maja 30, 2014

[158] Alicja i Lustro Zombi - Gena Showalter


Tytuł: Alicja i Lustro Zombi
Tytuł oryginału: Alice Throught the Zombie Glass
Autor: Gena Showalter
Tłumaczenie: Jan Kabat
Seria: Kroniki Białego Królika
Tom: 2
Data wydania: 30 maj 2014
Liczba stron: 444
Wydawnictwo: Mira
Cena na okładce: 34,99

Życie wydaje się w jednej chwili doskonałe, a w drugiej wali się w gruzy. Doświadczyłam tego na własnej skórze (...). Zdruzgotało to każdą cząstkę mojego serca.

Chyba nie muszę mówić, jak bardzo nie mogłam doczekać się tej książki? Po przeczytaniu pierwszego tomu wprost zakochałam się w tej serii. Czekałam i czekałam na tom drugi i gdy tylko dostałam taką możliwość od razu za niego złapałam. Gena Showalter podbiła moje serce tą serią. Uwielbiam wszelkie nawiązania do bajek. Alicja w Krainie Czarów to jedna z moich ulubionych historii i, mimo, że tutaj to nawiązanie jest niewielkie, i tak sprawia mi ogromną przyjemność.

Alicja Bell ma siedemnaście lat ale nie jest taką typową nastolatką. Należy do grupy, która walczy z zombie. Ale nie takimi, które łakną Twojego mózgu. Te łakną Twojej duszy. Ali wraz z przyjaciółmi pilnuje, by te potwory nie pozwalały sobie na to. Dziewczynie jest nawet łatwiej, niż innym. Posiada dodatkowe zdolności, które pomagają jej w walce. A nawet bez nich wytrwałości mógłby jej pozazdrościć nie jeden mężczyzna. A chłopaka nie jedna dziewczyna, Cole jest najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, do której po śmierci rodziców i siostry przeniosła się Ali, i szefem ich grupki. I jego i ją czekają teraz poważne zmiany a wszystko, co czują może być wystawione na próbę. I to poważną.

W poprzednim tomie duży nacisk był na uczucia między tą dwójką. Nie narzekałam, gdyż po prostu lubię takie książki. Ta część przypadnie do gustu wszystkim, którym ten natłok romantyzmu przeszkadzał poprzednio. Autorka postawiła tym razem na akcję a uczucia zepchnęła na dalszy plan. Wyczuwalne jest jednak napięcie między bohaterami. Nie mogłam oderwać się od czytania, a kiedy nadszedł czas, gdy zostało mi do końca tylko kilka rozdziałów... Przestałam czytać i zostawiłam sobie tą przyjemność na następny dzień.

Tak jak w Alicji w Krainie Zombi, tak i tutaj, denerwowało mnie to spolszczenie słowa zombie. Naprawdę nic by się nie stało, gdyby zostało tak, jak jest. Przy czytaniu każde zombi doprowadzało mnie do szału. Uwielbiam fakt, że zombie są tutaj bardziej duchowymi przeciwnikami, nie cielesnymi. Jest to jeden z oryginalniejszych pomysłów, z którymi spotkałam się w moim krótkim życiu. Właśnie ta odmienność tak mnie do tej serii przyciąga. Słyszałam opinie, że ten pomysł jest kiepski, że byłoby lepiej, gdyby wszystko skupiało się na ciałach, nie duszach. Nie rozumiem, jak można tak myśleć. To taki szablonowy motyw i raczej wszyscy powinni się cieszyć, że go tutaj brakuje.

Wszystko zaczęło się rozwijać i komplikować. Widać, że Gena Showalter nie ma zamiaru skupiać się za bardzo na uczuciach między Cole'm a Ali. Owszem, są stałym wątkiem historii, jednak teraz zaczyna się prawdziwa walka. I to bardzo mi się podoba. Niebezpieczeństwo narasta i jest zagrożeniem nie tylko z zewnątrz, ale i wewnątrz. Trudno walczyć z samym sobą... Zastanawiam się, skąd autorka czerpie pomysły na tą serię - ciągle mnie czymś zaskakuje. Mam nadzieję, że następny tom się pojawi. Już nie mogę się doczekać!

