stycznia 16, 2016

POWIAŁO CHŁODEM: „Śmierć niesie anonimowość.”, czyli cytaty wybrane

Kiedy na Targach Książki w Krakowie dawałam do podpisania mój wymolestowany egzemplarz Turkusowych Szali usłyszałam, że Remigiusz Mróz chętnie poczytałby, co tam pozaznaczałam. Stwierdziłam, że to całkiem dobry pomysł. Dzisiaj jest przedostatni dzień Tygodnia z Mrozem, więc przychodzę do Was z moimi ulubionymi fragmentami wszystkich powieści tego autora. Jeśli chcecie się podzielić swoimi - nie krępujcie się. 

TURKUSOWE SZALE

„Śmierć niesie anonimowość. Nic nowego”

„- Ich... trochę spreche w tych waszym pieprzonym Deutsch”

„- Nie chcę umierać w ten sposób - odezwa się Merowski. - Nie z tym typem obok mnie.
- To katapultuj go.
- Nie moglibyśmy po prostu przełożyć tej katastrofy na inny raz? Jak będziemy sami?” 

„- Stay in formation, stay in formation! This is a direct order. I repeat, stay...
- Nic nie rozumiem. Po rosyjsku trochę panimaju, po francusku świetnie je parle, po niemiecku coś tam sprechen, ale ten twój język, chłopie, jest dla mnie kompletnie niezrozumiały. Żebyś jeszcze wyraźnie wymawiał, to może. Ale nie, musisz mamrotać.” 

„- Polnische schweine... - wycedził nawigator, spoglądając na polską flagę widniejącą na brytyjskim mundurze. 
- O proszę, tyle dobrze - burknął Felo, jednak podnosząc ręce. - Przynajmniej wy kojarzycie kolory. Herbaciarze myślą chyba, że nasza flaga jest biało-czarna. Wyobrażasz sobie?” 

„- Może i masz rację - przyznał Leon. - Poleciałbym na drzwiach od stodoły, byleby w kierunku Szwabów”

KASACJA

„- Tak się już zżyliśmy, że możemy razem robić exodus z własnej kancelarii? Może założymy swoją? O nie, czekaj, wcześniej staniemy przed ołtarzem, ty przybierzesz moje nazwisko i będziemy mieć na szyldzie "Chyłka & Chyłka". Co ty na to?”

„- Jak mawia mój syn: koks, dziwki i... cholera, tego ostatniego zapomniałem.
- Twój syn ma czternaście lat.

Mimo to wchodzili teraz do jej mieszkania.
- Ciekawi mnie, ilu facetów oprócz mnie widziało to miejsce - odezwał się Oryński, gdy otwierała drzwi.
- Niewielu. Większość swoich ofiar załatwiam poza domem.

Tutaj się słucha tylko i wyłącznie Iron Maiden.

ZAGINIĘCIE

- Odpoczynek ci chodził po głowie? - zadrwiła - A co ty jesteś, Dalajlama, żeby medytować? Prawnik jest od działania, a imitacja prawnika od pomagania mu w tym. Więc wstawaj i pomagaj.
Oryński niechętnie podniósł się z miejsca.
- Myślałem, że zażyjemy trochę snu - odburknął. - Prowadziłem pół nocy.
- Sen? Co to takiego?
- Chyłka...
- Masz na myśli ten moment kiedy mrugam?

- Macie przesrane - ciągnął Kordian.- Zaraz zjawią się tutaj ABW, CBŚ i wszelkie inne agencje, od których można utworzyć skrót. Łącznie z ZUS-em, a oni są najgorsi.

- Co mam mu napisać? 
- A bo ja wiem? - odparła, kierując się do wyjścia. - Użyj tego waszego hip-hopowego kodu. Joł ziombel, wbijaj tu na chawirę bo prawie zdechł nam bąbel. 
- Hm?
- Wymyśl coś w tym stylu.”

EKSPOZYCJA

- Nie wybiegałem tak daleko myślami - odparł, wpatrując się w jej oczy. - Prosta zasada mówi, by gasić trwające pożary i nie przejmować się tymi, które dopiero wybuchną.”

- Mam, bo dysponuję kompetenz-kompetenz.
- Czym?
- Kompetencją do określania kompetencji.
- Brzmi złowrogo, bo po niemiecku, ale przypuszczam, że to bzdura.”

- To wszystko utwierdza mnie w przekonaniu, że powinniśmy skupić się na Ukrainie.
- Brzmisz jak Putin.”

PRZEWIESZENIE

- Dorwę tego skurwysyna - powiedział.
- Panie inspektorze - poprawił go Osica.
- Dorwę tego skurwysyna, panie inspektorze.”

- Jest gotów zabić się dla spotkania ze mną?
- Na to wygląda.
- Świetnie. Pozwólcie mu.”

- Zawsze twierdziłem, że papieros może uratować życie - ocenił.
- Ale niekoniecznie temu, kto pali.
- Mniejsza o szczegóły.”

- Żartujesz sobie?
- Nie, panie inspektorze.
Edmund ruszył w kierunku forda.
- Do cholery, Forst... Co ty wyprawiasz? - zapytał.
- Siedzę przycupnięty za samochodem.”

PARABELLUM. GŁĘBIA OSOBLIWOŚCI

Początkowo nie chciała przyjąć jej do wiadomości, ale przecież wiedziała, że Leitner najpierw jest żołnierzem, a dopiero później człowiekiem.”

- Sam idź. Zawołaj kogoś, żeby mi pomógł. Ja już dalej nie dam rady.
- Chętnie, ale mnie tu nie ma.
(...) Przeniósł go z powrotem na brata i powiedział:
- Więc gdzie jesteś, młody?
- Daleko stąd.
- Ale ja cię widzę.
- Bo masz halucynacje.”

- Nadzieja zabija ostatnia - dodał kapitan.”

- A na tego jak mówicie? - zapytał.
- Skurwysyn - odparł głośno Obelt, po czym wrócił na swoje miejsce i znów zajął się kruszeniem kości.
- Lepsze to niż Torba czy Sznycel - zauważył Staszek.”

- Każdy ma problemy z powrotem do społeczeństwa - zauważył. - Każdy, kto spędził choć trochę czasu w niewoli.”

- Za dużo naczytał się pan Agathy Christie - wypaliła Maria.
- Wolę Conan Doyle'a.”

- A masz coś na kolację?
Właściwie nie.
- Poza tym jest wojna - dodał Bronek. - Szkoda ci jednego dzika?
- Nie wiedzę, żeby nosił gdzieś swastykę.
- Co dziwne, bo w końcu to świnia.”

- Rozbłysk wieńczy naszą wędrówkę - rzucił.
- Słucham? - spytał Zaniewski.
- Zechce pan sierżant spojrzeć na linię drzew. Ktoś raczył zasygnalizować swoją obecność, włączając i wyłączając na przemian światła pojazdu.
- Nie można było tak od razu?
- Następnym razem niech powie: patrz, pan, kurwa, świecą światłami!”

4 komentarze:

  1. Hehehe, dobre. Podobają mi się. Ale dla mnie numer 1:

    „- Dorwę tego skurwysyna - powiedział.
    - Panie inspektorze - poprawił go Osica.
    - Dorwę tego skurwysyna, panie inspektorze.”

    :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się właśnie zastanawiałam, czy któryś Ci się spodoba bardziej :D A tu klopsik :D Forst Twoim przeznaczeniem :p

      Usuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger