rodzimy się, by umrzeć. jesteśmy tylko kręglami do zbicia, przyjacielu.
Nowy Bukowski na mojej półce jest jak zawsze mile widziany. Ba! Powiedziałabym nawet, że szaleńczo wyczekiwany. Tym razem jednak nie dostajemy kolejnego zbioru opowiadań, wierszy czy wznowienia książki. O pisaniu przyciągnęło mój wzrok nie tylko z powodu wielkiego napisu BUKOWSKI na okładce, jednak zaintrygowało mnie to, co znajduje się w środku. Mamy możliwość zajrzenia do prywatnej korespondencji człowieka tak pełnego werwy i samozaparcia, jakim był Charles Bukowski. Można o kimś pisać biografie, przydługie artykuły, jednak nic nie odda tak drugiej osoby jak jego własne listy, pisane do przyjaciół, wydawców. Możecie mi zaufać: po lekturze O pisaniu będziecie czuć się tak, jakby Charles Bukowski był osobą tak Wam dobrze znaną, jak najbliższy przyjaciel.
Każdy, kto przeczytał choć jedną książkę, jeden wiersz, Bukowskiego zna go jako kogoś bardzo kontrowersyjnego; osobę, która nie boi się mówić, co myśli. Tutaj jest to jeszcze bardziej widoczne, jednak pojawia się też ta strona Hanka, której nie widać w jego twórczości. Jest on wrażliwy, otaczający świat go zadziwia i trochę przeraża. Uwielbiałam go jako autora, teraz uwielbiam też jako człowieka. Jest doświadczonym przez los mężczyzną, czego nie ukrywa, a zawarte w jego książkach przesłania z pewnością dotrą tam, gdzie powinny. Jeżeli uważasz, że Bukowski pisał jedynie o piciu, graniu na wyścigach i kobietach to widocznie nie potrzebujesz tego, co on ofiaruje światu.
Jak sam tytuł wskazuje znajdziemy tutaj listy i fragmenty listów, które dotyczą pisania. Jest ich naprawdę sporo, gdyż Bukowski dzielił się swoimi przemyśleniami na ten temat ze znajomymi, wydawcami, innymi autorami. Jego listy są często zabawne, pełne celowych błędów ortograficznych i gramatycznych. Mimo problemu z alkoholem Charles jest człowiekiem tak oczytanym i inteligentnym, że aż ciężko uwierzyć, że są osoby, które uważają go za nic nie wnoszącego do świata literatury. Bukowski to powiew świeżości i osobowość, której obecność jest naprawdę niezbędna wśród miliona takich samych.
Nie chcę tworzyć zasad, ale jeśli jakaś istnieje, to taka: jedynymi pisarzami, którzy dobrze piszą, są ci, którzy muszą pisać, żeby nie zwariować.
Ogromnym plusem O pisaniu jest to, że w środku znajdziemy też listy oryginalnie napisane przez Charlesa Bukowskiego, przez co możemy przyjrzeć się, jak one wyglądają naprawdę - nie przetłumaczone - i zobaczyć jak wyglądały rysunki, którymi mężczyzna często gęsto ozdabiał swoją korespondencję. Wplatał też w wypowiedzi o literaturze swoje przeżycia, więc jego zagorzali fani - ze mną na czele - będą naprawdę zachwyceni. Te listy czyta się nie ze względu na to, o czym są, tylko z powodu osoby, która je napisała. Majstersztyk.
Jeśli jeszcze nie znacie Charlesa Bukowskiego to nie jest książka, od której powinniście zaczynać swoją przygodę z jego twórczością. Polecam ją bardziej zajadłym fanom i osobom, które nie wyobrażają sobie swojego życia bez Hanka i tego, co w swój specyficzny sposób nam przekazuje. A jest tego naprawdę sporo, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka.
Jeśli jeszcze nie znacie Charlesa Bukowskiego to nie jest książka, od której powinniście zaczynać swoją przygodę z jego twórczością. Polecam ją bardziej zajadłym fanom i osobom, które nie wyobrażają sobie swojego życia bez Hanka i tego, co w swój specyficzny sposób nam przekazuje. A jest tego naprawdę sporo, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka.
Kiedy wszystko działa idealnie, to nie dlatego, że wybierasz pisanie, ale dlatego, że pisanie wybiera ciebie.
Dawkowałam sobie te listy ostrożnie, jednak skończyły się one zdecydowanie za szybko. Charles Bukowski ma w sobie coś takiego, że chce się go czytać. Zapewne gdyby napisał felieton na temat rodzajów rur to i tak bym go z radością przeczytała. Więcej! Prawdopodobnie bym go pokochała. Mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na kolejną pozycję z wielkim nazwiskiem Bukowskiego na okładce. Kilka godzin temu skończyłam czytać O pisaniu a już tęsknię za Charlesem, który na pewno będzie nieodzowną częścią mojego życia przez bardzo, bardzo długo. Fakt, że mogłam przeczytać listy, które pisał od 1945 do roku przed śmiercią jest niesamowity. Hank, Ty stara cholero. Zawsze będziesz wielki.
Ogólna ocena: 09/10 (wybitna)
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Noir Sur Blanc!
Bardzo chętnie poznam w końcu twórczość autora :)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety autora:(
OdpowiedzUsuń