Czytając komentarze pod moją recenzją Alicji w Krainie Zombi widziałam, że dużo osób nie widzi w tej książce, serii, nic niezwykłego. Mi ta część podobała się niestety troszkę mniej, jednak wszyscy, którzy narzekali na poprzednią powinni spróbować zabrać się za tą. Wydaje mi się, że powinni być usatysfakcjonowani biegiem wydarzeń. W końcu tutaj stawiane jest na akcje. Ciągle coś się dzieje, ciągle ktoś ma kłopoty.

Z tego co wiem autorka w swoich poprzednich książkach zawierała mnóstwo opisów, które równie dobrze można zawrzeć w erotykach. Kojarzy mi się, że kiedyś czytałam jakąś z jej książek, jednak ręki uciąć sobie nie dam. W Alicji wyczuwalne jest to przyzwyczajenie takich scen, gdyż przez dłuższą część czasu bohaterowie próbują zostać sami, jeśli wiecie co mam na myśli. Tutaj jednak przeszkadza im kilka spraw, więc widocznie autorka chce zostawić tą sprawę na koniec. Podobało mi się to. 

tom 3
Jeśli chodzi o bohaterów, to dalej ich wszystkich uwielbiam. No, może nie wszystkich. Pojawiła się dwójka nowych - Gavin i Veronica. Chłopaka od razu polubiłam - ten jego charakter, który wręcz narzuca, by nazwać go podrywaczem, który trzyma się zasady jedna dziewczyna na jedną noc. Nie bijcie, ale tego chłopaka pokochałam od razu. Co do dziewczyny... Irytowała mnie przez całą książkę. Rzadko lubię jakieś bohaterki, jednak do Alicji nic nie mam. A tu pojawia się taka Veronica i od razu ciśnienie mi skacze. Uwielbiam okładki tej serii. Właśnie znalazłam trzecią i cieszę się faktem, iż może na premierę nie będzie trzeba zbyt długo czekać. Jeśli chodzi o okładkę tomu trzeciego to jest zdecydowanie brzydsza, niż poprzednie. Może dlatego, że tamte utrzymane są raczej w niebieskiej tonacji, a tutaj nagle mamy uroczy róż. Nie narzekam, lubię ten kolor. Jednak coś mi tutaj nie pasuje. Ciekawa jestem, jak autorka zamierza całą historię rozwinąć. W końcu wszystko się komplikuje i teraz trzeba poważnie zacząć zastanawiać się, jak to rozegrać. Nigdzie nie ma wzmianki choćby o planowanej premierze. Mam tylko nadzieję, że nie będę zmuszona czekać tyle, ile na tom drugi. 

Ogólna ocena: 09/10

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Harlequin/Mira!


13 komentarzy:

  1. Mnie książka aż tak bardzo się nie spodobała, jednak i tak była dobra :)
    Nie mogę się doczekać ostatniego tomu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza część mi się podobała, a w następnym tygodniu 2 będzie moja :D Mam nadzieję, że spodoba mi się tak jak tobie

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jeszcze pierwszej nie czytałam! :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka czeka już na mojej półce, więc pewnie niedługo się za nią zabiorę ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie ciekawi mnie ta seria i z chęcią bym ją przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam części pierwszej, ale chętnie bym poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest wspaniała. Ja 1 tom w 3 dni przeczytałam a 2 w 2 na prawdę polecam bardzo wciągające!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tą książkę. Kornika Białego Królika jest jedyną, którą przeczytałam od amerykańskich autorów, z reguły czytam tylko książki azjatyckich pisarzy jednak fabuła mnie strasznie zaskoczyła i zaintrygowała. Tak samo jak ty nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Słyszałam,że premiera ma wyjść w październiku lub listopadzie, ale zanim nam to spolszczą to zaczekamy :/

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger