydostaje się najpotężniejsze zło, jakie istniało. Jeśli uda mu się uwolnić zniknie cały świat. Bohaterowie nie mają zbyt dużo czasu, a do tego są zdani sami na siebie. 

Każdy ma wyznaczony swój czas umierania. Niektórzy o tym nie wiedzą, lub starają się ten moment opóźnić, ale tego nie da się zmienić. A już na pewno nie wtedy, gdy spogląda się w gwiazdy Dziewiątej Bramy.

Nawet nie wyobrażacie sobie, jak lubię trzymać tą pozycję w dłoniach. Okładka jest niesamowicie przyjemna w dotyku - jest taka, jakie lubię. Nie śliska, nie do końca matowa. Idealna. Z całej serii też ta podoba mi się najbardziej. Z pewnością to zasługa tej intensywnej czerwieni. Chociaż faktem jest, że szata graficzna Starego Królestwa po prostu zwala z nóg - podobnie jak fabuła i styl. Bardzo się cieszę, że natknęłam się na tą serię. Wydawnictwo zrobiło kawał dobrej roboty, przygotowując wznowienie. Mam nadzieję, że kiedyś doczekam się również drugiej serii autora w nowych okładkach. Z tego co wiem, na razie nie ma w planach wznowienia, i bardzo tego żałuję. Koniec końców autor wylądował w spisie moich ulubionych autorów. Wypadałoby poznać także inne jego dzieła.

Znaki Kodeksu
Abhorsen zdecydowanie podciąga to, co było nie tak w poprzedniej części. Znowu dostajemy poziom Sabriel. Bardzo mnie to cieszy. To właśnie z tego powodu, że autor stworzył niesamowity świat i doskonale sobie radzi z kreowaniem bohaterów oraz opisami ich przygód, uwielbiam Stare Królestwo. Spotkałam się z opiniami, że przecież to seria fantasy dla dzieci. Nie całkiem się z tym zgadzam, chociaż nie da się ukryć, że jest to dosyć lekka fantastyka. Mimo to naprawdę nie rozumiem, jak książkę, gdzie po ulicach przewalają się hordy Zmarłych, można polecać dla dzieci. Dla piętnastolatków i wyżej owszem. Ale gimnazjaliści to już nie dzieci. Garth Nix poradził sobie świetnie z napisaniem książki, która przypadnie do gustu i nastolatkom, i ich rodzicom. A może i rodzicom rodziców? 

Byłam trochę zaskoczona, że nie pojawił się tu żaden wątek romantyczny. Trudno było, żeby Sameth związał się z Lirael, skoro jest siostrą jego matki. Myślałam jednak, że jakiś mały romans się tu pojawi. Nie powiem jednak, że się zawiodłam. Miło było poczytać coś, gdzie autor nie skupia się na uczuciach miotających bohaterów. Naprawdę jestem ciekawa, co wydarzy się w następnym tomie. Zakończenie tego było niesamowite. Uroniłam kilka łez, jednak nie zdradzę Wam z jakiego powodu. Dodatkowo wszystko skończyło się w takim momencie, że miałam ochotę pojechać do autora i uderzyć go książką. Jak mógł mi to zrobić? Nie wiem, kiedy będzie premiera Clariel, jednak cała zmieniłam się w niecierpliwość. Mam nadzieję, że wydawnictwo się pospieszy. 

Wspominałam już pewnie, że mam dwóch ulubionych bohaterów tej serii: Moggeta i Podłe Psisko. Oboje są niesamowici i przebijają ludzi, których stworzył autor. Od razu widać, że ich konstrukcja zdecydowanie była planowana od samego początku, tak samo, jak ich przeznaczenie. Przywiązałam się do nich, i trudno mi było się z nimi pożegnać, po zakończeniu tego tomu. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie również się pojawią. Nie mam pojęcia, co Garth Nix mógłby jeszcze napisać, o Starym Królestwie. Dlatego też Clariel tak bardzo mnie ciekawi. Autor musi mieć niesamowitą wyobraźnię, skoro dał radę jeszcze coś stworzyć, po tym zakończeniu. Owszem - było one zaskakujące i miało w sobie jakiś cel, jednak dalej zostaje pytanie: co dalej?

Ogólna ocena: 09/10 (wybitna)

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Literackie!

5 komentarzy:

  1. Cała trylogia już niedługo do mnie przyjdzie, więc ciesze się, że twoja ocena jest taka dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam jeszcze o tej serii. Może kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz może, kiedy dokładnie wychodzi "Clariel"? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wysoka nota, może warto poznać tę książke jak i serię.

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger