listopada 30, 2013

[86] DRUGI RAZ: Alicja w krainie zombi - Gena Showalter


Tytuł: Alicja w krainie zombi
Autor: Gena Showalter
Seria: Kroniki białego królika t.1
Premiera: 25 wrzesień 2013
Wydawnictwo: Mira, wydawana przez Harleqiun
Liczba stron: 512

Kyou już swoją recenzję napisała, ja również postanowiłam to uczynić. Dzięki uprzejmości wydawnictwa również otrzymałam od wydawnictwa własny egzemplarz (mój pierwszy ^^) i powiem szczerze jestem (niemal) równie zadowolona jak Kyou po tej lekturze.
  Recenzja Kyou

Alicja Bell to dziewczyna spokojnie żyjąca ze swoją trochę inną od wszystkich rodzinką. Ze względu na 'lekkie' szaleństwo ojca jest ona chyba jedyną nastolatką, która nie była po zmroku poza swoim własnym domem, a która od najmłodszych lat była szkolona do obrony przed potworami, których panicznie boi się jej ojciec.

Kiedy zbliżają się urodziny Ali, jej urocza młodsza siostra jako jedyna o tym pamięta Emma błaga ją o pomoc w przekonaniu rodziców, aby mogła ona wziąć udział w recitalu, w którym ma grać jedną z głównych ról. Nastolatce udaje się przekonać rodziców i spędzają razem wspaniały dzień - a małej Emmie udaje się zabłysnąć na scenie. Niestety, niezwykłe istoty przed którymi chronił rodzinę Bellów ojciec Alicji okazują się być rzeczywiste - i krwiożercze. I kiedy dziewczyna budzi się w szpitalnym łóżku chce myśleć, że to co ujrzała to był tylko koszmar, że jej młodsza siostra przyjdzie do niej i poprosi, żeby wróciła już do domu... Uważa, że to, że jako jedyna przeżyła wypadek samochodowy i nie została rozszarpana przez psy jest niesprawiedliwe... I że na pewno, to co widziała nie istniało naprawdę. Ale rzeczywistość jest inna. Nowa rzeczywistość, w której musi się odnaleźć dziewczyna jest wybrakowana i pusta.

Gdyby ktoś mi powiedział, że całe moje życie zmieni się między jednym uderzeniem serca a drugim, parsknęłabym śmiechem. Od szczęścia do tragedii, od niewinności do upadku? Żarty. Ale tyle wystarczyło. Jedno uderzenie serca. mgnienie oka, oddech, sekunda - i wszystko, co znałam i kochałam, zniknęło.

Nowa szkoła, w której kiedyś uczyli się jej rodzice jest dla niej trochę szokująca. Myśl o tym, że po Asher High kiedyś chodziła jej mama i to tu spotykała się z tatą jest czymś, o czym Alicja stara się nie myśleć.
Na szczęście z pomocą przychodzi jej Kat - lekko zwariowana przyjaciółka, która próbuje wyjaśnić jej co i jak.
Na nieszczęście już pierwszego dnia zadziera ze szkolnym 'gangiem'. To, że są niebezpieczni wiedzą wszyscy - a już najlepiej wie o tym Kat. Jednak pocałunek, który pojawił się przed oczami Ali sprawia, że dziewczyna nie może myśleć o niczym innym niż o Cole'u.


Książka bardzo mi się podobała. Motyw zombie o którym nie słyszy się tyle co o wampirach albo elfach jest równie jak one ciekawy. Zombie w książkach młodzieżowych, w paranormal romance jeszcze nie było, a mimo to... W jakiś sposób było to przedstawione w sposób oklepany. Nie, nie chodzi mi o same zombie tylko... 
Nowa szkoła, zmarli rodzice, 'niegrzeczny chłopiec', zakochanie. Nutka mistycyzmu i chemii między nimi. Wspólne zajęcia. Początki miłości. To... Już było. Wiele razy. I chociaż część tych wątków jest przedstawiona w ciekawy sposób, odrobinkę odbiegający od typowego przebiegu akcji, to mimo wszystko można na to zwrócić uwagę czytając.

Nie zrozumcie mnie źle, książkę czyta się świetnie. Styl jest prosty, ciekawy, historia rozwija się w żywym tempie - ale nie ze szybko. Tekst pisany z perspektywy Ali żżywa nas z główną bohaterką i można go czytać z zapartym tchem.  Alicję w krainie zombie przeczytałam od deski do deski w jeden wieczór. Wciągnęła mnie bez pamięci. Ale po tym jak już ochłonęłam po Alicji zauważyłam tą powtarzalność pomimo oryginalności (tak, to wygląda jak paradoks ale nim nie jest ^^). Komuś, kto przeczytał mnóstwo książek młodzieżowych i ma już dość schematów ta powieść może nie odpowiadać - mi za to przypadła do gustu, więc mogę ją polecić. Po kolejną część zapewne również sięgnę. Aha, i tak jak napisała Kyou - na początku zombi pisane bez e może być trochę irytujące, ale po jakimś czasie idzie się przyzwyczaić.

Z samą Alicją w krainie czarów książka nie miała wiele wspólnego. A nawet z wersją filmową Disneya. Powielonych zostało kilka elementów, ale oprócz tego nic więcej - jeśli ktoś oczekuje czegoś bardziej związanego z oryginałem, to tutaj tego nie dostanie.

I głównie dlatego dałam nie 10, a...

Ogólna ocena: 09/10 



 Taka tam piosenka. Po skończeniu przypomniałam sobie o niej, no to się nią dzielę.




Bardzo dziękuję wydawnictwu:

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę sobie jakoś sprawić trochę czasu na przeczytanie tej tony, którą mam w domu i tej oto, już drugi raz opisywanej "Alicji...". <3
      Co tam, że schemat się powtarza! Za to kochamy takie książki! Prawda? :3

      P.S. Przepraszam, że osunęłam pierwszą wersję ale źle napisałam pierwsze zdanie. xD Wybaczcie. ^^'

      Usuń
  2. Mnie książka już od pierwszych zapowiedzi bardzo zaintrygowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spróbować spróbuję :) Ale zombie i ja jakoś nie możemy się odnaleźć i dopasować :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę koniecznie przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety nie lubię zombie :(

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger