W lutym naszła mnie ochota na książki obyczajowe i lżejsze, a premiera Załatw pogodę, ja zajmę się resztą odbyła się w idealnym momencie. Zdziwiła mnie grubość tej pozycji, ale też zaintrygowała. Przeciętne obyczajówki są dosyć cienkie - i bardzo schematyczne - a wszystko wskazywało na to, że w tym przypadku będzie trochę inaczej. Wydawnictwo bardzo skupiło się na promocji książki Renaty Frydrych, więc obawiałam się trochę, że moje zainteresowanie zostało wywołane trochę sztucznie - uwielbiam puzzle! - po pierwszych stronach Załatw pogodę, ja zajmę się resztą już wiedziałam, że będę bardzo dobrze się bawić podczas lektury. Zdecydowanie warto zabrać się za tę lekturę szczególnie wtedy, gdy humor nie dopisuje. Mimo objętości nie poszłam spać, dopóki nie dowiedziałam się, jak skończyła się historia o Poli Kukułce.
Pola Kukułka ma niemały problem na głowie. Sama wychowuje trójkę dzieci, w tym dwójkę zmarłego partnera, a teraz musi przekonać niemiłe panie z opieki społecznej, że poradzi sobie z takim obowiązkiem. Najlepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby wyjść za mąż. Tylko za kogo? Pola jest kobietą, która wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia i postanawia porozglądać się trochę za potencjalnym ojcem dla dzieci. Na jej drodze pojawia się aż trzech kandydatów, co sprawia, że Kukułka musi zebrać się na odwagę i spełnić swoje marzenie o szczęśliwym życiu. Tylko czy tak naprawdę istnieje mężczyzna, który będzie w stanie tolerować odmienność Poli?
Pola jest niesamowicie specyficzną bohaterką, jednak mimo jej dziwactw nie da się jej nie lubić. Od razu zapałałam do niej sympatią, jednak pojawiały się momenty, gdy jej decyzje uważałam za głupie i oderwane od rzeczywistości. Podziwiam autorkę za to, jak Pola Kukułka jest realną postacią. Wydawało mi się, że wyjdę z domu i natknę się na nią gdzieś na ulicy. Nie da się też nie wspomnieć o dzieciach. Mateusz jest samotnikiem, Misia kłamie gdy tylko może i próbuje oszukać innych oraz - przy okazji - siebie. Jest też Zosia, która od momentu, gdy ojciec odszedł z tego świata nie wypowiedziała ani słowa. Do tej zbieraniny należy jeszcze dodać babcię, która ma zaniki pamięci; wydaje jej się, że jest arystokratką i czeka na swojego narzeczonego oraz brat głównej bohaterki, który podbija serce swoją prostodusznością i jego żona. Cała ta rodzina jest niesamowita.
Męscy bohaterowie są tak różni, jak tylko mogą być, a jednak od początku wiadomo, kto zostanie wybranką Poli, co trochę mnie rozczarowało, gdyż spodziewałam się wielkiego zaskoczenia. Mimo to czytałam Załatw pogodę, ja zajmę się resztą z naprawdę ogromną radością i cieszyłam się każdym momentem, który utwierdzał mnie w przekonaniu, który mężczyzna zostanie partnerem Kukułki. Renata Frydrych w nienachalny sposób opowiada nam historię niecodziennej kobiety, która kieruje się w życiu nadzieją i sercem.
Komedie romantyczne mają to do siebie, że wzruszają i grają na uczuciach czytelników. Jestem bardzo płaczliwa, jeśli chodzi o literaturę (i seriale - płaczę na Chirurgach na każdym odcinku), a tutaj nie raz uśmiechałam się przez łzy. Ostatnio rzadko czytam tego typu literaturę i okazuje się, że niesamowicie za nią tęsknię. Widocznie z tego nigdy się nie wyrasta i czasami trzeba sobie pozwolić odpocząć od tych bardziej ambitnych książek. Tę pozycję mogę polecić z całego serca i naprawdę nie potrafię wyrazić słowami swojego zachwytu. Wyrażenie emocji, które we mnie wywołała jest trudne. Zmieniająca się perspektywa pozwala się wczuć w rzeczywistość nie tylko Poli, ale też również kandydatów na jej partnerów i rozważyć, którego z nich najbardziej popieramy. Przyznam, że miałam niemały problem z wybraniem tego, którego chciałabym widzieć przy jej boku. Rzadko mi się to zdarza.
Ta książka to przykład bajki dla kobiet, w której marzenia się spełniają i wszystko jest możliwe. Załatw pogodę, ja zajmę się resztą to tak niesamowicie pozytywna opowieść, że po jej zakończeniu chce się żyć, a równocześnie nie jest przesłodzona i nie odniosłam wrażenia, że autorka pisała ją na siłę, że się pogubiła albo zeszła z kursu, który sobie wyznaczyła. Minęło już trochę czasu od momentu, gdy odłożyłam już tę pozycję na półkę, a dobrze pamiętam wszystko, co się w niej działo, a moje uczucia ani na jotę się nie zatarły. To chyba najlepsza rekomendacja, jaką mogę dać tej książce.
Ogólna ocena: 08/10 (rewelacyjna)
- Właściwie to nie wiem, za co się kocha - powiedziała po chwili, wytrzymując jego wzrok. - Czy kocha się za coś? - zastanowiła się na głos.
Męscy bohaterowie są tak różni, jak tylko mogą być, a jednak od początku wiadomo, kto zostanie wybranką Poli, co trochę mnie rozczarowało, gdyż spodziewałam się wielkiego zaskoczenia. Mimo to czytałam Załatw pogodę, ja zajmę się resztą z naprawdę ogromną radością i cieszyłam się każdym momentem, który utwierdzał mnie w przekonaniu, który mężczyzna zostanie partnerem Kukułki. Renata Frydrych w nienachalny sposób opowiada nam historię niecodziennej kobiety, która kieruje się w życiu nadzieją i sercem.
Kiedy otworzy się drzwi Smutkowi, to on nigdy nie wchodzi sam, zawsze ciągnie za sobą zgraję swoich znajomych, nie mówiąc już o bliższej i dalszej rodzinie.
Ta książka to przykład bajki dla kobiet, w której marzenia się spełniają i wszystko jest możliwe. Załatw pogodę, ja zajmę się resztą to tak niesamowicie pozytywna opowieść, że po jej zakończeniu chce się żyć, a równocześnie nie jest przesłodzona i nie odniosłam wrażenia, że autorka pisała ją na siłę, że się pogubiła albo zeszła z kursu, który sobie wyznaczyła. Minęło już trochę czasu od momentu, gdy odłożyłam już tę pozycję na półkę, a dobrze pamiętam wszystko, co się w niej działo, a moje uczucia ani na jotę się nie zatarły. To chyba najlepsza rekomendacja, jaką mogę dać tej książce.
Ogólna ocena: 08/10 (rewelacyjna)
600 // Załatw pogodę, ja zajmę się resztą // Renata Frydrych // 02 lutego 2017 // 520 stron // 39,90 zł
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Literackie!
Miłość od pierwszego wejrzenia, niby da się. Ja tam mam swoją miłość której nie tylko od pierwszego wejrzenia oddałem serce ale po długim czasie i ona mi oddała swoje.
OdpowiedzUsuńSłodko. <3
UsuńJa z kolei jestem bardzo wrażliwa w życiu, ale żadna książka mnie nie wzruszyła tak, abym zaczęły lecieć mi łzy. Co innego z filmami - tutaj łatwiej mi z wyrażaniem swoich emocji. Chętnie poznam tę historię, bo wydaje się naprawdę interesująca.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńMnie książka jakoś specjalnie nie porwała, choć bardzo na to liczyłam. Historia zaczęła mnie wciągać w połowie. Lektura zdecydowanie nie jest gniotem i nie uważam, że straciłam przez nią czas. Ma mądre przesłanie i porusza tematy, które spotyka wielu ludzi w naszym kraju.
OdpowiedzUsuń